Następnego dnia:
Ola, Hunter oraz Adaś siedzieli w biurze.
Adaś przeglądał kamery w komputerze.
Hunter czytał książkę.
Ola siedziała przy ścianie i patrzyła na Adasia jak przegląda kamery.
Nagle słyszy kroki chodzące po dachu. To ją bardzo zaniepokoiło.
Wyczarowała sobie kij bejsbolowy.
- Adam i Hunter wy zostaniecie tutaj a ja pójdę zobaczyć co się tam stało. - mówi zaniepokojona Ola.
- Idę z tobą nie zostawię cię samą. - Wymyśla argument Hunter.
- Poradzę sobie. - odpowiada na to Ola.
- Nalegam. - mówi Hunter.
- Dobrze Hunter zachowujesz się jak mój brat. - odpowiada zirytowana Ola jednak na jej twarzy błąka się mały uśmieszek.
- Hi hi. - chichota Hunter.
- Idę z wami. - dopowiada jeszcze znudzony Adam.
Ola szła pierwsza a za nią wystraszony Hunter i mający wszystko w dupie Adam
Wychodzi na mały taras za pizzernią z kijem bejsbolowym. Słyszy coraz głośniejsze kroki z dachu. Nagle z dachu ledwo się trzymając nogami kantu zwisa Wera. Ola już się zamchneła i miała uderzyć lecz w porę się zorientowała.
- Wera co ty do cholery robisz? - mówi zdenerwowana Ola.
- Nie odbierałaś telefonu. - odpowiada Wera.
- Dlaczego masz w ręku kij bejsbolowy? - dodaję po chwili Wera.
- Myślałam że jesteś animatronikiem. - krzyczy z wyrzutem Ola
- No Sorry ale nie odbierałaś to się martwiłam bo kto wie co ci do głowy przyjdzie. A tak pozatym pomóż mi zejść po ledwo się trzymam - odpowiada Wera po chwili chwiejąć się coraz bardziej.
- No debilka z niej - mówi po cichu Adam.
- Słyszałam to. - krzyczy na Adasia Wera.
Adam ignoruję to.
Hunter przygląda się tej całej sytuacji i myśli *Z kim się zadaję.*
*Po kilku minutach*
Ola pomogła zejść Weronice z dachu.
Nagle świata zgasły.
- Kto zgasił swietło? - spytała Wera.
Hunter był lekko przestraszony.
Adaś wyglądał jakby nigdy nic się nie stało.
Oli nie można zobaczyć dlatego że jest tak ciemno jak przez mgłę.
- Chłopacy i Wera musimy gdzieś się schować. - powiedziała Ola.
- Ale gdzie? - spytał Hunter.
- Przecież mogą nas zobaczyć. - powiedziała Wera.
- Znam fajne miejsce :-) - powiedział Adam z uśmiechem co nie wróżyło nic dobrego.
Ale jak to mówią nie ma nic gorszego niż utknięcie w pizzerni z animatronikami.
- Jakie? - spytała ponownie Ola.
- Dołączam do pytania. - mówi Wera. I po chwili zgadza się z tym też Hunter.
- Chodźcie za mną. - odpowiada Adam.
*Idą za nim*
- Serio Adam do wentów? - pyta Ola przybijając sobie faceplama.
- No najlepsza kryjówka na świecie. - mówi Adam.
- No nie wiem czy taka dobra. - odpowiada ironicznie Wera.
- Weź się w końcu zamknij. - mówi z gniewem Adam.
- Bo co mi zrobisz. - Spytała Weronika.
Adaś uderzył z otwartej ręki Weronikę w głowę.
- Taki odważny jesteś co? - spytała retorycznie Weronika z gniewem.
Wera i Adam zaczęli się bić.
Ola i Hunter tylko stali obserwowali całe kłótnie i bijatyki Weroniki i Adasia.
Ola słyszy kroki animatronika .
- Hej przestańcie. - mówi szeptem Ola.
- Stop! - mówi Ola nieco głośniej ale nadal szeptem.
- Dosyć tego. - wykrzyczał Hunter.
Hunter rozdzielił Were i Adasia.
- Schowamy się pod stół. - Mówi z zdenerwowaniem Hunter.
- Brzmi świetnie. - Chwali ten pomysł Ola przez co na twarzy Hunter'a pojawiają się lekkie rumieńce. A Wera i Adam odpowiadają krótkie „ No ok “.
Słyszą zbliżające się kroki.
- Bonnie słyszałam kogoś. - mówi Chica z chytrym uśmieszkiem.
- Ja również. - odpowiada Bonnie.
Bonnie i chica rozglądali po pokoju. Ciekawość Boniego wygrała i zobaczył pod stół czy ktoś jest więc podszedł zauważył ich
- Biegniemy z całych naszych sił! - krzyknął Hunter. I zaczął uciekać. Po chwili dodał, że się rozdzielą.
Po chwili Adam i Wera poszli do pokoju. Ola i Hunter do pewnego pokoju w którym znajdował się Foxy.
Ola zaczęła obsesyjnie obserwować foxiego.
- Nie mogę uwierzyć po tylu latach znów ciebie widzę. - mówiła szeptem.
Tym czasem u Weroniki I Adam'a:
Adaś i Wera schowali się pod prezentami i obserwowali czy teren jest czysty bo Bonnie i Chica byli cicho
Adam nie mógł uwierzyć, że udało się im ucieć.
Wera mnie tak denerwujesz za chwilę tobie przy walę w głowę
- Zamknij się chociaż raz. - mówi po chwili Adam.
- Nie słucham twoich rozkazów tylko to potrafisz absolutnie nic. - mówiła coraz bardziej chaotycznie Wera.
- O matko dlaczego mam taką siostrę. - mówi po cichu Adam modląc się w myślach żeby ich nie złapali.
Aż tu nagle Bonnie ich złapał. Adaś i wera wołali o pomoc aż przestali.
Chica wzięła Were.
Bonnie wziął Adasia.
Bonnie i chica przywiązali ich do krzesła i czekali pół godziny jak Ola i hunter ich uratują.
Napisane przez: @Foxksiara.
Korektą oraz poprawieniem i rozmaicaniem rozdziału zajęła się: @edits_by_Wera.⚠️Rozdziały mogą być też w kogoś perspektywie⚠️
CZYTASZ
Cztery żywioły: Jak to wszystko się zaczęło
Novela Juvenil⚠️Ostrzeżenie⚠️ W książce znajdują się: - istoty nadprzyrodzone. - zjawiska nadprzyrodzone. - moce nadprzyrodzone. - przekleństwa. - możliwe, że śmierć. - przemoc. - osoby hetero i homo. I to chyba wszystko najwyżej coś dodam. Czteroosobowa grupa...