**santia dostawala wiadomosci od oli zeby sie zabila ze jest nie potrzebna**
s-ide do lazienki zaraz wracam
b-okej
**w lazience u santi**
s-ola ma racje nawet by nie zauwyzyli czy by mnie nie bylo
**zaczala sie ciac i nagle zemdlala **
b-ide zobaczyc bo dosc dlugo jej nie ma
**borys zobaczyla nie przytomna santie z pocietymi rekami i telefon z odpalona konwersacja z ola**
b-SANTIA KURWA
b-OBUDZ SIE
**Auslyszala pani nauczycielka krzyki bo lrzyszka im powiedziec ze ida na basen**
n-borys otworz dzwi
**borys idzie szybko otworzyc dzwi a nauczycielka zobaczyla jego dlonei cale w krwi**
b-szybko pani pomoze
**pani szybko pobiegla po marcel i wiktora zeby pomogli i zadzwonila po pogotwowie w lazencie gdzie lezala santai**
**weszli do pokoju i usmyszeli krzyki borysa**
b-SANTAI KURWA OBUDZ SIE
m-CO TU SIE STALO
B-TO PRZEZ WASZA CALA OLKE
w-JAPIERDOLE
b-przyniescie mi cos do zatamowania
**ratownicy zabrali santie do szpitala cala grupa sie matrwila ze uwierzyla oli**
**wyszedl lekarz**
b-prosze pana i co z santia kozlowska
l-kim pan jest
b-chlopakiem
l-jest dobrze ale musi zaczac chodzic do psychologa
b-dobrze dziekuje
**poszedl do reszty**
em-i co z santia
b-nie moge wam powiedziec nie ufa wam santia wiec ja tez pozatym to jej orywatna sprawa
em-przyjaciolce swojej nie ufa
b-wlasnie ze kurwa nie ufa to przez was sie prawie zabila wiecie czy kurwa dalej nie rozumiecie dzbany
**wszyscy poszli do santi**
b-jak sie czujesz slonce
s-lepiej troche
em-czemu nam nie ufasz
s-...
m-odpowiesz czy nie
s-...
b-mozecie przestac ja stresowac
e-to niech odpowie
**santia prsez to ze sie zabardzo ze stresowala to zemdlala i stanelo jej serce **
b-LEKARZ SZYBKO
l-szybko prosze wyjsc
**wszyscy wyszli a santie zaczeli reanimowac po okolo 10min wyszedl lekarz i powiedzial ze santai musi odpoczywac i ze jutro moga ja odwiedzic a santai prosila zawolas borysa**
b-juz jestem
s-przepraszam cie
b-nie masz za co slonce
s-kiedy moge wyjsc
b-za 2dni i musisz chodzic do psychologa
s-musze
b-lekarz powiedzial ze dla twojego zdrowia lepiej tak