4. We Got Ammunition

8 1 0
                                    

Pov. Five
- Więc tak...Lila próbowała nam pomóc, ale walizka, którą ze sobą wzięła się "uszkodziła" - popatrzyłem na nią z sarkastycznym uśmiechem na co tylko otrzymałem odpowiedź w postaci środkowego palca
- Ale z was kochająca się rodzinka - powiedział Klaus
- Nie przerywaj mi - wkurzyłem się
- Dobra, już się nie odzywam - uniósł ręce w geście obronnym
- Jak narazie nie wiemy nic co by nam pomogło w powrocie no i te dwie osoby co chcą się nas pozbyć, tyle
- Five, pamiętasz jak naprawiliśmy walizkę ostatnio? Tu w hotelu - zaczęła Lila
- Pamiętam, to dużo dało
- Może spróbujemy i tym razem
- Nie żartuj, znowu musimy ze sobą wytrzymywać
- Jak chcesz wrócić i przeżyć to chyba tak
- Dla złagodzenia atmosfery i żebyście się nie pozabijali to może dołączę? - zapytał Diego
- I to jest dobry pomysł - powiedziała uradowana Lila łapiąc swojego męża za rękę
- To ja też wybieram sobie kogoś - spojrzałem po rodzeństwie -
Melody - dodałem
- Ja?
- No ty - zaśmiałem się
Podeszła bliżej do naszej trójki
- A my? Co możemy robić w tym czasie? - zapytała Allison
- Może pójdziemy ogarnąć resztę okolicy - zaproponował Viktor
- Lepiej będzie jak tu zostaniecie, nie wiadomo gdzie są teraz Jean i Gene, potrzebujemy broni i nie rozdzielajmy się. Pójdziemy później razem - powiedziałem z nadzieją, że się zgodzą
- To obchód hotelu - powiedział Ben
- Od zawsze wiedziałem, że twój mózg jeszcze nadaje się do
myślenia - powiedział Klaus na co się zaśmialiśmy
- Tak, idziecie razem. Klaus i Ben 3, 4 i 5 piętro, Allison, Viktor i Luther od 6 wzwyż. Spotykamy się z powrotem tu, nie później niż po ósmej.
- Tak jest - zasalutował Klaus po czym rozeszliśmy się
Lila poszła do pokoju po walizkę, a my udaliśmy się do pokoju, w którym naprawialiśmy ją ostatnio
- Proszę bardzo geniuszu, działaj - powiedziała pojawiając się ze wspomnianą rzeczą
- Może byś tak mi pomogła? Sam jej nie naprawiłem
- Ja się raczej lepiej znam
- Nooo już
- Czy wy zawsze musicie się kłócić? - wtrącił się Diego
- To ona zaczęła - odpowiedziałem
- Nie ja tylko ty! - wskazała na mnie palcem
- No jak z dziećmi, daj mi to - powiedział i wskazał na przewód który trzymała Lila
- A niby czemu?
- Daj, nie dyskutuj. Pomogę
- Emm, Diego... - zaczęła Melody - czy ty aby napewno wiesz co robisz?
- Jestem tu żeby pomóc, trochę na pewno wiem
- Tylko nie łap za metalową końcówkę - powiedziała Lila
- Głupi nie jestem - powiedział na co ja i Lila popatrzyliśmy się na siebie powstrzymując śmiech
- Ale wy wredni jesteście - westchnął przypinając przewód do walizki
- Odpalaj - nakazałem
Lila włączyła prąd i niebieskie światło od razu zaczęło emanować wokół walizki. Nagle zauważyłem iskry i zanim zaczęły strzelać w naszą stronę złapałem Diego i Lilę za ręce i przeteleportowałem nas za drzwi z których wydobywał się dym.
- No i po sprawie, dzięki Five - powiedziała Lila
- Co wyście zrobili? - zapytała Melody
- Chyba jednak walizka nas stąd nie uratuje - powiedziałem

Pov. Melody
Nadzieja umarła dosłownie tak szybko jak się pojawiła. Zrezygnowani usiedliśmy w hallu kiedy winda się otworzyła i pierwszy wybiegł z niej Viktor, a za nim Allison i Luther
- Mamy coś! - krzyczał Luther
- Siadajcie bo my też, ale to raczej zła wiadomość - powiedział Five
- To wy zaczynajcie - powiedziała Allison siadając obok mnie
- Próbowaliśmy naprawić walizkę, ale nic z tego, chyba nie zadziała - powiedział chłopak
- My mamy raczej dobrą
wiadomość - zaczął Viktor - pamiętacie apartament biały bawół? - wszyscy oprocz mnie skinęli głowami, a ja popatrzyłam pytająco na Viktora co Five od razu zauważył
- O to się nie martw, wyjaśnię Ci
później - powiedział ciszej na co się uśmiechnęłam. Viktor patrząc na nas kontynuował
- Wchodząc do tego pokoju zauważyliśmy, że to całe "przejście" było otwarte, nie na rozcierz, ale drzwi były uchylone. Myślę, że musimy to sprawdzić
- Czekaj, czekaj...to zbyt niebezpieczne - powiedział Diego
- A ja się zgodzę z Viktorem, tylko będziemy potrzebować broni - dodał Five
- No to na co czekamy? Wystarczy tylko sprawdzić czy ten sklep z bronią przetrwał - powiedziałam na co Five wakazal na mnie ręką i skinął głową pokazując tym, że się zgadza
- No, a jak nie? - zapytał Klaus trochę wystraszony
- Widziałem, że komisariat jeszcze istnieje, tam też możemy znaleźć broń - powiedział Diego wkładając swój nóż za pasek
- No to chyba nie ma na co czekać. Idziemy - dodała Lila ruszając do drzwi
- W razie co, bronimy się mocami - zakomunikował Five - plus ja mam broń
- Co? Skąd? - zdziwił się Luther
- Znalazłem jak robiliśmy obchód no i potem poznałem Melody
- No to nas chroń jakby co - zaśmiałam się
- Jasne
Ruszyliśmy po nasz ekwipunek, ja i Five szliśmy na przodzie zaraz za nami Diego, Lila oraz Viktor, a reszta za nimi.
Pierwszy po drodze był sklep myśliwski, w którym jak przypuszczaliśmy znaleziemy broń i amunicję, niestety był tak zniszczony, że ledwo co się zachowało. Jako iż był dość duży postanowiliśmy go przeszukać rozdzielając się na piętrach. Już przy schodach poszłam razem Lilą w prawo, a Five i Diego w lewo. Na półkach znalazłyśmy parę paczek amunicji
- Five! Mamy amunicje! - krzyknęłam do chłopaka na drugim końcu sklepu
- Super! My dalej szukamy!
- Melody, mam jeszcze 3 paczki...do innej broni - powiedziała Lila wstając z podłogi, porównując trzymane przeze mnie pudełka do tych które znalazła
- Rodzeństwo moje kochane! - krzyknął Klaus wbiegając na górę
- Słuchamy Klaus - powiedziałam
- Luther znalazł 3 strzelby, ale bez amunicji...- przerwałam mu pokazując pudełko
- O, te chyba będą pasować
- Jest! - rzucił Diego otwierając szufladę podniszczonej komody
- Co tam masz? - zapytała Lila idąc w strone swojego męża
- Pistolety, dla każdego będzie, a nawet po 2. Tylko trzeba przetestować - powiedział odbezpieczajac jednego z nich
Five patrzył dokładnie na bronie, które znalazł jego brat po czym wyciągnął swoją i dokładnie się jej przyjrzał
- Te są...dokładnie takie jak tę co znalazłem - powiedział tak aby wszyscy słyszeli
Podeszłam bliżej aby potwierdzić. Trochę znam się na broni, gdy byłam młodsza starszy brat i tata zabierali mnie na strzelnicę, a tata był policjantem. Tęsknię za moją rodziną, czasami się zastanawiam co by było jakby nie udało mi się wrócić...nam, bo w końcu teraz to Umbrella Academy to moja jakby "rodzina".
Patrzyłam dokładnie na wyeksponowane walizki i broń chłopaka kiedy nagle usłyszeliśmy strzał
- Padnij! - krzyknal Five łapiąc mnie za rękę
Strzały padały jeden po drugim, wokół było słychać odgłosy walących się ścian, mebli i szkła. Diego zerkał w tył czekając na idealny moment na atak, byłam przerażona, na szczęście Five nadal trzymał mnie za rękę
- Nie bój się tak - powiedział i wychylił się zza biurka
- Five, co ty robisz?!
Oddał kilka strzałów i schował się z powrotem
Siadając obok mnie widziałam przerażenie na jego twarzy
- Co jest?! - zapytałam
- To nie są 2 osoby i nie tylko Jean i Gene. A cała armia...

Polsat! 😂☀️
Nasza dysfunkcjonalna rodzinka kompletuje właśnie zestaw do obrony, a my widzimy się w kolejnym rozdziale brellies ☂️❤️
Do następnego
Pa 😘

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 4 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Doomsday | The Umbrella Academy | Five Hargreeves Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz