Rozdział 1

2 0 0
                                    




-MAMO!! GDZIE JEST MOJA WALIZKA - krzyknęłam na pół domu
Moja mama jest strasznie przeciwna temu żebym wyjeżdżała ale ja już postanowiłam i nie zmienię zdania choćby mieli mi płacić
-Liviano moja ,czy Ty napewno chcesz wyjeżdżać wiesz jaki to kawał drogi jest-powiedziała moja mama
-Tak chce wyjeżdżać juz postanowiłam i nie zmienię zdania.
-Rosalio odpuści liv ,jest pewna tego wyjazdu i nie przekonasz jej - powiedział mój tato .
No tak mój tata wielki biznesmen i założyciel 3 firm wielki Adrian wilson . Moja tato jest przyjazną osobą ale bardzo poważna lecz da się z nim żartować , poważny jest tylko przy ludziach z firmy . Mój ojciec nie jest tak opiekuńczy jak mama i pozwala mi na więcej .
-Dobrze walizka jest umnie w garderobie na górze ,a kartony poskładane pod łóżkiem jakby ci potrzebne były -odparła
Pocałowałam moją mamę w policzek i wyszłam . Weszłam do garderoby rodziców i chciałam sięgnąć walizkę ale z moim wzrostem mi to nie wyjdzie .Jestem dość niską osobą bo mam tylko 159cm jestem nieco niższa od mamy ale to po niej poszłam wzrostem i wyglądem ,jestem niska blondynką o niebieskich oczach i ciemnej karnacji ,a mój brat to cały ojciec ,ciemne jak smoła włosy ,postura , wzrost ,charakter i niebieskie oczy po mamie ,tylko to później odziedziczył .
-TATO -znów się wydarłam .Krzyczalam tak 4 razy zanim mój tato przyszedł . Najwyraźniej siedział u siebie w biurze i nie słyszał .
-Co się dzieje że tak drzesz tą koparę -odparł
-Podasz mi walizkę ?
-Sama nie sięgniesz ??-zakpił
-Gdyby se sama dała radę to bym cię nie wolała , podasz mi ją ?
Sięgnął po walizkę i położył ją na ziemię ,podziękowałam ojcu i poszłam pakować jak narazie najważniejsze życzy do walizki ,resztę walnęłam do kartonów .

~

Gdy skończyłam się pakować poszłam ubrać się w rzeczy najwygodniejsze na jazdę czyli ubrałam czarny top z długim rękawem i szare dresy a do tego AirForce1 białe .
Schodząc na dół zauważyłam tatę pakującego do mojego auta walizki i kartony . Nie brałam wszystkiego bo bym nie zmieściła do swojego auta plus zabieram z soba moją przyjaciółkę .
Moja przyjaciółka Aurora Clark wysoka brunetka o zielonych oczach , śliczna kobieta o ślicznej figurze .Gdy dowiedziała się że wyjeżdżam powiedziała że jedzie zemną ,nasza regułka :razem albo wcale ,tak też było tym razem , do nowego Orleanu jadę z Aurora . Wkładając ostatnią walizkę do swojego fioletowego BMW m4 competition pożegnałam się z tatą i płaczącą mamą,obiecałam jej że będę dzwonić codziennie albo ona niech dzwoni .
-uważaj tam na siebie dziecko , i jedź ostrożnie bo z twoja jazda to boję się czasem o twoje jak i o swoje życie wsiadając do twego auta - zaśmiała się i ucałowała mnie .Pozegnalam się jeszcze raz tatą i wyjechałam z posesji . W drodze po moją przyjaciółkę zachaczylam też po kawę dla siebie i dla Aurory .

                                      ~
Właśnie wjeżdżam na posesję Aurory , i witam się z jej rodzicami .
-AURORO ZŁAŹ JUŻ BO LIV CZEKA - krzyczała pani Eli do swojej córki a w między czasie Aurory tato pakował jej walizki
-Jak kocha to poczeka -zaśmiała się brunetka i zeszła na dół.
-Siema blondi -powiedziała aurora tulac sie do mnie -gotowa na 17 godzinną podróż ?
-Szczere to nie ale dobrze że nie tylko ja mam prawko ,tak to byśmy jechały tydzień -zaśmiałam się i poszłyśmy w kierunku mojego auta .
Aurora pożegnała się z rodzicami i dostała reprymendę od rodziców , ja także , i wyruszyłyśmy w drogę .
-Czy to kawa dla mnie?- zapytała dziewczyna.
Nie zrozumiałam oco chodzi ale po chwili przypomniałam se że kupiłam nam kawę której nawet się nie napiłam .
-A tak to dla nas -zaśmiałam się.
Aurora puściła naszą wspólną playlistę z której poleciała piosenka od Arctic Monekys - I Wanna Be Yours , i wyjechałyśmy z miasta ...

Miłego czytania 🫶🏻


Oto mamy mój pierwszy rozdział z historii Liviany . Mam nadzieję że się wam podoba i zapraszam do czytania kolejnych rozdziałów buziaczki 💋 🌹🫶🏻

~SPEED RIDE ~18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz