Część 4

10 0 0
                                    

Ta noc była spokojna nic się nie działo i bardzo dobrze. Po zjedzeniu śniadania i wzięciu najpotrzebniejszych rzeczy ruszyliśmy w dżungle po szukanie wody wzięliśmy butelki które już były puste i bidon Lilo oczywiście by napełnić je wodą jak się uda ją odnaleźć. Szyliśmy już trochę głównie paskami żeby nie pominąć źródła jak go znajdziemy to znajdziemy też krótszą trasę

-Patrzcie owoce to chyba mango-radowałam się Lilo

Noe zarwał jeden i rozwalił na poł

-To rzeczywiście mango musimy jakoś to zaznaczyć żeby łatwiej było nam je później znaleźć

- proponuje wziąć te ogromną głosić i ją wbić

-Ty to masz łeb mała Noe możesz ją wbić

-Jasne

Po wbiciu gałęzi w ziemi i zebraniu paru owoców na tyle ile mieliśmy miejsca znów szukaliśmy źródła. Nie trwało to długo.

-Mamy źródło- ucieszył się Noe

-Sprawdzimy lepiej czy ta wodna jest pitna

Po spróbowaniu wody okazała się bardzo dobra lepsza niż kranówka ale nasza radość nie trwała długo. Jakiś typek zaczął się wydzierać

-Uga buga ta da di da

-Tu ktoś jednak żyje

-Jezu co to znaczy uga buga-dziewczynka nie kryła tego że ją to śmieszy

Ludzie zaczęli się do nas zbliżać.

-O kurwa- darła się Lilo bo ludzie nie wyglądali na dobrych

-Uga biga buga bu-Gadali coś

-Spierdalaj z tym Uga bonga- Lilo zaczęło odrobine odwalać

Dziewczynka zaczęła robić dzikie tańce zaczęła wymachiwać rękami i przeklinać

-A sio szatani spierdalaj

-Lilo czy ty aby na pewno dobrze się czujesz

Razem z Noe staliśmy nie ruchomo ci ludzie się do nas zbliżali a Lilo dostała głupawki

-Kurwa Lilo opanuj

Przez to że Ludzie zaczęli iść wolniej Noe stwierdził że to działa więc zaczął tańczyć kaczuszki i inne Tanice z Lilo.

-Japierdole

Widocznie Noe i Lilo się bardzo zaprzyjaźnili się tacy sami. Sam bym dołączyła do ich zabawy i tańców jakby nie to że ci ludzie się do nas zbliżali co było straszne.

-Koniec tych tańców nie działają

Jeden z ludzi chwyciła Lilo za rękę ta zaczęła piszczeć gdy ją ciągnął Noe w pore wyrwał dziewczynkę z chwytu i kopnął w jaj typa

-Uciekajcie-krzyczała Noe

Niestety było za późno inny koleś chwycił dziewczynkę tym razem mocniej kopiąc Noego by tym razem jej nie uratował. Brunet obronił się przed kilooma ciosami i wrócił się do mnie zasłaniając mnie. Mała blondynka krzyczała tak głośno jak podczas spadania samolotu

***Noe***

Stałem przed Lilią osłaniając ją Lilo wciągnęli do środka kułka w którym stali ta darła się jak opętana i próbowała ich grozić i kopać w pewnym monecie prawie uciekła ale znowu ją złapali

-Lilo- wrzeszczała Lila

-stój lepiej uciekajmy obmyślimy plan i odbijemy to nie ma sensu jest ich więcej i jak widać znają się na walce

Lila pokiwała głową płacząc

-Zgubimy ich biegnij za mną najszybciej jak umiesz

Gdy zaczęliśmy biec większość ludzi podążyło za nami zostali tylko ci co trzymali Lilo

-Nie martw się mała uratujemy cię

Biegaliśmy głównie w kulko i niedaleko rozbitego samolotu na tyle blisko żebyśmy my wiedzieli gdzie jesteśmy ale nie za blisko żeby nie odkryli gdzie zamieszkaliśmy.

-Ci ludzie musieli być osiedleni na tyle daleko że nie usłyszeli rozbijania się samolotu albo słyszeli i teraz szukali

-Albo korzystają z tego źródła i nie chcą by ktoś inny też tak robił-dodała Lila

-Chyba ich zgubiliśmy na wszelki wypadek po choć my jeszcze trochę jakby się skradali

Gdy upewniliśmy się że już nas nie gonią wróciliśmy do naszego domu

-Musimy obmyślić plan a przede wszystkim znaleźć gdzie przetrzymują Lilo najlepiej żebyśmy od razu ruszyli do źródła powinny być w miarę wydeptane te drogi którymi chodzą

-Lila nie możemy teraz tam iść zanim tam dojdziemy będzie się ściemniać a z nim znajdziemy ich obóz to dawno będzie ciemno jak jakimś cudem uda nam się odbić Lilo w takiej ciemności to i tak nie uda nam się wrócić tutaj bo nie znam drogi na tyle żeby się nie zgubić

-To co mamy tu sobie tak siedzić

-Nie mamy zbytnio wyjścia

-A co jak jej coś zrobią

- Nie zrobią chcąc nas złapać będą ją trzymać jako przynętę

-Ale ale...

-Obiecuje ci że ruszymy jak tylko zacznie się robić jasno zjedzmy coś i wyśpijmy się lepiej musimy mieć siłę na jutro

Blondynka pokiwała głową zasmucona cala we łzach. Jak grze to dziwne uczucie dalej było odczuwalne chciałem ją przytulić a przez to w jakim była stanie powinna mi na to pozwolić a więc przytuliłem ją. O dziwo odwzajemniła uścisk i zaczęła płakać w moich ramionach było mi jej okropnie żal tak bardzo tęskniła za siostrą jak ja za ojcem więc ta grze zacząłem płakać

-wszystko będzie dobrze-powiedziałem przez łzy

Bez powrotny lotWhere stories live. Discover now