Rozdział 4. Philipe

1 0 0
                                    


Evelin zasapana , śmiała się . - Okej , na dziś wystarczy . Kręcisz mną piruety już dwie piosenki . Już kręci mi się w głowie .

-Dobrze. Evelin...?

-Tak ? Przepraszam ale muszę iść już do innych gości , miałam przywitać się z Leą. Ojej i zapomniałam tez o Glorii! Sorry lecę.

Pa!- Jeszce Philip zdążył krzyknąć za odbiegającą Evelin.

Znowu nie zdążył ... Ah.. No cóż powie innym razem.. Ale sumie co ?? Nie do końca był pewny czy wie co i jak jej chce powiedzieć . Co prawda raz czy dwa pocałowała go w policzek ale nie był pewny jakim mianem określić ich relacje ? Ah.. - westchnął Jeszce raz - kobiety ... A poza tym to nie na jego głowę , on prosty wojownik oddany królestwu i królowej , lojalny . - Westchnął po raz trzeci tym razem dłużej i postanowił ze zobaczy jak z biegiem czasu się to rozwinie . Jak trzeba będzie działać wtedy się zastanowi nad kolejnym ruchem . Zadowolony z podjętych decyzji ruszył z powrotem do domu ponieważ noc już się skończyła i zaczęło świtać a to był odpowiedni moment na opuszczenie sali aby potem nie zatrzymał go tłum w drodze powrotnej.

moc wodyWhere stories live. Discover now