Rozdział 7

111 3 0
                                    

Wiktor jechał zdenerwowany w kierunku domu, kiedy zobaczył przed sobą niebieskie światła karetki. Zaparkował i wyskoczył z samochodu. Zobaczył rozbite auto i kierowcę, którym zajmowali się policjanci, a obok na chodniku Kuba i Nowy pochylali się nad poszkodowanym. Wiktor od razu podbiegł do nich, pytając.

- I co z nim?

- Nieprzytomny, na własnym oddechu, ma złamaną nogę i prawdopodobnie wstrząśnienie mózgu, źrenice reagują prawidłowo. - powiedział Kuba.

Czarek leżał na ziemi, miał już założony kołnierz, usztywnioną nogę, a na prawej ręce założone wkłucie do którego były podłączone płyny. Z boku głowy przy uchu miał paskudne rozcięcie, które właśnie opatrywał Nowy.

- Jakieś urazy wewnętrzne? - zapytał zdenerwowany lekarz.

- Nie, brzuch miękki, ciśnienie trzyma. - odpowiedział Nowy.

Te informacje trochę go uspokoiły. Ratownicy przełożyli chłopaka na nosze i przenieśli do karetki. W tym samym czasie policjanci zabierali kierowcę samochodu do radiowozu.

- Co tu się stało? - zapytał lekarz policjanta, który przyszedł się z nim przywitać.

- Pijany i do tego pisał sms'a. - odpowiedział krótko policjant. - A Pan doktor co tu robi?

- Ten potrącony to mój syn.

Policjant był zaskoczony i lekko zmieszny, pożegnał się i poszedł do radiowozu.

- Jadę z wami. - powiedział Wiktor i wsiadł do karetki.

----------

Profesor Bart po przeprowadzeniu wszystkich niezbędnych badań nie widział nic co mogłoby wskazywać na uszkodzenie mózgu Kamili.

- Ja tu nic niepokojącego nie widzę, czaszka zrosła się prawidłowo, po operacji nie było żadnych komplikacji. Stawiam na chwilowy zanik pamięci, z czasem powinnaś zacząć sobie pewne rzeczy przypominać.

- Dziękujemy doktorze. - powiedziała mama Kamili.

- Yyy, jestem profesorem. - poprawił ją Bart.

- Przepraszam, profesorze. - wymamrotała kobieta i przewróciła oczami, uśmiechając się w stronę córki.

Gdy lekarz wyszedł, dziewczyna wzięła długopis i kartkę i napisała: "Opowiedz mi co się stało, może coś sobie przypomnę."
Mama dziewczyny opowiadała jej co wydarzyło się przez ostatni rok, o mukowiscydozie i leczeniu w prywatnej klinice, o jej ucieczce i wypadku. Kamila czuła się bezsilna, nie mogła sobie nic z tego przypomnieć. Zastanawiała się co ją podkusiło, żeby odwalić coś takiego swoim rodzicom, których w końcu kochała najbardziej. Niestety ta opowieść nie pomogła, za to jeszcze bardziej pomieszała dziewczynie w głowie.

----------

Gdy Czarek odzyskał przytomność przez moment nie wiedział co się stało. Zobaczył znajomego ratownika i swojego tatę stojących nad nim. Zamrugał i w końcu poczuł przeszywający ból nogi i głowy. Zasyczał z bólu, zwracając tym samym na siebie uwagę.

- Hej Czarek, jak się czujesz? Co cię boli? - zapytał Wiktor

- Noga bardzo i głowa.

Z bólu chłopak nie mógł skleić pełnego zdania. Po chwili zrobio mu się nie dobrze. Nowy zdążyły mu podać woreczek do którego chłopak zwymiotował.

- Nowy podaj mu metamizol i coś przeciwymiotnego.

Po podaniu leku przeciwbólowego Czarek poczuł się trochę lepiej, chociaż cały czas kręciło mu się w głowie i mdliło go. Wiktor jeszcze raz zrobił badanie urazowe chłopakowi, ale nie znalazł żadnych nowych nieprawidłowości.

Trzy kroki - Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz