(1) przydupasy

10 1 0
                                    

OGÓLNIE POSTANOWIŁAM ZMIENIĆ, Yolo mieszka tylko z Vivi i jeszcze jedną osobą którą poznacie później, mam nadzieję że to że to zmieniłam nie robi wam jakiegoś wielkiego problemu i że będziecie czytać moją książkę.


Dziś był pierwszy dzień szkoły, umówiłam się z Mają na 7.40 żeby pojechać razem autobusem do szkoły, była teraz równo 7.00 więc zaczęłam się szykować, może nie ubrałam się wybitnie ale było wygodne dobra?

(Tak się ubrała Yolo)

Gdy już się uszykowałam poszłam na przystanek autobusowy, tam już czekała na mnie Maja,podeszłam do niej i zaczęłyśmy rozmawiać, przez całą rozmowę obserwowalam taką grupkę chłopaków którzy się na nas patrzyli, wsiadłyśmy do autobusu i jechałyśmy ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy już się uszykowałam poszłam na przystanek autobusowy, tam już czekała na mnie Maja,podeszłam do niej i zaczęłyśmy rozmawiać, przez całą rozmowę obserwowalam taką grupkę chłopaków którzy się na nas patrzyli, wsiadłyśmy do autobusu i jechałyśmy w stronę szkoły, ci chłopacy również wsiedli do autobusu, lecz zanim autobus zdążył odjechać, jeden z chłopaków podszedł do nas, a reszta tylko patrzyła, dwójka z nich się śmiała, a jeden wyglądał zażenowany.

-siema, mógłbym twojego instagrama? Ślicznie wyglądasz- powiedział brunet. -Ale że ja?- zapytała moja przyjaciółka Maja a ja się lekko odsunęłam -nie,twoja przyjaciółka, to jak? Podasz mi go?- zapytał mnie. Minimalnie się zestresowałam, dobra nie oszukujmy się, w cholerę się zestresowałam. -no nie wiem nie wiem, nie jestem aż taka łatwa, musiałbyś się bardziej postarać- powiedziałam z wścibskim uśmieszkiem. -no nie daj się prosić,proszę- powiedział, nie miałam zamiaru pakować się w jakieś związki, czy cokolwiek co on chciał, po pierwsze, wyglądał jak patus, po drugie, to co przed chwilą powiedziałam. -typie, czego kurwa nie rozumiesz? Nie umiesz się z tym pogodzić że ktoś ci dał kosza?-  zaczęłam gadać. -Suka.- powiedział po czym odszedł do tych chłopaków co tylko się patrzyli.

-Boże stara ale odjebalas- powiedziała Majka, pewnie wyglądałam jak idiotka -jakby mnie zapytał to bym się zgodziła, taki hociak! Jak mogłaś się nie zgodzić?- zaczęła mówić kiedy wychodziłyśmy z autobusu, najchętniej bym jej kurwa przywaliła. -weź mnie nie wkurwiaj tak mi humor popsuł, jebany egoista myśli że nikt mu nie da kosza- odparłam po czym razem z Mają weszłyśmy do szkoły i odrazu zadzwonił dzwonek. Poszłyśmy do sali w której miałyśmy lekcje i zajęłyśmy jakąś ławkę. Lekcje minęły dosyć szybko. Razem z Mają wychodziłyśmy z szkoły i szłyśmy na przystanek autobusowy, Maja mi coś opowiadała a ja jej praktycznie nie słuchałam, byłam poprostu tak zmęczona.

-Yolo! Ty mnie wogole słuchasz?- krzyknęła na mnie Majka, jezusie, kto ją zesłał do mnie. Nie no taki żart, uwielbiam ją, jest dla mnie jak siostra. -poprostu jestem zmęczona, co tam chciałaś?- zapytałam jej patrząc jej w oczy gdy wsiadałyśmy do autobusu. -pytałam czy chcesz się dziś spotkać, jeśli nie chcesz to git, rozumiem jesteś zmęczona- powiedziała bardzo spokojnym głosem, miałam ochotę się do niej przytulić, ale taka miękka to też nie jestem lolz. (Właśnie że jestem.) -przepraszam jestem za bardzo zmęczona, za to jutro możemy się spotkać- powiedziałam i usiadłyśmy gdzieś w autobusie. -dobraaa- powiedziała wesoło, niestety ja taka nie byłam, dziś w nocy nie mogłam spać, tak mnie wszystko przetłaczało że nie umiałam zasnąć, stresowałam się jak to wyjdzie w tej szkole i ogólnie, ale na szczęście nie jest tak źle, mogło być gorzej.

Gdy wróciłam do domu okazało się że Vivi nie ma w domu bo wyjechała na tydzień, tak jak zawsze. Wkurwia mnie to że ona ciągle wyjeżdża a ja muszę zostać z tym, czymś. O, o wilku mowa wrócił chyba. Siedziałam sobie na kanapie jedząc jabłko bo cały dzień kurwa nic nie jadłam, a gdy spojrzałam na niego, zobaczyłam że ma jakąś bandę przydupasów, znałam ich wszystkich, to te same chłopaki które podbiły do nas w autobusie, znaczy, jeden podbił a reszta się śmiała, jakoś nie widziałam wtedy w tym mojego brata, bo chyba go wtedy nie było, w autobusie była ich 4, a teraz jest ich 5, co musiało znaczyć że mojego brata wtedy z nimi nie było. -no siema, przyszedłem z przyjaciółmi więc wypad do pokoju bo będziemy tu grać- powiedział po czym rzucił się na kanapę. -nie? Nie będę szła do pokoju bo pan złośliwy sobie tego zachciał- powiedziałam a te inne przydupasy spojrzeli się na mojego brata po czym również usiedli. - no no no Igor nie chwaliłeś się że masz taką ładną siostrę- powiedział do mojego brata a ja przewróciłam oczami. -weź się odpierdol co? Boli cię dupa bo ci nie podałam ig- powiedziałam. -wy się znacie?- zapytal mój brat a ja wstałam żeby pójść do kuchni i nalać sobie wody -widzialam go dziś na przystanku autobusowym z tymi twoimi przydupasami, ciebie akurat nie było ja byłam z Mają a ten chuj podszedł do mnie, zapytał się o instagrama, jak mu odmówiłam nazwał mnie suką, a potem ja musiałam wysłuchiwać jak Majka resztę drogi mi o nim pierdoliła że jest taki ładny.- powiedziałam szczerze po czym się napiłam wody, jeden z tych innych przydupasow się zaśmiał. No ha ha ha ale mi do śmiechu.

-aha, no to fajne poznanie, wiecie wogole swoje imiona?- zapytał Igor. Ja na niego spojrzałam jakby żartował. -a czemu bym miała znać? Już go nazwałam po swojemu, tak samo jak tych twoich durnych przyjaciół- powiedziałam pokazując na tych innych, typów, nie chciałam być nie miła, ale tak mnie wkurwil że się nie dało inaczej. -Dobra nie ważne, idę do sklepu chcesz coś?- zapytałam Igora, chciałam poprostu wydawać się miła (wydawać, wcale tak nie było a chociaż nie dla nich) brałam swoją torebkę z korytarza i zakładałam buty. -możesz nam kupić jakieś chipsy- powiedział -nam? Czy ja mówię, że chce im kupić? Wogole powinieneś się cieszyć że chociaż tobie chce kupić- powiedziałam zła. -Boże, Yolo, weź wyluzuj no kup nam następnym razem jak tu będzie ta cała Majka to też wam kupię, a i przy okazji kupisz mi fajki?- zapytał a ja się na niego popatrzyłam i zmarszczyłam brwi -Ty myślisz, że mi sprzedadzą? Ale dobra, daj pieniądze na te fajki to spróbuję, może wkoncu ta wstrętna baba mi sprzeda, raz mi się udało ale to tylko dlatego że byłam z przyjaciółką, tej szmaty się nie da wrobić mam nadzieję że dziś będzie inna kasjerka- powiedziałam podchodząc do Igora a ten dał mi 50 złoty, i zajebiście, jeszcze se kupię jednorazówkę, tylko jakoś tak, żeby nikt się nie dowiedział.

Wyszłam z sklepu, kłóciłam się z tą wstrętną babą ale wkoncu mi sprzedała, było mi tak zimno, była jebana zima a ja bez kurtki wyszłam do sklepu, bo oczywiście super mózg Yolo pomyślał że przecież nie może być aż tak zimno. Postanowiłam zadzwonić do Igora żeby mi zaparzył herbatę, po dwóch sygnałach odebrał, odebrał, po dwóch sygnałach, ale to nie zmienia faktu, że odebrał.

-co ty kurwa chcesz? Znowu ci ta baba nie sprzedała?-
-a właśnie kurwa tym razem sprzedała, darłam się na nią że powinna mi sprzedać, aż wkoncu sprzedała-
-no i zajebiście, po co dzwonisz?-
-zrobisz mi herbatę? Proooszeee jest mi strasznie zimno
-ja nie mam czasu, gram, Natek, weź zrób Yolo jakąś herbatę-
-czemu ja? Prędzej ją otruje- usłyszałam inny głos z słuchawki.
-dobra chłopaki, ja kończę bo dosłownie mi ręce zamarzają proszę zrób ktoś mi herbatkę, dziękuję, dowidzenia miło było.-

Powiedziałam po czym się rozłączyłam, dziwki, jak któreś mi nie zrobi tej jebanej herbaty, to obiecuję, ani tych jebanych papierosów nie dostaną, ani chipsów,prędzej mogą się nimi udławić, a raczej powietrzem bo ani papierosami się nie udławią, ani chipsami, no chyba że własnym chujem ale wątpię.

No hejka hejka kochani doczekaliście się rozdziału co??? Odrazu mówię rozmyślałam się i trochę pozmieniałam niż było w przedstawieniu postaci więc mam nadzieję że nie jesteście źli, ale teraz będzie o wiele ciekawiej, mam nadzieję że wam się rozdział spodoba a następny bedzieeeee nie wiem kiedy wolę nie obiecywać bo nie wiadomo kiedy mi się zachce pisać, dobra rozdział ma 1281 słów widzimy się w kolejnym rozdziale i narkaaa miłej nocy (jeśli jest u was nocy, jeśli nie to miłego dnia)

Eyes don't lie|| Yolo x Natek|| lcpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz