Rozdział trzeci: Dzień 1.

3 0 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się o 5:00, nie chciałam budzić innych dziewczyn ale ku mojemu zaskoczeniu nie było ich już w namiocie. Po ubraniu spodni i bluzy wyszłam ich szukać. Zdziwiło mnie to że inni też wstali i chodzą po obozie. Skierowałam się w stronę jeziora, było dość duże a koło niego rosła trzcina i drzewa. Szukałam wzorkiem dziewczyn z którymi dziele namiot, i je znalazłam...... W JEZIORZE.

- Co wy... robicie......? - Zapytałam skonsternowana.
- Kopiemy się XD. - Jedna z dziewczyn odpowiała mi śmiejąc się.
- Ktoś w ogóle wie że tu jesteście?! - Dopytałam zdziwiona.
- Pan Adam.
- Mogę do was dołączyć? - Spytałam ponieważ wizja wskoczenia do jeziora była dość zachęcająca.
- Pewnie, Wskakuj! - Krzyknęła do mnie Małgorzata.
- Ale ona nie ma stroju kompielowego... - Powiedziała Kasia.
- Jeśli masz stanik i majtki mogą one zastąpić strój kąpielowy. - Poprawiła ją Małgorzata.
- To wchodzę.

Wskoczyłam do jeziora na bombę. Moje ciało przeszedł dreszcz, woda była zimna a jezioro głębokie. Nie wydaje się to bezpieczne..... ale skoro pan Adam pozwolił to chyba można.
Bawiłam się z koleżankami przez jakiś czas, nurkowałyśmy, skakaliśmy I pływałyśmy. Poznałam je lepiej, okazało się że nie są takie złe jak tamte dziewczyny mówiły. Potem poszłyśmy na śniadanie, jedyne co z tego zapamiętałam to widok Kasi i AmelkI wynoszących........ CAŁĄ REKLAMÓWKĘ BUŁEK ZE STOŁÓWKI.

- (Dziwne.....) - Pomyślałam.

Nie rozmawiałam z nimi na ten temat, aż w końcu zrozumiałam o co im chodzi.

- (Pewnie mają "nielegalne" jedzenie np. nuttelle i będą smarować nią bułki.) - Mój monolog wewnętrzny trwał.

Nie miałam co do tego wątpliwości gdy zobaczyłam mnóstwo niezdrowego jedzenia w plecaku Kasi. Razem schowałyśmy wszystko w podszewce od mojej poduszki.

O 15:30 nauczyciele zwołali nas i poszliśmy grać w grę terenową byłam w trakcie rozwiązania jednej z nich gdy ktoś pociągnął mnie za włosy tak mocno że upadłam na ziemię. Zauważył to pewnien chłopak w moim wieku podbiegł do mnie i pomógł mi wstać.

- Hej, wszystko ok? - Spytał zmartwiony chłopak
- Chyba tak.
- To dobrze, a tak w ogóle jestem Paweł.
- Ja Kaja.
- Mogę ci w czymś pomóc? - Spytał chłopak.
- Możesz pomóc mi zemścić się na tamtych chłopakach. - Wskazałam na chłopaka który mnie przewalił i jego kolegów z namiotu.
- Złowieszczo, wchodzę w to!

Podeszliśmy ich od tyłu i zaczęliśmy rzucać w nich szyszkami nagle pociągnąłam go za włosy. Zemsta jest słodka -
pomyślałam. Razem zabraliśmy im część wskazówek do rozwiązania zagadek.

- Masz, to dla ciebie. - Powiedział Paweł wręczając mi podpowiedzi.
- Ale zabraliśmy ja razem, ty też coś weź. - Odpowiedziałam.
- Nie potrzebuje ich, są dla ciebie <3.
- Dziękuję <3.

Byłam zdziwiona że Paweł oddał mi wszystkie podpowiada do zagadki ale przyjęłam jego prezent.
Później po rozwiązania zagadki poszłam do łazienki obozowej umyć ręce i twarz, ponieważ cały dzień biegałam bo lesie. W łazience na ścianie wisiał kalendarz, gdy na niego spojrzałam zdałam sobie sprawę z tego że moje urodziny są jutro. Jak wygląda świętowanie urodzin na obozie? - pomyślałam.

W namiocie o 19:00:

- grasz w makao? - Spytała mnie Jola.
- Tak. - Odpowiedziałam.

Gdy Jola rozkładała karty Kasia i Amelia szykowała słodycze a Małgorzata robiła coś w rogu namiotu.

- Co robisz? - Spytałam.

Małgorzata podskoczyła. chyba ja przestraszyłam....

- Dekoruję namiot.
- Mogę ci pomóc?
- Ok.

Gdy wszystko skończyłyśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wszystko skończyłyśmy. Zaczełyśmy grę. Po godzinie zabawy powiedziałam o moich urodzinach. Jeszcze nie wiedziałam co to spowoduje...

Gorące Kolonie 🔥🌡️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz