Pov. Izuku
Kiedy dotarliśmy już do mnie, to mojej mamy nie było już w domu, zostawiła na lodówkę kartkę, że poszła do pracy i mamy sushi w lodówce i możemy sobie zamówić na kolację pizzę albo inne "świństwo". Więc skorzystamy z tego że zostawiła nam specjalnej na to pieniądze.
- To co? Najpierw obiad, odrobimy lekcje i idziemy na górę?
- Może być, choć nie chcę mi się robić lekcji, mamy jutro wolne przecież.
- No dobra to w niedzielę będziemy odrabiać, pasuje?
- Teraz tak.
Zaśmiałam się cicho, nie sądziłam że Kacchan będzie próbował wymigać się od lekcji. Ale niech już mu będzie, w niedzielę mu nie odpuszczę.
Wyjęłam z lodówki sushi i postawiłam na stole przed nim, jeszcze zagotowałam wodę na herbatę. Ledwo się odwróciłam, a ten gnojek napakował sobie już do buzi mój obiad.
- Ej! Nie zjedz mi wszystko, ja też chcę.
- No to usiądź w końcu i żryj.
- Aleś ty kulturalny.
- No wiadomo.
Usiadłam obok niego i zabrałam się w końcu za jedzenie. Od zawsze wiedziałam, że mój przyjaciel ma dość cięty język i swoje oryginalne słownictwo, co w sumie mi nie przeszkadzało nigdy. Jest wulgarny, ale bez tego nie był by sobą.
Zjedliśmy obiad w przyjemnej ciszy. Żadne z nas się nie odezwało, ale najwidoczniej jemu to nie przeszkadzało. Zalałam nam herbaty i mu dałam na co kiwnął mi tylko głową.
- Masz jakieś chipsy? Albo paluszki?
- Chyba nie, ale możemy się przejść i kupić coś na wieczór.
- Jasne.
Posprzątałam po nas, po obiedzie. Ja jeszcze na szybko przebrałam się z mundurka i wyszliśmy do sklepu, który nie był jakoś bardzo daleko od naszych domów. Weszliśmy do środka i od razu poszliśmy na dział z słodkościami.
Wzięłam nam po czekoladzie, moja ulubiona to karmelowa, a Kacchana orzechowa, do tej pory pamiętam jak pierwszy raz dałam mu spróbować czekolady z orzechami i od tamtej pory uwielbia ją.
Katsuki dorzucił do koszyka jeszcze kilka paczek żelków i cukierków. A ja dałam jeszcze dwie paczki ciastek, jeden z galaretką a drugie całe czekoladowe.
Jak skończyliśmy wybierać słodycze to przeszliśmy na dział z słonymi przekąskami. Od razu do koszyka wylądowało kilka paczek chipsów i paluszków.
W drodze do kasy wzięliśmy jeszcze jakiś picie, soki, słodkie napoje i butelkę wody dla mnie żebym miała co pić w nocy. Zawsze mam butelkę wody przy łóżku żeby nie chodzić po nocy do kuchni i hałasować niepotrzebnie.
Zapłaciliśmy naspółe za zakupy i oboje mieliśmy po jednej torbie. Mogliśmy już powoli wracać do domu. Po drodze gadaliśmy o wszystkim i o niczym przy czym Kacchan cały czas mnie szturchał i zaczepiał, oi doigra się zaraz, tylko wejdziemy do domu.
Niedługo potem byliśmy już na miejscu, zdjęliśmy buty w przedpokoju i od razu poszliśmy do mnie do pokoju. Położyłam torbę z jedzeniem na biurku i zaczęłam szykować łóżko na całą noc oglądania. Wyjęłam wszystkie poduszki jakie miałam i położyłam je na łóżku, wyjęłam też koc w razie czego jakby kołdra nam nie starczyła.
Spojrzałam na przyjaciela, któremu cały czas dzwonił telefon, a tego go ignorował, ale było widać, że drażni go już ten dźwięk, więc chwyciłam za urządzenie i odebrałam.
CZYTASZ
Wróciłam
FanfictionDeku i Kacchan dawni przyjaciele z dzieciństwa, niestety Midoriya na początku gimnazjum musiał wyjechać z rodzicami i kontakt im się urwał. W połowie roku do klasy 1A ma dołączyć nowa osoba, Katsuki nawet nie pomyślał by nigdy o nim.