<1> 🌺Nowy dom🌺

207 8 0
                                    

Wczoraj dowiedziałam się że moja rodzina nie żyje a dzisiaj dowiaduje się że mam pięciu braci nie no super. Właśnie lecę do tej całej Pensylwani. Ciągle chodzi koło mnie pani z opieki. Mam już tego wszystkiego dość. Dobra bo ja tu nawijam sama do siebie a już lądujemy.

Przygotowałam się do ładowania i zacisnęłam żeby. Strasznie nie lubiłam latać samolotami. Zawsze się tego bałam. Gdy samolot się zatrzymał pożegnałam się grzecznie że stiuardessami tak jak uczyłam mnie mama czyli zawsze być kulturalna i wyszłam. Odzyskałam bagaż i skierowałam się... w sumie nawet nie wiem gdzie. Gdzie ktoś miał na mnie czekać. Wtedy jak na jakieś zawołanie dostałam esemesa o treści czekam pod apteką. Może przy okazji sobie leki uspokajające kupię. Nie no zartuje. Poszłam prosto przed siebie ciągle z tą panią. Gdy tak szlam wkoncu zobaczyłam napis apteka Gdy już tam byłam z zamyśleń wyrwał mnie przyjazny głos.

'Hailie? '

Obrucilam się w tamtą stronę trochę zestresowana ale nie dało się tego po mnie poznać.

' Dzień dobry '

' Jak dobrze cie widzieć. Dzień dobry'tym razem skierował się do pani jak się dowiedziałam Alice ' Dziękuję za dotrzymanie mojej siostrze towarzystwa, Vincent powinien się jeszcze skątaktowac z panią do widzenia '

Vincent to kto to jest?

' Ależ proszę,  będę czekać na telefon do widzienia '

Wtedy jeden z moich braci na mnie spojrzał jego wyraz twarzy był miły.

'Chodź pójdziemy do auta. Jesteś może głodna '

'Nie nie jestem proszę pana'

'Okej więc czekaj nie nie nie zwracaj się do mnie proszę pana jestem Will ten trochę młodszy od Vincenta resztę braci powiem ci po drodze chodźmy '

Poszliśmy rzeczywiście do auta. Był to czarny jeep.' Nawet ładny ' pomyślałam. W drodze do "domu" Will opowiadał mi o moich bracia ich wiek imiona i takie tam. Jechaliśmy trochę długo ale szybko zleciało. Polubiłam Willa za jego przyjazne nastawienie do mnie. Przejechaliśmy przez bramę i mojim ocza ukazała się bardzo duża willa. Elegancka nowoczesna i jednocześnie piękna. Razem z bratem skierowałam się do willi. W środku była jeszcze ładniejsza niż  na zewnątrz ( niech każdy wyobrazi sobie wymarzoną willę ) pokazał mi siłownię bibliotekę ale gdy pokazywał mi bibliotekę moją uwagę przykul fortepian stojący na środku. Umiałam grać ale tylko gdy byłam smutna. Poznałam Dylana odbyłam rozmowę że wszystkimi i z Vincentem i poszłam spać

......................................................................

Obudziłam się o 1.48 nie wiem czemu się rąk budzę ale mam tak czesto. Próbowałam zasnąć ponownie ale mi się nie udawało wiedziałam vo mi pomoże. Skrzypce. Wstałam wyjęłam że skrytki skrzypce tak chowałam je bo nie chciałam żeby wiedzieli sama nie wiem dlaczego nie lubię się chwalić. Wyszłam na balkon ale gdy zobaczyłam uchylone okna w sypialni moich braci odrazu się wycofałam. Zeszłam do biblioteki i tam zaczęłam grać. Najpierw stanęłam przed ogromnym oknem z widokiem na ogród i zaczęłam grać luminary

To była moja pierwsza nauczona się melodia. Nauczyła mnie ją mama więc była wyjątkowa. Delikatnie kolysalam się w rytm muzyki. Zamknęłam oczy i odpłynęłam myślami we wspomnienia...

------------------------------------------

' Hailie dlaczego mi to zrobiłaś dlaczego ty to sobie zrobiłaś... dziecko...'

-‐----------------------------------------

'Haha wygrałam z wami ' krzyknęłam 9 letnia ja ' mamusiu widzisz wygrałam '

'Widzę kochanie jestem z ciebie dumna...'

------------------------------------------

'Jestem z ciebie dumna słonko '











...












Tesknie mamo...








...







Tesknie...











Wtedy melodia się skaczyla dopiero teraz otworzyłam oczy i poczułam słone łzy na moich polikach. Tak bardzo tęskniłam. Tak bardzo chciałabym ja przeprosić za wszystko. Za wszystko...


Ale już jest za późno

Hailie Monet || Droga Do Wolności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz