1.

40 2 3
                                    

Przepraszam Mafuyu... - powiedziała Kanade, przytulając fioletowo włosą. 

...to nie twoja wina... - wymamrotała fioletowo włosa, po prostu stojąc w miejscu.  

co się aktualnie działo? okazało się, że Kanade ma daleką ciotkę w Europie. przez to że jej ojciec dalej jest w śpiączce, a babcia nie jest w stanie się nią opiekować, dziewczyna będzie musiała się wyprowadzić do ciotki, a jej dom prawdopodobnie zostanie sprzedany. co za tym idzie, mafuyu nie będzie już mogła mieszkać z biało włosą. 

będę za tobą tęsknić... i za całym niigo... ale obiecuje że dalej będę komponować. - stwierdziła Yoisaki patrząc na przyjaciółkę. 

... - mafuyu tylko westchnęła. miała nadzieje że jest to tylko zły sen, z którego zaraz się wybudzi ale... teraz, już była pewna że nie.  

z twoją mamą na pewno będzie lepiej... kiedyś cię zrozumie... pamiętaj tylko, aby dobrze jeść, wysypiać się oraz ogólnie dbać o siebie. - stwierdziła Kanade. 

"i kto to mówi" - pomyślała fioletowo włosa. ale postanowiła że w tej sytuacji to nie jest dobry pomysł aby to mówić.  

obiecuje. - wymamrotała Asahina. po chwili do domu Yoisaki zadzwonił dzwonek. była to prawdopodobnie ciotka dziewczyny. ta, jej nawet nigdy na oczy nie widziała. niższa dziewczyna podeszła do drzwi i je otworzyła. 

w drzwiach stała kobieta, dość wysoka i zadbana. biała długie, jasno brązowe włosy, oraz ciemno niebieskie oczy. miała na twarzy dużo makijażu, miała też dość bogate ale zarazem modne ciuchy. wyglądała na dość młodą.  

Kanade, to ty? jak ty wyrosłaś! - powiedziała entuzjastycznie kobieta. 

um... tak... Pani to.. moja ciocia..? - zapytała nieśmiałe Yoisaki. 

Tak! pewnie mnie nie pamiętasz, ostatnio byłam w Japonii z 15 lat temu! w każdym razie, jesteś już spakowana? za niedługo mamy samolot! - odparła ciotka. spojrzała w głąb już prawie pustego domu. zauważyła tam trochę pudeł i walizek, ale też jakąś dziewczynę. Kanade zauważyła wzrok ciotki, i odrazu wytłumaczyła. 

Ah, to Jest mafuyu, moja przyjaciółka. ona uh... pomagała mi się pakować. - stwierdziła biało włosa. 

dzień dobry, proszę pani. - powiedziała grzecznie asahina, próbując zachować jej "osobowość".  

oh, dzień dobry. dobrze Kanaduś, bierz pudła i jedziemy, bo nie długo się na samolot spóźnimy. - odparła zadowolona kobieta. 

Kanade i jej ciotka zaczęły pakować pudła i walizki do dużego samochodu. mafuyu im pomagała.  

po tym, Kanade ostatni raz pomachała do przyjaciółki. wtedy samochód odjecha. 

fioletowo włosa westchnęła. wróciła do domu yoisaki. usiadła na podłodze. 

"Kanade powiedziała że dom, o ile zostanie sprzedany, to będzie to samo odnawianie zacznie się dopiero za jakiś miesiąc. więc mogę tu jeszcze trochę pomieszkać... ale co potem?" - pomyślała mafuyu. nagle zobaczyła że na jej telefon przyszło powiadomienie. to mizuki pisała na niigo. 

// Amia  ☆: Kanade, będziemy za tobą tęsknić :((
// odwiedzisz nas kiedyś, prawda?  
// i nie opuścisz niigo? 

Mafuyu popatrzyła na wiadomości. miło, że Akiyama się troszczy o Kanade. 

 ☆ ☆ ☆

Ena, pożyczysz mi ten pędzel? - zapytała jedna z koleżanek dziewczyny.  

teraz go używam, później. - wymamrotała skupiona brunetka.  

Uczucia Ukryte w Śniegu (Mafuena)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz