Kontynuacja drugiego rozdziału

9 1 0
                                    

Jakiś czas później dotarliśmy na miejsce i zsiedliśmy z koni. Długi sznurek owinęliśmy wokół kilku drzew, aby wyznaczyć nasz teren. Rozstawiliśmy namiot i resztę rzeczy.

- Pójdę po drewno na ognisko -Zaproponowałam.

- Okej. Nie oddalaj się za bardzo -Powiedział Natan.

Dziesięć minut później wróciłam z mnóstwem gałęzi. Ułożyliśmy je, tak by powstał kształt ogniska. Dookoła ogniska poukładałam kamienie. a Natan zajął się rozpaleniem go, gdyż za chwilę miał być zachód słońca. Korzystając z tego, że woda w jeziorze była jeszcze ciepła, ubraliśmy stroje kąpielowe i poszliśmy popływać. Problem polegał na tym, że dopiero gdy wskoczyłam do wody uświadomiłam sobie, że nie umiem pływać przez co zaczęłam się topić. Natan, widząc to szybko pomógł mi wynurzyć się z wody i wyciągnął mnie na brzeg jeziora.

- Wszystko okej? - Spytał.

- Tak - Odpowiedziałam, łapiąc duży oddech.

Było mi zimno. Bardzo zimno. Zaczęłam szczękać zębami i trząść się z zimna. Usiedliśmy na kłodzie przy ognisku, a Natan otulił mnie swoją bluzą. Potem upiekliśmy pianki, przebraliśmy się i poszliśmy spać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czterotaktowy rytm mojej miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz