<5> 🌺Jeszcze nie koniec🌺

101 4 1
                                    

Zgadnijcie kto powiedział lub pomyślał tytuł tej części powodzenia i miłego czytania

Mijają dnie a ja czuję jakbym umierała psychicznie niby się uśmiecham niby się śmieje ale robię to tylko żeby się nie rozpłakać czuję jakbym była pod wodą. Duszę się ja już sama nie wiem co się dzieje nie odróżniam uczuć Pomimo tego że kiedyś byłam w tym mistrzem. Nie wierzę w miłość szczęśćcie a tym bardziej w lepsze jutro. Już dawno straciłam nadzieję myślę że jakbym mogła się zlikwidować to zrobiła bym to przy pierwszej lepszej okazji nie mam siły się męczyć nie mam siły wstawać rano. Nie mam siły by żyć.

I tak rozmyślałam po obudzeniu się był ranek nie wiem która godzina bo nie sprawdzałam nie mam siły na nic dosłownie nic.

Wtedy do mojego pokoju wszedł nikt inny jak Will popatrzył na mnie i się przeraził pewnie dlatego jak wyglądałam. Silne cienie pod oczami biała jak kartka papieru skóra i popękane usta.

-Malutak wszystko dobrze? - popatrzyła na mnie licząc że odpowiem na jego pytanie ale ja tylko powiedziałam a wręcz leciutko wydusiłam

-Nie...m-mam si....ły... - ledwo powiedziałam

Nie miałam siły nawet odczytać jego mimiki twarzy. Chyba wolał vinca zaczęłam przymykać oczy. W jednej chwili straciłam przytomność i film mi się urwał. Pamiętam jeszcze kilka krzyków by dzwonić na pogotowie i odpłynęłam do krajiny kucyków.

°•Will°•

Było już po 12 a hailie nadal nie schodziła na śniadanie zaczynałem się martwić bo Pomimo tego że były wakacje zawsze wstawała dużo wcześniej niż w południe. Nie wytrzymałem i udałem się do jej sypialni nie wiedzialaem co mogłem zastać ale martwiła mnie jej dzisiejsza nieobecność. Szedłem szybkim krokiem jakby było to na czas. Bez pukanie wszedłem do pokoju. Zobaczyłem jej cienie usta i skórę. Bardzo ie wtedy zmartwiłem a wręcz przeraziłem bo to nie byli normalne żeby zastawać w takim stanie z dnia na dzień siostrę

Wtedy zapytałem się hailie czy wszystko dobrze mimo że wiedziałem że nie jest po prostu chciałem usłyszeć jej głos. Po chwili leciutkim zachrypniętym głosem odpowiedziala mi że nie ma siły. Spanikowałem bo nie wiedziałem co robić zauważyłem że przymykają się jej oczy. Nie czekałem ani chwili dłużej i zawołałem Vincenta. Byłem przy niej próbowałem ją obudzić ale nici z tego. Brat już dzwonił po pogotowie a reszta rodzeństwa która zeszła się po krzyku chociaż trochę starała się pomóc np stać przed do.em i czekać na ratowników albo pomagać mi przy hailie. To był koszmar. W drodze za karetką niemal że nie zasnąłem ale nie mogłem jeszcze. Jeszcze nie koniec.

------------------------------------------

W szpitalu wcale nie było lepiej rodzeństwo bombardowało mnie pytaniami na które żadnemu nie dałem odpowiedzi.

-Will do jasnej cholery co jej się stało to nie wyglądało kurwa... - przerwał od nadmiaru emocji 🏍 i wyszedł na zewnątrz zapalić

-Wiliamie domagam się wyjaśnień w trybie natychmiastowym - 🎹💸

-Will no odpowiedź kurwa! - 🥩🍔🍟

-Co jej się st...- nie dołączył 💪 bo mu przerwałem

-Dajcie mi spokój wy wszyscy do jasnej cholery. Spierdalajcie muszę to kurwa przemyśleć tak?! - aż sam się zdziwiłem że wydarłem się na moje rodzeństwo. Opadłem na podłogę podparłem plecami ścianę a twarz zakryłem w swoich blond lokach. Przymknąłem oczy i próbowałem wyciszyć umysł.

Teraz pozostało czekać

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hailie Monet || Droga Do Wolności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz