39. Ile straciłam?

1.5K 96 78
                                    

„ Nie chcę pamiętać naszych pocałunków. Nie chcę pamiętać naszej miłości."
Colleen Hoover, Never Never

Scarlett P.O.V

— Na pewno chcesz tam z nami iść? To ostatni moment, w którym możesz się wycofać.

Spojrzałam na Caspiana i skinęłam głową, naciągając kominiarkę na głowę oraz rękawiczki na dłonie. Declan zaparkował SUV'A w lesie, kilka metrów dalej od domu dyrektora. Na szczęście jego mieszkanie było na odludziu, bez sąsiadów wokół, czy też miasta. Były głównie łąki, pola oraz lasy.

Wyszliśmy z samochodu, zostawiając Valentine samą, bo ona jednak nie chciała iść. Za bardzo się bała i ją szczerze rozumiałam.

Odetchnęłam, gdy znaleźliśmy się już pod drzwiami. Widziałam, że niektóre pomieszczenia w jego domu były rozświetlone, a to oznaczało, że jeszcze nie śpi. Kolejny dobry znak.

— Zamierzacie zapukać? — prychnęła Emily, opierając dłoń na biodrze. Zaśmiali się pod nosem, stając obok siebie.

— Na trzy — rzekł Declan.

— Raz... — odliczał Caspian.

— Dwa...

— Trzy! — krzyknęli razem.

I w tym samym momencie z całej siły kopnęli w białe drzwi, wywarzając je do takiego stopnia, że wypadły z zawiasów, upadając z hukiem na brązową podłogę.

Spojrzałam na Emily, która potarła dłonie i weszła za chłopakami w głąb domu. Z niepokojem jeszcze raz spojrzałam na budynek, a następnie weszłam za Em.

— Co jest, kurwa?! — usłyszałam głos mężczyzny, gdy stanęłam obok Caspiana wiedziałam już, do kogo należał.

Charles stał za kanapą, będąc ubrany w czarne spodnie i niebieską koszulkę. Miał przerażony i zaskoczony wyraz twarzy.

— Siadaj — powiedział Caspian, wskazując na kanapę gnatem i podchodząc bliżej. Mężczyzna uniósł automatycznie do góry ręce, ale nie ruszył się nawet o milimetr.

Emily stanęła za nim i kopnęła w łydkę, a on upadł bezlitośnie na kolana z głośnym jękiem.

— Kim wy, do kurwy, jesteście?! — warknął rozzłoszczony, kiedy czarnowłosa chwyciła go za dłonie i przypięła kajdankami.

— Dlaczego zabiłeś Olivię? — zapytał Declan, patrząc na niego z góry.

— Nikogo nie zabiłem! — krzyknął, a później jeszcze głośniej, bo dziewczyna uderzyła go z pięści w kręgosłup. — Czego wy chcecie?!

— Prawdy — odparłam. — zabiłeś trzech uczniów twojej szkoły. Olivię, Jimmy'ego oraz Lisę. Dlaczego?

— Ja...! Kurwa! — wydarł się, gdy Emily wyciągnęła z kieszeni paralizator i przyłożyła mu do szyi. Zaczął kaszleć i schylać się na dół, lecz dziewczyna mu to uniemożliwiła. Dźgnęłam Caspiana w bok łokciem, żeby zaczął nagrywać. Skinął głową i wyjął z kieszeni inny telefon niż miał zazwyczaj. Zawsze miał czarnego Iphona, a teraz był biały. Nigdy go nie widziałam. Em jeszcze kilka razy poraziła go prądem aż w końcu uległ. — Tak, zabiłem ich! — krzyknął, kiedy sekundę wcześniej Caspian włączył nagrywanie. Skierował kamerę tak, że nie było widać postaci szarookiej.

— Dlaczego? — zapytałam jeszcze raz.

— Olivia zaczęła mnie szantażować, że wyda nasz romans i zepsuje moją całą karierę. Zrobiłem to nie umyśle, przysięgam!

The Devil's Daughter 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz