SOFIA
Siedzę właśnie w samochodzie Matteo i nie wiem jak mogłam się zgodzić, żeby z nim jechać. Przecież ja go w ogóle nie znam. Nawet nie wiem, gdzie jedziemy.
Myślami wracałam do tej sytuacji, która przed chwilą się zdarzyła i... zaraz zaraz. Matteo nazwał mnie swoją... KOBIETĄ?! o co tutaj chodzi?
Kiedy powiedział jak się nazywa to moim rodzicom prawie oczy wyskoczyły z orbit. Nic nie rozumiem.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie Matteo.- O czym myślisz piękna? - zapytał
- O tym co się działo parę minut temu... - powiedziałam przygnębiona
- Dlaczego nazwałeś mnie swoją kobietą? - zapytałam spoglądając na niegoMatteo nie odpowiedział tylko skręcił w jakąś uliczkę i się zatrzymał.
- Matteo, co jest? Wszystko okej? Powiedziałam coś nie tak? - zaczęłam zadawać pytania, ale Matteo nadal nie odpowiadał, tylko głęboko nad czymś myślał
Po chwili ciszy znowu postanowiłam coś powiedzieć, bo ta cisza mnie męczyła.
- Matteo nie wiem o co ci chodzi, ale... - nie mogłam dokończyć bo przerwały mi jego usta, która nagle się we mnie wpiły
Na początku byłam zaskoczona i nie wiedziałam, co się dzieje, ale potem zaczęłam coraz bardziej oddawać pocałunek. Całowaliśmy się zachłannie, tak jakby jutra miało nie być. Matteo chwycił mnie i posadził sobie na kolanach. Siedziałam na nim okrakiem i z każdym kolejnym pocałunkiem pragnęłam go coraz bardziej. Zaczął błądzić rękoma od moich pleców do tyłka...
Ale nagle wszystko wróciło. Odepchnęłam go od siebie.
- Proszę nie... - powiedziałam drżącym głosem
- Sofia, wszystko w porządku? - zapytał spokojnie i chwycił moją twarz w obie ręce
- Nie, nie dotykaj mnie, proszę... - zaczęłam płakać i nie mogłam otworzyć oczu...
Widziałam go... Jak mnie wszędzie dotykał mimo mojego krzyku i sprzeciwu...
- Sofia, hej spójrz na mnie tymi swoimi pięknymi oczami, kochanie proszę... - powiedział delikatnie, trzymając moją twarz
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Matteo... Rzuciłam się na niego i go mocno przytuliłam.
- Matteo... - powiedziałam i zaczęłam płakać
- Ciii piękna, już dobrze. Przepraszam, nie powinienem był. - powiedział i zaczął głaskać mnie po plecach i włosach
- Proszę jedźmy już... - powiedziałam i zeszłam z jego kolan siadając na miejsce pasażera.
Przez resztę drogi żadne z nas się nie odezwało. Patrzałam na widoki przez szybę i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
MATTEO
Kurwa, zjebałem. Pospieszyłem się z tym pocałunkiem. Ale za bardzo jej pragnąłem, kiedy spytała, dlaczego nazwałem ją "swoją kobietą".Wtedy nie mogłem się powstrzymać. Chciałem w taki sposób jej pokazać dlaczego ją tak nazwałem. Ale to był błąd.
Przez całą drogę nikt z nas się do siebie nie odezwał. Sofia patrzała za okno, a ja co jakiś czas na nią spoglądałem.
W czasie tej ciszy myślałem, dlaczego tak zareagowała... A co jeśli... ktoś ją skrzywdził?
Z tą myślą spojrzałem na nią i zobaczyłem, że zasnęła. Uśmiechnąłem się do siebie na ten widok. Na światłach zdjąłem marynarkę i ją przykryłem.
CZYTASZ
Pogoń za losem
RomansaOna - piękna, mądra, uparta brunetka, która właśnie wraca samolotem z Anglii do swojej rodziny we Włoszech. Unika mężczyzn po traumatycznej przeszłości. On - niebezpieczny, przystojny Capo z Włoch, nie znosi kobiet przez to co go spotkało kilka lat...