Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo wyczerpujący psychicznie jak i fizycznie. Mimo, że spędziłem go z osobą, którą lubię, to zdecydowanie potrzebowałem przestrzeni. Trochę za bardzo uwierzyłem w swoje możliwości. Lila wciąż się nie odzywała. Nie miałem jej tego za złe, bo przecież nie musiała chcieć mieć ze mną kontaktu.
Wstałem z kanapy i poszedłem do łazienki, gdzie umyłem zęby i wziąłem szybki prysznic. Mialem dziś pojechać do studia, żeby popróbować czegoś na nowa płytę. Tym razem chciałem to zrobić w nieco lżejszym stylu niż ostatnio. Mimo, że "Deathcore" siadł giga dobrze, to ja osobiście mam dość tego ciężkiego brzmienia. Nie mówię, że tego nie lubię, ale gdybym to wałkował i wałkował, to prędzej czy później ludziom by się to znudziło. Ubrałem się w bluzę z merchu, losowe spodnie i new rocki, po czym wyszedłem z mieszkania. Wsiadłem do swojego dodge'a i w momencie, odpaliłem silnik i zacząłem kierować sie ku studiu.
W studiu było męcząco, ale całkiem przyjemnie. Powybierałem kilka moich starych bitów, które będą mi pasowały do nowego klimatu i przy okazji zastanawiałem się, czy może nie wydać "Przez nią chodzę do lekarzy". Widziałem, że mnóstwo osób czeka aż to wydam, ale wciąż jestem sceptycznie nastawiony do tej piosenki. Z jednej strony buja, ale nie wiem, czy to by się w ogóle przyjęło. Wracając ze studia stwierdziłem, że wypadałoby kupić coś do jedzenia, bo w lodówce nie mam nic. Dosłownie od dwóch tygodni na kolację jem tabletki, czego wolałem już nie praktykować. Kiedy wszedłem do sklepu, wziąłem koszyk i spakowałem jakieś potrzebne produkty. A co najważniejsze, wziąłem chleb tostowy! Mam ochotę na zimne tosty, a od dawna ich nie jadłem, więc zdecydowanie musiałem wziąć ten chleb.
Kierując się w stronę kasy usłyszałem charakterystyczny dźwięk przychodzącego powiadomienia. Nie patrząc przed siebie, zacząłem odpisywać Gavrikowi, przez co nie zauważyłem, że ktoś przede mną idzie i wpadłem na jakąś dziewczynę. Po chwili uniosłem wzrok, a moja twarz nagle się rozświetliła - to Lila.
- Siemanko, przepraszam, nie widziałem Cię - przyznałem cicho, wciąż się lekko uśmiechając.
- Cześć, spoko. Wszystko okej? Wydajesz się zamyślony - zapytała.
Jeszcze raz dokładnie się jej przyjrzałem. Wyglądała ślicznie. Jej falowane czarne włosy, lekko opadały na jej ramiona. Jej twarz wyglądała na trochę zmęczoną. Zauważyłem małe sińce pod jej oczami, ale pomimo ich obecności, wyglądała przepięknie. Skinąłem twierdząco głową na jej pytanie i zacząłem:
- Nie chciałabyś może wpaść do mnie coś obejrzeć, albo ugotować? Chciałbym Cię poznać, więc o ile masz ochotę, to wiesz - zaproponowałem. Zazwyczaj byłem raczej pewny siebie, ale w tym momencie czułem się jak najbardziej niepewny człowiek na świecie. Bałem się, że nie przyjmie mojego zaproszenia i nie chce mnie poznać, bo naprawdę mnie zainteresowała.
- W sumie mogę - odparła, po czym się uśmiechnęła.
- Przyjechałaś czymś? Czy pojedziesz ze mną? - zapytałem.
- Jeżeli to nie problem.
Po zapłaceniu za zakupy ruszyliśmy do samochodu. Otworzyłem jej drzwi, żeby wsiadła, a następnie zająłem miejsce obok niej.
- Możesz włączyć jakąś muzykę, ja lubię wszystko, więc na spokojnie.
Po chwili usłyszałem pierwsze dźwięki "Can you feel my heart" od Bring Me The Horizon. Spojrzałem w jej stronę, głowę miała oparta o szybę, a rytm piosenki wystukiwała swoimi długimi paznokciami. Wyglądała na zamyślona, ale zrelaksowana. Kiedy dojechaliśmy do domu, otworzyłem drzwi i zaprosiłem ją do środka.
Wiem, że ciężko u mnie z tymi rozdziałami, ale pisze tylko jak mam wenę. Trochę słaby rozdział, ale mam nadzieję, że narazie wam wystarczy 🙏
CZYTASZ
to ostatni raz gdy jadę nad bałtyk - chivas
Teen Fictionjeden koncert, jeden wzrok, tysiące emocji w jednym momencie.