2,5 roku później...
- Mocniej, Flavio! Mocniej... - mógł usłyszeć stłumiony głos mężczyzna, wchodząc w kobietę coraz głębiej.
Złapał pukiel włosów opadających na jej plecy i pociągnął, czując narastające podniecenie. Uwielbiał, jak kobieta była odwrócona do niego tyłem. Nie musiał patrzeć w jej oczy, co nie przysparzało mu dodatkowego poczucia winy. Koncentrował się jedynie na swojej przyjemności. Zacisnął powieki, po czym puścił brązowe kłosy i położył je na pośladkach szatynki, chcąc przyspieszyć i zakończyć tę przygodę. Kiedy przed oczami pojawiła mu się upragniona zieleń, doszedł i opadł z sił. Nie baczył na swoją kompankę, podniósł się, chcąc schodzić z łóżka. Nie lubił tej niezręcznej ciszy i niepotrzebnych rozmów. Cel, do którego dążył, właśnie został osiągnięty.
- Poczekaj... - szepnęła przejęta kobieta, przyciągając do siebie ponownie mężczyznę. - Flavio, już tyle się spotykamy... Może... - zaczęła się jąkać, ale i tak był zdziwiony jej odwagą. Zazwyczaj się wstrzymywała, za co ją uwielbiał.
- Valeria, wiesz jaki mam stosunek do naszej relacji... - przewrócił oczami mężczyzna, przeczuwając co chce powiedzieć kochanka.
- Kocham Cię Flavio. - szepnęła, spoglądając błagalnie w jego oczy. Po czym chwyciła delikatnie jego twarz, zmuszając go do spojrzenia. - Kocham Cię... - powtórzyła, a on był zdecydowanie oniemiały. Nie miał ochoty na zagłębianie się w jej słowa.
- To bardzo... miłe. - wydukał posępnie. - Powinnaś już iść... - dodał zimno, wstając i ubierając bokserki, nie chcąc już spoglądać na swoją kompankę. - Niedługo dzieci wrócą ze szkoły, a muszę przygotować im obiad. - ruszył do kuchni, bez oglądania się za siebie.
Wiedział, że wykorzystuje Valerię, ale od "tamtych czasów" nie czuł już nic. Był jak robot. Spełniał się w roli ojca, jak i ciężko pracował nad swoim doktoratem. To były jego najważniejsze aspekty życia. Valeria była jedynie miłą odskocznią, ale bez widoków na przyszłościowy związek. Z resztą żadna kobieta nie spełniała warunków Flavia. Po takim czasie chciał tylko jednego. Niezobowiązującego seksu. Było to zdecydowanie łatwiejsze i nie krzywdziło nikogo. Tym bardziej, że jasno stawiał swoje warunki. Nigdy, nikomu nic nie obiecywał. Jednak nie jego problemem był fakt, że mimo wszystko kobiety się w nim zakochiwały.
- A nie chciałbyś, bym ci czasem towarzyszyła? Zrobiła obiad? -Flavio poczuł dłonie na swojej talii, kiedy kobieta stanęła za nim i zaczęła go obejmować. Odłożył nóż na blat i oparł się rękoma o granit. Czuł jej oddech na łopatce co przyprawiło go o dreszcz.
- Valeria, zaraz będzie Carles i Carmen ze szkoły. Naprawdę... - powiedział przez zaciśnięte zęby, chcąc pozbyć się kobiety. Nie miał ochoty na dyskusję.
- Flavio, jestem w stanie dać tobie to wszystko. - szeptała w jego ucho, zmierzając jedną dłonią w stronę jego bokserek. - Dam ci wszystko co będziesz chciał. - była uwodzicielska, jednak kompletnie nie działało to na mężczyznę.
- Kurwa, idź już! - krzyknął, co sprawiło, że kobietę zmroziło. Jakby ktoś ja spoliczkował, uderzył. Poczuła się obrzydliwie paskudnie.
- Nie dzwoń już. Jak nie będziesz chciał czegoś więcej to nie dzwoń. - skomentowała twardo, powstrzymując łzy. Szybko wzięła swoje rzeczy i wyszła z mieszkania, dodając pod nosem: - Stracony rok...
YOU ARE READING
Emerald Mind [W TAKCIE] Nauczyciel i Uczennica CZĘŚĆ 2
RomanceKontynuacja powieści Emerald Girl (fragmenty opowiadania są na faktach) A gdyby tak wszystko zaczęło się od początku? Pamięć bywa zgubna, a wypadki chodzą po ludziach. Czy przeznaczenie istnieje? (Wątek zakazanej miłości oparty na faktach, jednak...