Austin's pov
Muszę napisać piosenkę. Nie chcę prosić Ally o pomoc, bo po pierwsze dopiero z nią zerwałem, a po drugie musi odpoczywać przez tą nienożność nóg. Ale poproszę ją o radę. Idę więc właśnie do sonic boom. Idę. Idę. Idę. Nadal idę. Tup tup tup. Idę mijam jakiś plakat, że Dezystoteles ma tu przyjechać wygłosić monolog. Chyba pójdę, bo nie mam nic do roboty jutro wieczorem. Idę, idę, idę. Moim oczom ukazują się wrota sklepu ojca Ally. Wchodzę, podśpiewując pod nosem "wejde wyjde wejde w twojej głowie bede bejbe pójdę przejdę zejdę dojdę odejdę zajdę".
Ally, jak dobrze Cię widzieć, co tam u ciebie? - rzekłem
Austin, wszystko w porządku? Ale no, odpowiadając, jest okej, jutro rano jadę do lekarza - rzekła
Chcesz żebym z tobą pojechał? - zapytałem
Oooo, jak miło z twojej strony... Nie - odpowiedziała
Oh, okej... - odpowiedziałem
No przecież żartuję - rzekła
No to co chciałeś? - dodała
Muszę napisać jakiegoś songa - powiedziałem
Mam to za ciebie zrobić? - zapytała
Tak właściwie to chciałem po prostu zapytać o radę - rzekłem w odpowiedzi
Hmmm... Przede wszystkim musisz znaleźć dobrą inspirację - rzekła
Okej, dzięki, to ja spadam - rzekłem, po czym spadłem ze schodów. AŁA
Wracam do domu. Idę idę idę. Idę i idę. Jestem w domu. Biorę kartkę i długopis. Czym się tu zainspirować? Oooo, idę na ten monolog Dezystotelesa. Nim się zainspiruję. Jest moim idolem. A patrzcie jaki jest piękny...
No dobra. Napiszę to po monologu.
CZYTASZ
You're my DESTINy
RomanceAustin - światowej sławy piosenkarz, tancerz, syn właścicieli sklepu z materacami, murarz, tynkarz, akrobata. Dez - wielki mędrzec i filozof, na codzień jednak ukrywa swą mądrość, by zmylić innych. Ale przede wszystkim jest rudy. Czy ich drogi mogą...