3. Not Every Winter Is Snowy

18 4 12
                                    

Drugiego dnia świąt przybył apodyktyczny kuzyn Tiny, Nigel Robbins. Wiecznie narzekał na to, że w domu jest chłodno, podczas gdy reszta pociła się od gorąca w domu. Na dodatek zaczął interesować się Anthone, czego ona nie chciała. Wolała Felixa, ale nie mogła przecież z nim być. Alexa też lubiła, ale nie powie mu tego.

- Piękna jesteś - mruczał ciągle Nigel, kiedy znalazł się obok niej.

Masz cudowne włosy, takie miękkie...

Anthone wtedy odsuwała się od niego najdalej jak mogła, a wszyscy inni patrzyli się na nią dziwnie.

- Na co się gapicie? - spytała w końcu.

To on się we mnie zabujał, nie ja w nim, Nigel nie jest w moim typie. A poza tym pachnie nie za ciekawie. - Odsunęła się od niego i podniosła się z krzesła.

Mogła obrazić Nigela w każdy możliwy sposób, ale jego i tak to nie obchodziło, bo zakochani ludzie zachowują się jak idioci.

Minął Sylwester, Nowy Rok. Trzeciego stycznia Frank i Kylian wspomnieli coś o piłće nożnej przy kolacji.  Nikt ich nie rozumiał, ale zarabiali mnóstwo pieniędzy, więc siedzieli cicho.

Siódmego stycznia Anthone postanowiła o przeprowadzce do Glasgow. Zamieszkali niedaleko bliźniaków, któzy pasożytowali o Jeanette, ale też mieli wynająć mieszkanie.

Świąteczna atmosfera zaczęła opadać - śnieg stopniał, zrobiło się cieplej, wszystkie świąteczne ozdoby zniknęły.

Któregoś dnia Alex zjawił się u Anthone.

- Chciałbym porozmawiać - wyjaśnił, kiedy zdziwiona otworzyła mu drzwi.

I w sumie pobyć z dala od Felixa, bo znowu przyszła do niego Tina. Wiesz, o co chodzi.

- Tak, doskonale cię rozumiem - powiedziała Anthone.

Franka akurat nie było w domu. Znowu zajmował się jakimiś sprawami z piłką nożną, grali jakiś mecz, ale Anthone to nie obchodziło. Anthone natomiast zaczęła pracę jako recepcjonistka.

- O czym chcesz mi powiedzieć? - spytała, kiedy już siedzieli w salonie.

- Bardzo dużo chciałbym ci powiedzieć, Anthone. Kiedy przyjechałaś do nas na święta, Felix bardzo chciał spędzić z tobą czas, ale Tina, wiesz. Ale nie chodzi mi o nich.

Anthone milczała.

- Nie wiem, czy to sprawa jemioły, ale chyba się zakochałem.

Nadal milczała.

- Zakochałem się w tobie, Anthone. Nie będę nic ukrywać. 

- Jesteś naprawdę miłym chłopakiem, ale chyba nie jestem gotowa na związek - powiedziała.

Nie teraz, nie tak nagle. Bardzo cię lubię, ale nie na tyle, żeby związek mógł powstać. Taki związek nie miałby sensu, jeżeli mam cię jedynie l u b i ć, ale nie darzyć uczuciem. Przepraszam, wiem jak to brzmi, ale nie miałam zamiaru złamać ci serca. Zawsze będę w pobliżu. Możemy porozmawiać, jeśli chcesz.

Alex milczał jeszcze przez parę sekund, ale uśmiechnął się. W tym uśmiechu Anthone dostrzegła coś, co nazywamy żalem, ale chyba zrozumiał, co miała na myśli.

- Jakbyś zareagowała, gdybym ci powiedział, że tego się spodziewałem? - spytał.

- Zapewne normalnie, bo tak jest zazwyczaj, przynajmniej z mojego doświadczenia.

- Nie chcę, abyś ty czuła się, jakbym cię zmuszał do kochania mnie. Twoja akceptacja wystarczy mi w zupełności. Nie przyjaźniłem się nigdy wcześniej z dziewczyną. To dla mnie sukces, taka przyjaźń.  Nie musimy być jak Tina i Felix, a ja nie muszę zachowywać się jak Nigel...

- Jesteś lepszy od Nigela pod wieloma względami - oświadczyła Anthone.

I wcale nie jesteście podobni. Nigel ciągle za mną łązi i patrzy we mnie jak w święty obrazek...Mogę mu gadać, ale i tak nie zrozumie, bo jest idiotą.

Alex ponownie się uśmiechnął.

- No cóż, muszę wracać...Jeanette spytała mnie, czy mogę wykorzystać moje naukowe umiejętności i stworzyć coś, co sprawi, że podjazd nie będzie takie oblodzony.

- Takie coś już istnieje, nazywa się sól drogowa, a i tak nie ma sensu robić czegoś takiego, bo śnieg stopniał. Nie każda zima jest zaśnieżona czy coś...Niektóre są błotniste i deszczowe.

- Pamiętajmy też, że nie każda miłość jest szczera... - powedział Alex.

Wiesz, o kim mowa. Nigel Robbins.

- Nie znoszę tego, jaki jest - powiedziała.

Dlaczego Jeanette wciąż go zaprasza? Przecież nikt go nie lubi.

- Robi to, bo on  jest kuzynem Tiny, a Jeanette uwielbia ją. No, lecę, do zobaczenia.

I wyszedł.

A co z Nigelem? Otóż Nigel dla Anthopedii gotowy był zrobić wszystko. Czternastego stycznia Nigel przybył do jej domu.

- Frank, zignoruj dzwonek, jeśli to Nigel, wiesz czego chce - powiedziała bratu Anthone.

Robili tak cały styczeń i część lutego, ale pewnego Nigel po prostu znalazł ich w ogrodzie Jeanette.

Były to walentynki. Frank i Kylian biegali za piłką, Felix i Tina...eh, sami wiecie, a Alex wraz z Anthone testowali środek na robale, któy stworzyli na prośbę Jeanette. 

- Ten musi się udać, ostatnie eksplodowały - powiedział Alex.

Razem trzymali ogromną butelkę wypełnioną czerwonym płynem.

- Jeżeli nie wybucnie z atrzy sekundy, to nam się udało. Raz, dw...

Nie udało mu się doliczyć nawet do dwóch, a kesperyment eksplodował.

- Jeszcze raz, i przynieś nową butelkę, Anthone.

Tina zaczęła udzielać mu jakichś rad, a Alex rzucił jej mroczne spojrzenie. Powstrzymał się od powiedzenia czegoś niepochlebnego na temat Tiny.

- Kontynuujmy - powiedziała Anthone. 

Z drugiego końca ogrodu usłyszeli krzyki Emily.

- Kylian! Mówiłam ci coś! Nie dotykamy piłki rękami i nie faulujesz przeciwnika w ten sposób!

- Nie wiedziałem, że dziewczyna może się tak dobrze znać na piłce nożnej - powiedział Frank.

- Może teraz ty zagrasz ze mną, a twój brat będzie sędziował?

Alex porzucił tworzenie eksperymentu i udał się do domu. Anthone doskonale wiedziała, że nie chce przebywać w obecności obściskujących się nawzajem Tiny i Felixa, ale  zastanawiała, jak im to powiedzieć...Tego się dowiemy, ale wkrótce...

Tytuł rozdziału taki kijowy trochę, sam rozdział też mi się nie klei jakoś, a wątek piłki nożnej został wstawiony na prośbę Mbappe_najlepszy, ale mam nadzieję, że mimo to przeczytacie go, i obiecuję, że postaram się pisać lepsze rozdziały, ale nie może tak wszystko naraz dropnąć, bo wam się znudzi. Akcja się rozwinie jakoś pod koniec pierwszego sezonu (tak, podzieliłam książkę na sezony, jestem dziwna).

I moja aktywność umrze na koniec wakacji, a jak mi się zachce, jutro wleci kolejny rozdział tego dziwactwa.

Scientist's TrioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz