2. pielęgniarka

12 1 0
                                    

Bartek

Poszliśmy do pielęgniarki przez salą czekałem na nią zmartwiony ale maja miała inny plan

M:no hej misiu chodź idziemy na salę w dupie z tą fausti

B:NIE zostanę tu i koniec kropka..

M: japierdole co za debil nara idę

B:to idź...

Dalej czekałem na fausti po chwili wyszła z od pielęgniarki

B:i co wszystko okej?

F:tak i dziękuję że tak się mną zajmujesz ale idź do maji

B:ale ona twierdzi że jesteś gruba i brzydka a ja na to nie pozwolę!

F: a-a-ale....

B:cii wracajmy na lekcje

F:ale ja już nie chce ćwiczyć na w-f...

B:i nie będziesz Fausti nie ma takiej opcji

F: dziękuję..*przytuliła go*

B:już spokojnie*też ją przytulił* a teraz chodź...

F:okej...

Poszliśmy na ostatnią lekcje maja cały czas się na mnie patrzyła ale ja miałem ją gdzieś patrzyłem na fausti ale ona ewidentie miała mnie gdzieś

Fausti

Czułam na sobie wzrok Bartka nie chciałam na niego patrzeć nie umiałam pozatym był z mają chociaż mi się wydaje że nie był z nią zbytnio szczęśliwy
Gdy skończyliśmy lekcje znowu musiałam jechac rowerem i zaczęłam być smutna

B:ej wszytsko okej?

F:t-tak...

B;nie jedziesz do domu zostajesz u mnie

F:ale...

B:żadne ale ubieraj się i jedziemy

Ubrałam bluzę chłopaka i buty bardzo zniszczone ale nie miałam innych założyłam i wyszłam z nim za rękę po czym odrazu miałam motylki w brzuchu

B:to maja...

F:z kimś innym?

B:ta zdradziła mnie....

F:nie przejmuj się lepiej chodź do niej

B:no okej

Poszliśmy a Bartek był wkurzony strasznie ją wyzywał po czym z nią zerwał nie dziwie mu się ona była okropna pewnie jak była bym na jego miejscu zrobiłam bym to samo i z nią zerwała

B:fausti chodź....

F:no okej...

Wziął mój rower i wsadził do bagażnika

Mb:a kto to jest Bartek?

B:to moja koleżanka ze szkoły u niej w domu jest średnio i czy może u nas zostać?

Mb:no dobrze Bartek

Weszliśmy do auta byłam strasznie zmęczona więc poprstu zasnęłam na ramieniu bartka




Szkoła || Fartek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz