3

29 5 3
                                    

Gavi
Minął już tydzień od porwania mnie. Nic ciekawego się nie działo, miałem natomiast kilka nieudanych ucieczek. Jak próbowałem uciec to reagował ochroniarz Pedriego albo sam Pedri. Powoli straciłem nadzieję na ucieczkę. Zacząłem powoli tęsknić do treningów z kolegami. Siedząc zamkniętym w pokoju często rozmyślałem co u kolegów.

Właśnie siedziałem przy oknie i patrzyłem jak chłopak mniej więcej w moim wieku spaceruję po lesie. Byłem przez to jeszcze bardziej się załamałem. Teraz to mogę sobie pomarzyć wyjść do lasu bez nikogo. Dlaczego Pedri mi nie pozwala wychodzić samodzielnie i tak nie wiem jak wrócić do domu bez jakiegoś środka transportu więc nie będę miał jak uciec. W tym momencie usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. W końcu do pokoju wszedł Pedri.

- Gavi szykuj się niedługo jedziemy na wycieczkę.

- A gdzie będziemy jechać?

- Nie powiem narazie , niedługo się dowiesz, wszystko w swoim czasie szykuj się .

- Ok.

Po wyjściu Pedriego z pokoju uszykowalem plecak na wyjazd.

Godzinę później

Nadal Gavi
Nagle poczułem jak samochód zwalnia zobaczyłem, że Pedri skręca i staje na poboczu drogi do lasu. Okazało się, że koło pękło i trzeba je wymienić. Postanowiłem wykorzystać ten wypadek i uciec.  Czekałem na odpowiedni moment i jak Pedri z ochroniarzem poszli po zapasowe koło rzuciłem się do ucieczki , nie zauważyłem jednak gałązki na którą nadepnąłem. Pedri musiał to usłyszeć, gdyż krzyknął na mnie. Ja nie czekając na nic przyspieszyłem i ukryłem się w lesie.

Pedri
Kiedy jechaliśmy pękło koło i musiałem zjechać. Razem z moim ochroniarzem poszliśmy po zapasowe koło, nagle usłyszałem trzask gałązki, odwróciłem się i zobaczyłem uciekającego Gaviego. Rozkazałem ochronie naprawić samochód a sam pobiegłem za nim. Nagle Gavi wbiegł do lasu i przepadł jak kamień w wodę.

Pedri x Gavi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz