Ogólnie przed rozdziałem, chciałam ogłosić to, ze rozdziały będą o wiele rzadziej bo pisze inną książkę i chce się na niej bardziej skupić, a tego i tak praktycznie nikt nie czyta, oprócz mojej najlepszej przyjaciółki.(pozdro Maja) (jak skończysz czytać to napisz mi jakieś komentarze na messie) I chciałam jeszcze powiedzieć że przestaje dawać nazwy rozdziału tylko po prostu będę pisać np tak jak teraz czyli "rozdział 4,,
A teraz życzę miłego czytania;-)
Podczas imprezy, która u nas teraz panowała, zdążyłam już 15 razy na kogoś nakrzyczeć żeby niczego nie ruszali. Taka mała zajawka na dziś.
Stałam teraz w kuchni nalewając sobie kolejnego drinka, aż poczułam że ktoś mnie obraca. Przez to gwałtownie obrócenie, zamiast nalać sobie wódki do szklanki, rozlałam ją na blat kuchenny, zajebiście.
-Dobrze się bawisz?- zapytał Natek lekko zamglonym głosem, odrazu było słychać że jest mocno wstawiony tak samo jak ja.
-Nawet okej- odpowiedziałam
-co tu robisz?-
-przyszedłem do tej pięknej pani która stała tak samotnie- powiedział nadal obejmując mnie w talii, momentalnie wstrzymałam oddech.
-Tak?- zapytałam
-Tak.-
-To gdzie ona jest?-
-Właśnie ją obejmuje i mam ochotę znowu posmakować jej pięknych ust.-
Zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco, a myślałam,że to już nie możliwe. Objęłam go za kark i przysunęłam bliżej.
-Wiedziałaś, że jesteś cholernie piękna?- uniósł pytająco brew po czym dodał z wyrzutem: -Miałem ci to już dawno powiedzieć, ale nie za bardzo się lubiliśmy, znaczy, ty mnie nie lubiłaś.-
Po tym wyznaniu, szybko i niespodziewanie wpił się w moje usta, zajęło mi pół sekundy, na ogarnienie co się właśnie wydarzyło i oddałam pocałunek.-Łooo nie wiedziałem że aż tak krotko wytrzymacie bez dobierania się do siebie.- Na głos Liama automatycznie oderwałam się od Natka po czym spojrzałam na mojego przyjaciela, patrzył na nas z rozbawieniem.
-Zamknij się,Petherson.- powiedziałam ze śmiechem i oderwałam się od Natka po czym skierowałam się na kanapę. Odchodząc słyszałam jeszcze śmiech Liama.***
Rano obudził mnie krzyk, był tak głośny, że aż się wzdrygnęłam. Ktoś wbiegł do mojego pokoju i zaczął coś do mnie krzyczeć, próbowałam spać dalej, ale w jednej sekundzie ktoś zerwał ze mnie kołdrę. Kiedy się obróciłam zobaczyłam Vivi i momentalnie zamarłam.
-Co tu się do cholery stało?! Wytłumaczysz mi to?!- wykrzyknęła a ja jęknęłam mimowolnie, tak mi łeb napierdalał a ona mi jeszcze dokłada.
-Czy wy jesteście normalni?! Nie było mnie przez cztery, cholerne, kurwa dni!- zaczęła znowu jeszcze bardziej wściekła.
-Idź truj dupe Igorowi, ja nie mam siły żeby się z tobą kłócić- mruknęłam niewyraźnie i przymknęłam oczy.Słyszałam tylko głośny trzask moich drzwi a potem znowu krzyk Vivi, która chyba, na moje oko teraz wbiegła do pokoju Igora i zaczęła na niego krzyczeć.
Kiedy wstałam z łóżka, żeby pomóc posprzątać, okazało się że jest 14 a Vivi i Igor wszystko posprzątali. No cóż, jaka szkoda.
***
Kolejnego dnia, kiedy się malowałam dostałam wiadomość od samego Natka.Od Debil: idziesz dziś do szkoły?
Od Yolo: Tak, a co?
Od Debil: A tak pytam.
Od Yolo: Okej??Dziwne. On w ogóle jest dziwny.
Szlam teraz szkolnym korytarzem szukając znajomej twarzy, kiedy spojrzałam na grupkę dziewczyn, zauważyłam w niej Maję. Zmarszczyłam brwi podchodząc do niej. Zawsze na siebie czekałyśmy, a teraz ona tak po prostu śmiała się z jakimiś zdzirami? Niedorzeczne.
-Hej Maja- powiedziałam z lekkim uśmiechem zwracając uwagę wszystkich dziewczyn w czym Mai.
Ona natomiast odchrząknęła i wysiliła się na najbardziej sztuczny uśmiech, jaki u niej widziałam. Co się z nią dzieje?
-Oo hej- powiedziała
-Możemy pogadać?- zapytałam a ona skinęła głową i przeprosiła dziewczyny po czym poszła za mną przed szkołę.
Kiedy już stałyśmy w bezpiecznym miejscu gdzie nikt nas prawdopodobnie nie usłyszy stanęłam przed nią i zaczęłam mówić.
-Co się z tobą dzieje?-
-W sensie?- zapytała
-nie odpisujesz mi na wiadomości,nie odbierasz, olewasz mnie, jedyne co mi napisałaś to to że dziś nie pojedziesz ze mną autobusem a na dodatek teraz stałaś z tymi dziewczynami! Ja rozumiem że możesz mieć inne przyjaciółki ode mnie no ale kurwa, nie zlewaj mnie do cholery. - kiedy skończyłam swój wywód, który wykonałam na jednym wdechu, głośno odetchnęłam.Maja natomiast uniosła brew i prychnęła.
-Ja cie olewam? Ja? To ty ciągle wmawiałaś mi, że nie masz czasu, a tak naprawdę chodziłaś na imprezy się kurwa, najebać. Myślisz że ja nie widzę instastory twojego brata lub twoich innych przyjaciół? Co, pewnie są lepszym towarzystwem do imprez skoro zamiast chodzić ze mną wolisz chodzić z nimi. - zaczęła mówić a ja zamarłam, kurwa byłam taka naiwna myśląc że tego nie zauważy, spojrzała mi prosto w oczy po czym kontynuowała: -I się dziwisz że ja wolę się zadawać z innymi niż z tobą? Ty się pieprzysz na imprezach na lewo i prawo jak jakaś dziwka. Nie potrzebuje takiej przyjaciółki.-
Czy ona.. Ona właśnie nazwała mnie dziwką.
-Co? Przecież ja się kurwa z nikim tam nie pieprzę! Co ty sobie myślisz? Nigdy bym się nie zniżyła do takiego poziomu!- krzyknęłam, parę osób spojrzało na nas, ale nie za bardzo mnie to interesowało.
-A po drugie, kurwa ty serio myślisz że ja cię okłamywałam? Serio czasem nie mogłam, a to że na wieczór chodziłam na imprezy z bratem i swoimi przyjaciółmi, to chuj ci do tego co? Jak raz cię zapytałam czy pójdziesz ze mną na imprezę to powiedziałaś że nie lubisz takich rzeczy, więc dlatego kurwa, nigdy cię o to nie pytałam.- powiedziałam wściekła po czym odeszłam od niej, wchodząc do szkoły.Taki malutki dramacik na koniec, po prostu bardzo mnie to kręciło żeby zrobić jakąś kłótnie między Yolo a Mają, więc proszę bardzo. Trochę krótki no ale to nic (wcale nie o dużo może o jakieś 200 słów) (podziękujcie Mai która swoją głupotą sobie 200 słów odebrała) i trochę nudny na początku ale da się chyba przeżyć
Ogólnie rozdział ma 964 słowa i ogólnie kolejny będzie nie wiem jeszcxe kiedy ale napewno nie szybko,buziaki
CZYTASZ
Eyes don't lie|| Yolo x Natek|| lcp
Teen FictionYolonea wraz z swoją przyjaciółką Mają dostały się do tego samego liceum i są w tej samej klasie,Yolonea nienawidzi poznawać nowych ludzi,ale niestety przez to że nie znała nikogoz tej szkoły jednak musiała, jednak kiedy już poznała jej klasę nie by...