Pośród gwaru dworca kolejowego, gdzie dudnienie nadjeżdżających pociągów mieszało się z krzykami podróżnych, słońce chyliło się ku horyzontowi. Złote promienie rozlane po twarzy Valentina podkreślały jego rysy a zarazem ognisty odcień włosów ciepłym blaskiem. Westchnął głośno spoglądając na swojego niskiego przyjaciela, czekającego z nim na peronie.
- Naprawdę nie mogę uwierzyć, że awansowałem na stanowisko eksploratora wszechświatów - powiedział, przeczesując grzywkę dłońmi. I ten nagły wyjazd... to zdumiewające, że to naprawdę się dzieje! - dodał, przestępując z nogi na nogę, ledwo powstrzymując narastającą w nim ekscytację. Niemniej jednak radość, która nagle go wypełniła, równie szybko zgasła.
- Ale na myśl o pozostawieniu ciebie znowu samego... sprawia, że czuję się niegodny bycia twoim opiekunem... -
- O mnie się nie martw! - zapewnił entuzjastycznie Astriel, przecierając nos rękawem bluzy. Przywykłem do bycia samemu i nie mam z tym większego problemu -Nastała nieprzyjemna cisza, którą przerwał Valentin, głośno przełykając ślinę.
- Na wszelki wypadek pozostawiłem kartę kredytową w mieszkaniu, więc gdybyś czegoś potrzebował... -
- To sobie to zakupię - dokończył Astriel.
Westchnąwszy z rozbawieniem, Valentin zmierzwił brunatne włosy podopiecznego.
- Moja wyprawa służbowa nie powinna potrwać dłużej niż tydzień, więc do tego czasu proszę, uważaj na siebie -
Astriel przytaknąwszy, rzucił mu się na szyję i mocno przytulił.
- Naprawdę będę tęsknić... - szepnął.
- Ja również... Obiecuję, że wrócę i opowiem ci wszystko w najdrobniejszych szczegółach... Z pewnością będziesz zachwycony! -Donośny dźwięk sygnału gwizdka pociągowego rozbrzmiał na stacji, powodując przerwanie rozmowy pasażerów. Nastał gwar. Metal maszyny rytmicznie stukał o siebie. Pociąg zaczął się mozolnie przesuwać do przodu, uwalniając cichy syk pary. Ruch ten spowodował drżenie ziemi pod stopami oczekujących pasażerów. Przez rudowłosego przeszedł dreszcz niepokoju a zarazem ekscytacji.
- Chyba już czas - w głosie Valentina zauważalna była nuta niepokoju.
- Po prostu... zobacz tamtejsze cuda i wróć a ja będę czekać tutaj... - wymamrotał Astriel. Opiekun skinąwszy głową, uśmiechnął się pokrzepiająco. Podniósłszy walizkę z potrzebnym ekwipunkiem, wziął głęboki oddech. Ruszając w stronę pociągu, obrócił się za siebie w stronę Astriela.
- Do zobaczenia! - rzucił.Drzwi lokomotywy zaczęły już się zamykać. Valentin wdarł się do środka sprężystym krokiem i wszedł głębiej do przedziału. Wszędzie był tłum, który przeciskając się przez korytarze chciał dostać się na swoje miejsca. Chwyciwszy się uchwytu, zwisającego z góry, spojrzał na peron, na którym Astriel nadal machał w jego stronę. W odpowiedzi on ukłonił się dumnie w pas. Z czasem jak maszyna zaczęła się wprawiać ruch, rudowłosy starał się ustabilizować swoją pozycję stojącą. Odruchowo strzepnął ręką drobne zabrudzenia z eleganckiego, szkarłatnego garnituru. Stęknął a jego wzrok powędrował na widoki za oknem. Przestrzeń na zewnątrz zaczęła się zamazywać - sporadycznie dostrzegalne były domy ze szkła, drapacze chmur oraz ściany ozdobione graffiti, wszystkie oświetlone pomarańczowymi promieniami zachodzącego słońca. Większość pasażerów była chwilowo oczarowanych krajobrazem, ale wkrótce ich wzrok powrócił do urządzeń lub podłogi, izolując się tym samym w swojej ciasnej strefie komfortu. Tylko Valentin zatrzymał wzrok na wielkomiejskich pejzażach, dostrzegając w nich swoją wizję utopii. Oparł się o ścianę przedziału, podziwiając modernistyczne widoki. Jego myśli wracały z troską do swojego podopiecznego...
- Ulica Le Deuil 4... - powiedział do siebie Astriel, spoglądając na wyświetlacz z destynacją, który ulegał rozmyciu przez niewyobrażalną prędkość pociągu. Odwrócił się na pięcie w stronę wyjścia z peronu.
- Pora wracać... - westchnąwszy głęboko, objął się w talii i powolnym krokiem ruszył w stronę metropolii. Czuł, jak jego serce bije w piersi niespokojnym rytmie. Wzdrygnął się, a po jego bladych policzkach zaczęły spływać czyste, rzęsiste łzy.P̷̧̗̤͕̱̲̹̍̎̅̿̉̉Ĭ̵̧̨̮͖̰̱̑̋͒͌̕L̵̻̱̗͍̘͆͗̈̅Ņ̷͙͇̤̜͍̰̬̙̈́̃̓͜E̶͖͉̊̒͑̅̊́̍:̵̧̡͇̯̪͛̅́ ̷̢̱̠̻̻̈́̈́̿̈̋͂Ș̶̲́͌͠W̸̡͉̝̻̼̦̙̿̏̎ͅÍ̵̹̠̲̝̭͈̫̗̰͙̚E̷̙̭͕̻̲̮̣̺͔̺̓̽̿̊́̋Ż̶̨̺̤͔̼̠̑̈̽̓̂̉͌Ó̷̡̯̠͚̟̮͇̳͔̎̊̃̂́͘ ̶̞̖̙̞̤͈̱̼̀̄̀̒̈́̒̈̑̒̿Ŭ̶͖̬̼͈̮͍̫̪́́̌̌͑P̷̳̗̯͉͌İ̷̢̙̮͈̪̰̉̒̒͒͋̆̕E̷̢̨̨̛̠̙͕̩̻̥̽̀̄̏͑͜C̴̡̼͙͗̈͘͝Z̷̻͈̺̖̅̈́Ȍ̷͈̀́̚̚Ņ̸̛̱͔̭̜̓́̾̈͆̿Ẏ̵͎̊̊͒̑̆̃̾̕̚ ̴͍̖̼͈̽̐̇́́̽E̸̺̗͈̻͍͠K̴̨̼̣̟͑͊̈́̓̓̊̊̃̀͘S̷̗͇̠̓̽̿̑̒͜P̶̝͙̀͆̍̊̑̉̉̀̒̚Ľ̸̢̝̦̪̻͎͔̩̥̦͠Ö̸̫͓̜̦̝́̇̌͜R̴̭̜̫̖̖͍͙̙̼̝͊͑͂̊͊A̵̡̫̗͕͔̖͓̔̐̅͂ͅT̸̨̢̟̱͎̝͓͊O̶̥̅͊̅͂̉̍̏̕͝R̴͕̳̞̘̓̆̔̈́̓̔̕͘ ̵͇̤̲̣̫̝̐̅̀̏̀̒̈́Ẅ̸̢̧͇̥͓̗̪̮̈̽̌͗͘͝Ŝ̶͖͖͉̥Z̵̳̭͙̙͈̭̮͒̒̍Ė̴͇͍̜̳̦̲̌́C̶̻̯̪͓̥͕̈̉͋̂̀H̴̛̺̹̼̘͂͗̓͛̍̕͘͜Ś̴̻͈͚͔̥̆Ẁ̴̛͔̤̣̬̗̖̣̯̈́̍̿̎̎͝͝͝I̵̙͖͐̐͐́͗͆̀̓̈́͜A̵̙̼͙͋T̷̨͓͋̂̒̓Ǫ̸̡̨͖͙̜̝̭́͑̂̈́̊̑͌̂̆́Ẅ̸͖̳̐͆̃̔̇͌̈́̆ ̶̩͚̬̍̏-̶̬̹̫̙͕͔̤͕͋͜͝ͅ ̴̱̪͈͉̤͖̰̈̌V̴̧̢̪̜̰̯̩̙̝̓͜Ā̶͈̭̹̙̮͎̞͉̝̳̈́̈̓̉͝L̸̛̺̈́̋͝Ę̷̘̬̮̩͊̄̿̌̎͘Ń̸̨̘̼͌́̈̈Ţ̷͎̜̬̼͕͎͎͖̑̅I̸̛̗̲͇͗͒̋͊͋̄́̿Ṇ̶͔͈͂̆͐̉͘ ̷̛͙̍̇́͐͐̓͝͝͠C̷̡̡̣̥̘̩̭͓̋̅̈͋̊̊̈́̈́̈́͑͜Ȍ̸̙̦̘̥̳̬͉̼̲͙̆̕R̷̻̃ ̴̤̖̦͇͚̠̣̠͂̂̂͆͆͝ͅ-̴̡̨̞̬͎͈̙͛͆͂̈́͌̃̀͝͝ ̴̯̆̐̿̕Z̷̨͉̥̩͙̠̎̑̈́͂̆̈́̔̋̏G̴̩͙̮͆̏̂̕͘͝͝Ȋ̴̼̜̼̖̔̋̓̈́̍͒N̶̢̢̗̹̭̙̞͔͈̅͗͒͑̾͛̽̾̔͠Ą̵̪̔̈Ł̴̡̱̭̱͍͛̀̉̈́̓͆̓͝͝ ̸̢͉̩̪͍̯̣̘̗̇̈́̌̍̿̌̂̀͝P̶̲̭̹̪͈̟̈́̕̚Ơ̷̧̢̛͕͎̩̖̗͒͐̏̂D̶̛͉̹̩̼͂͋̅̎̓̈̋̍͝C̶̭̖̞̼͕̩̞̻̳̆̌̓͗̃̈́ͅZ̸̖͈̙̩̒̐̀̑A̴̞̥̜̺̍S̸̪̙̰̭̭͓̳̰͑͋̍̽͒̍͠ ̸̧̡̢͔̘͈͓̠̦͑̎̽̑̒̄̀͘M̴̞̦̤͙̹͕̙͋́̈́͋̊̀̋̊I̵̥̻̪̫͠ͅS̶̡̝̜̦͍̘͊̐̊̈́͠J̸̗̋̌̋̕Ì̸͇͐͛͗̾̈̇͑̑̚ ̶̛̹̥͂́̀̈́͝K̸̡̲̖͖̮̘̜̎̌̎̊͝Ő̸̭̭̥̝̹̠͙̦̹̞͛̇̏̿̓̉͐̒S̷̫͍͂́͆͑̑͊͘M̶̢̱̟͚͖͛̑̄̑̅I̶͍̭̘͎͕̽͋̈́̆͠͝C̸̢̧͉̬̯͓̼̀͛͑͂̈́͜Z̶̡̪̥̺͙̿̈́̓͊̅N̷̢̨͎̠͚̗̬̺̹͙̎̒̔̆̚̚̕E̸̲̬̼̰̽̈́͜J̶̘̺͇͂̽̄͋̓̋̚͝͝ͅ!̶̱̟͎̈́̐̉̓̈̈̕͘
CZYTASZ
POSŁANIEC GWIAZD;
FantasyRok 2500. Astriel to młody człowiek, który przejął stanowisko "eksploratora wszechświatów" w organizacji "ANEX" po swoim zmarłym przyjacielu. Po wybudzeniu się z horrendalnego koszmaru, Astriel otrzymuje wiadomość z owego tajemniczego biura. Ma za z...