❝ ZAPAMIĘTAĆ: NIGDY NIE MIEĆ
DZIECKA Z GEORGEM WEASLEYEM. ❞
━━━━━━━━━━━━━━
༊*·˚ 🍼 𝐭𝐡𝐞 𝐛𝐚𝐛𝐲 𝐩𝐫𝐨𝐣𝐞𝐜𝐭
gdzie addie i george zostają
dobrani w parę do szkolnego
projektu i puchonka jest
zmuszona zostać współ...
the baby project — act one " almost like a pregnancy " ﹙ 𝗧𝗨𝗥𝗡𝗜𝗡𝗚 𝗧𝗔𝗕𝗟𝗘𝗦. ﹚
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ㅤㅤㅤ— CZY ISTNIEJE ZAKLĘCIE NA ZMIANĘ WYSOKOŚCI TONU CZYJEGOŚ GŁOSU?
ㅤㅤㅤAlbowiem Clayton Schafer chciałby się tego dowiedzieć.
ㅤㅤㅤ— Leczenie logopedyczne może zadziała — mruknęła Jazz pod nosem, opierając brodę na dłoniach, podczas gdy jej łokcie, z każdą chwilą spędzaną na zajęciach z Eliksirów, coraz bardziej rozkładały się na blacie.
ㅤㅤㅤNawet Addie się z nimi zgodziła — dwie lekcje Eliksirów pod rząd w samym środku dnia to nie jest coś, z czego można czerpać przyjemność. Nieważne, jak bardzo kochało się szkołę. Gdyby ktoś spróbował z pewnością przy użyciu monotonnego głosu profesora Severusa Snape'a, udałoby mu się zabić starszą uroczą panią.
ㅤㅤㅤAddie, Laurie, Clayton i Jazz byli naprawdę wdzięczni za to, że na początku roku udało im się zająć miejsca z tyłu klasy. Zasłużyli na nie. Snape zawsze samodzielnie ustalał rozkład miejsc w klasie, z wyjątkiem siódmoklasistów. Cała ich czwórka zaplanowała to, gdy tylko się dowiedziała, że Ślizgoni i Puchoni będą razem dzielić większość lekcji w tym roku. Ujrzenie czterech podwójnych Eliksirów na planie lekcji jeszcze bardziej ich zdeterminowało. Na pierwsze Eliksiry dotarli przed wszystkimi innymi i trochę żałośnie wgramolili się do sali, i rzucili się na cztery miejsca na samym tyle pomieszczenia. Zdecydowanie było warto. Teraz mogą obgadywać Snape'a z osiemdziesięcioprocentowym zapewnieniem, że ten ich nie usłyszy. Zaletą jest również bazgrolenie za jego plecami. Addie właśnie szkicowała przeróżne muchomory i gwiazdki na jakimś urwanym kawałku pergaminu.
ㅤㅤㅤCo jakiś czas po sali rozchodziły się ciche jęki półprzytomnych uczniów rozłożonych równomiernie po sali. W pomieszczeniu unosiła się nieswoja atmosfera, przerywana jedynie buczeniem Snape'a i okazjonalnym dźwiękiem kropli wody w umywalce. Addie zabiłaby, żeby tylko ich wypuścił. Zegar nad głową profesora przestał tykać, czas się zatrzymał, tak jakby lekcja już nigdy nie miała się zakończyć.