Rozdział 3 (Start)

17 2 2
                                    

Summer - Zmieniliście już zdanie? - spytała - Chcecie iść ze mną? Jej źrenice zaczeły pulsować.
Łódź patrzyła się na nią oszołomiona, nie wiedziała co powiedzieć.
Łódź - Em...
Summer - no powiedz! Lubicie mnie? Ufacie mi? Chcecie ze mną przebywać? No dalej... Powiedz!
Łódź - L-lubimy cię... Ale już m-mówiłyśmy, wolimy chodzić same.
Summer - We czwórkę raźniej! No proszę, proszę! Zgódź się, Zgódź! Krzyczała coraz głośniej.
Łódź - Bez dziewczyn nic nie mogę zrobić. Mówiła przerażona, dalej trzymała się stelaży.
Summer - Napewno możesz! Możesz wszystko! - Summer podeszła bliżej Łodzi i złapała nią za barki - TY MOŻESZ WSZYSTKO, SAMA TO MÓWIŁAŚ!
Łódź - skąd to wiesz?!
Summer - słyszałam! Słyszałam wszystko! Dziewczyna zaczęła szybciej oddychać, złapała się za serce, starała się oddychać spokojnie, ale jej tętno zaczęło przyspieszać.
Łódź wykorzystała sytuację i zaczeła uciekać, wiedziała że ma słabą kondycję przez to że nie uprawiała żadnego sportu, wcześniej uznawała to za niepotrzebne złużywanie energi, ale w tej chwili zrozumiała że była w błędzie.
Nastolatka obejrzała się za siebie, widziała Summer która dalej próbuje opanować swój oddech. Dziewczyna przyspieszyła, musiała odnaleźć Kito i Grzegorza, opowiedzieć im wszystko a następnie uciekać z tąd, to nie było dobre miejsce.

***

Dziewczyny szły powoli przyglądając się mapie myśląc że Łódź jest za nimi, że zaraz ich dogoni. W końcu stanęły by na nią poczekać, czekały pięć, potem dziesięć a następnie piętnaście minut, a ich koleżanka nie przychodziła. Grzegorz Zaczynała się martwić.
Grzegorz - Gdzie jest Łódź? Wiemy że ona jest wolna, ale żeby iść tak długo nawet powolnym tempem?
Kito - poczekamy jeszcze chwile. W ogóle nie przejmowała się że Łódź zniknęła, uważała że bez niej będzie lepiej.
Grzegorz - ty uważasz że nie trzeba jej szukać?!
Kito - nie powiedziałam tego, po prostu poczekamy jeszcze chwilę.
Dziewczyny siedziały w miejscu jeszcze kilka minut, a Łódź jeszcze nie przychodziła, w tedy Grzegorz postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Grzegorz - nie zamierzam już dłużej czekać, może jej coś się stało? Może strażnik nią złapał?
Kito - w takim razie ona wraca do domu, do swojego wygodnego łóżeczka a my idziemy dalej.
Grzegorz - nie dawno ratowałaś Summer życie, ona jest obcą osobą, a teraz nie chcesz pomóc swojej kumpeli?
Kito - a kto powiedział że ona jest moją przyjaciółką, dobrze wiemy że obje jej nie lubimy.
Grzegorz - ale jeśli jej coś się stanie to będę nią mieć na sumieniu.
Kito - ale ona ciebie by mie miała, więc nie myśl o niej tylko chodź.
Grzegorz - Ja nigdzie nie idę. Powiedziała stanowczo. Kito dobrze powiedziała że ona zbyt nie lubiła Łodzi, za jej charakter. Ale dobre serce Grzegorza nie pozwalało jej iść dalej. Była gotowa by zostać sama.
Kito popatrzyła chwilę na Grzegorza a potem na przestrzeń za jej koleżanką. Czy ma posłuchać swojej przyjaciółki?
Czy powinny wrócić w miejsce gdzie się rozłączyły?

***

Summer obudziła się, jedyne co pamięta to to że szła za jej nowymi znajomymi.
Summer - Gdzie one poszły? Dlaczego mnie zostawiły? Może mnie wykryły? Mówiła do siebie, jej cały dobry humor wyparował.
Rozejrzała się dookoła siebie, wiedziała gdzie jest, często chodziła tędy by dotrzeć do stołówki. Zauważyła błyszczącą lampkę za kartonami. Nigdy nie widziała tego małego, czerwonego przedmiotu, a bardziej światełka które mrugało. Wyciągnęła do niego rękę, nie zważając na konsekwencje wyrwała ten przedmiot, okazał się być kamerą.
Summer - Co robi tu kamera? Czy ona nie powinna być wyżej? Pytała samą siebie.
Od bardzo dawna cierpiała ona na samotność, dlatego zaczeła rozmawiać sama do siebie na głos, robiła to prawie cały czas. Nie potrafiła myśleć w ciszy, wszystkie swoje myśli musiała powiedzieć, bo i tak nikt jej nie słyszał.

Nocne Wyzwanie: OTWARCIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz