Prolog

47 4 2
                                    

Gavi

Wstałem jak zwykle o szóstej rano przygotowując się na trening. Codziennie treningi były o 9.00 rano, więc musiałem się sprężać na trening. Odkąd zostałem wywalony z klubu trenuje sam albo z moim przyjacielem Pedrim. Ten to nawet rozmawiał ze swoim trenerem o przyjęcie mnie do ich klubu, jeszcze nie dostałem odpowiedzi, więc nie wiem czy zostanę przyjęty czy też nie. Nagle usłyszałem dźwięk wiadomości. Sięgnąłem po komórkę sprawdzić kto do mnie napisał. Był to Pedri.

Pov. PEDRI
Jesteś gotowy za chwilę będę po ciebie.

Pov. Gavi
Tak jestem gotowy możesz przyjeżdżać.

Już po chwili Pedri przyjechał i jechaliśmy na trening. Na treningu zająłem się podaniami dryblingami i tym podobne. Kiedy skończyłem trening i chciałem iść się przebrać zobaczyłem trenera Pedriego. Poprosił żebym go wysłuchał. Zgodziłem się niechętnie. Trener twierdził, że przyjmuję mnie do swojego klubu. Powiedział, że dostrzega we mnie potencjał i , że nadam się w sam raz. Byłem trochę zaskoczony zupełnie się tego nie spodziewałem. Po pięciu minutach oszołomienia ruszyłem za trenerem do szatni jego piłkarzy. Strasznie się stresowałem. Po wejściu do szatni od razu podbiegł do mnie Pedri. Przy nim się tak nie bałem. Inni piłkarze przywitali mnie wesoło jednak i tak się stresowałem nie znałem tu nikogo oprócz mojego przyjaciela. Nagle odezwał się Pedri " słuchajcie chłopaki Gavi jest nowy przyjmijcie go w sposób najłagodniejszy" w ten sposób ochronił mnie przed innymi. W końcu nadszedł czas na trening z nową drużyna. Postanowiłem, że zagram najlepiej jak umiem. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. Jednak nie wszystko poszło po mojej myśli jeden piłkarz, którego nazwiska nie byłem w stanie zapamiętać wślizgnął mi się pod nogi próbując zabrać mi piłkę. Nie zdążyłem zareagować i padłem plackiem na murawę. Poczułem wstyd. Szybko podniosłem się z murawy i wybiegłem z boiska.

Pedri

Widząc jak Torres potraktował Gaviego okropnie się wkurzyłem więc poszedłem go poszukać. Odnalazłem go w szatni. Po krótkiej rozmowie gavi oznajmił, że odchodzi z klubu i , że nie będzie już grał. Nie wiedziałem co powiedzieć nie chciałem stracić przyjaciela. Skoro odchodzi to muszę zrobić tylko jedno.....

Tu przerywam przekonacie się sami

Gavi

Po skończonym treningu poszedłem do pobliskiego parku przemyśleć to wszystko nie wiedziałem co mam zrobić w tej sytuacji nie chciałem stracić Pedriego,ale najwidoczniej muszę to przeboleć muszę odejść. Strasznie się upokorzyłem przed trenerem i drużyna. Kiedy chciałem wstać z ławki poczułem jak ktoś przystawia mi do twarzy kawałek materiału nasączonego jakimś płynem. Chciałem krzyknąć jednak nie mogłem tego uczynić gdyż zasnąłem.

PEDRI

Bardzo długo szukałem Gaviego. Minęło kilka godzin zanim odnalazłem go w parku siedział na ławce i o czymś myślał. Kiedy zauważyłem, że próbuje wstać przyłożyłem mu do twarzy materiał nasączony płynem uspokajającym. Na początku próbował krzyczeć jednak po chwili usnął.


Pedri x Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz