Ave, wszystkim.
Stwierdziłem sobie pewnego dnia, że chce pojechać na jakiegoś tripa na urbex bo nudziło mi się w życiu. Zacząłem sprawdzać jakieś grupki i nagle zobaczyłem zdjęcie z jakiegoś cmentarzyska lokomotyw. Zacząłem je przeglądać i dosłownie miałem takie kurrrwaaaaaaaa bratku jedziemy tam. Momentalnie napisałem do ziomka Adama ,,jutro masz zajęty dzień jedziemy do Tarnowa" on tam stwierdził, że jestem pojebany ale dobra podoba mu się to jedzie.
Następnego dnia wyruszyliśmy coś tak około 7 i o 9 byliśmy na miejscu, na peronie taka piękna gotke widziałam, że o japoerdole szkoda że nie zagadałem do niej :((
No ale wracając zaczęliśmy od razu iść w stronę miejsca docelowego. Przed tym cmentarzem tak było napisane bla.bla zakaz wstępu grozi grzywną to tam Adam się trochę rozglądał czy nikogo nie ma a ja na wyjebaniu dobra idziemy. Zaczęliśmy zwiedzać z nadzieją, że wejdziemy do jakiejś lokomotywy ale skurczybyki albo zakładali czujniki na drzwi, spawali je albo jakoś blokowali od wewnątrz. No ale dobra idziemy dalej i po 10/15 min stwierdzany, że wracamy bo dalej były używane tory.
No i śmieszna sprawa podczas powrotu widzimy jak jadą sokiści nie wiem czemu się ucieszyłem, ale.no było trzeba uratować ziomka to uciekliśmy do lasu obok. Tam uciekamy dalej i się krowy przestraszyliśmy ale to mały szczegół. Krocząc dalej wyszliśmy z lasu i patrzyliśmy czy nie ma sokistów nie było to zbiliśmy pione i uciekliśmy do wieży która była znacznie dalej ale na tej samej ulicy. ( Wracając do lasu chodziłem bezszelestnie w glanach a Adam jak jakiś słoń xD a jak robiłem nawet najmniej słyszalny dźwięk to opierdol dostawałem spk spk)
Ta wieża miała jakąś taką kratę i ledwo co przeszedłem, gdy weszliśmy na pierwsze piętro Adam gada, że policja jedzie do tych lokomotyw więc xD. Sobie chwilę siedzimy i uciekamy do parku. Tam po chwili przyjechał większy radiowóz policyjny i się na nas gapili to się odwróciłem do nich i pomachałem. Pojechali i bardzo dobrze.. Bo wtedy my mogliśmy uciec.
[...]
Stwierdziliśmy, że wracamy na wieżę i jak weszliśmy kulturalnie piwko otwarte i szlug zapalony i gadamy o życiu gdy nagle weszły jakieś dzieciaki co mają tak obstawiam 13 lat ale chcą wyglądać na 16. Przywitałem się i potem ignorowałem i tak nic nie mówili. Jakaś laska zrobiła nam zdjęcie ( myślała, że nie zauważe xDDS) i zawołała resztę i poszli z wieży. Jak byli jeszcze obok niej usłyszeliśmy, że dzwoni na psy to znowu uciekliśmy.
Morał z tego taki, że nasza kochana służba prawa jest cudowna do uciekania. Pozdrawiam was. Macie tu parę fotek