- Kurwa! - Krzyknąłem chcąc już rzucić telefonem o ścianę, ale powstrzymałem się przez co ucierpiała butelka wody, która była pod moją ręką.
Plastik pękł, a przezroczysta ciecz rozlała się na podłogę twarzac huk.
Mialem dość, dostawałem setki wiadomości współczucia po tym jak wyciekł do internetu film z zdrady Kingi.
Gdy wchodziłem na tiktoka widziałem tylko filmy o tym jak Kinga jest zła.Ludzie Przyzwyczajeni no bo w necie przecież jestem głupkiem.
Wyszedłem na tego niewinnego, co nie było wcale prawdą, chociaż może i tak chciałem się czuć?
Patrzyłem jak woda rozlewa się tworząc ścieżki pogłębiające się w różnych miejscach, aż do pokoju weszła Kinga.
- Możesz się nie drzeć i nie rzucać czym popadnie? - Stała w drzwiach, a jej obecność strasznie mnie teraz zirytowała.
- Jak skończysz zbierać swoje rzeczy klucz zostaw gdzieś pod wycieraczka, albo nie wiem, obojętne mi to. - Minąłem ją i wyszedłem z domu.
Przecież nie miałem jej tego za złe co zrobiła.
Jechałem ostrożnie, tak jak zawsze do momentu kiedy coś mi odbiło, a widząc nadjeżdżającego tira z naprzeciwka przez myśli przeszło mi, że chciałbym zjechać na jego pas.
Ja jechałem za szybko zwykłą niezbyt odporną na stłuczki Tesla, a tir nie miałby jak zahamować.
Co by się wtedy stało? Jak wygląda śmierć?
Ona goni mnie jak cień kiedy znów próbuje odejść. - przeszło mi przez myśl, gdy jednak przejechałem normalnie.
Zirytowany samym sobą pojechałem do domu Genzie, zostawiłem samochód i wszedłem do środka.
Czułem jak moje ręce niekontrolowanie drżą, przez co trudno było mi zrobić cokolwiek na telefonie.
Czułem wzrok każdego w domu na sobie, ale bez tłumaczeń poszedłem odrazu usiąść na kanapie.- Jak się czujesz? - Spytał Bartek Kubicki.
- A jak mam się czuć? - Powiedziałem
jakby przez zęby czując w sobie złość.- A.. nie powinienem pytać przepraszam, wiem, że jest ci ciężko. - Powiedział smutno się uśmiechając do mnie.
Nagle coś we mnie pękło.
Dlaczego jestem taki dla osoby którą kocham?
Dlaczego przez nadmiar emocji w sobie byłem kawełek od może i nawet śmierci?
- Ja.. - zatrzymałem się na chwilę patrząc na Bartka. - Ja przepraszam. - Łzy mimowolnie wypływały z moich oczu. - Co ja robię? - Spytałem sam siebie łamiącym się głosem.
Chłopak usiadł obok mnie.
Podniosłem telefon który leżał obok mnie chcąc zadzwonić do Alana który był teraz za granicą, ale ten wypadł mi z rąk na podłogę.
- Wiem, że ci ciężko, ale masz nasze wsparcie, pomożemy ci. - Mówił Bartek próbując mi jakoś pomóc. - Stary ona nie była ciebie warta. - Mówił myśląc, że mój stan jest taki przez Kingę.
- To nie tak.. - Wyrwało mi się zapominająca, że nie powinienem mówić, że to praktycznie nie chodzi o nią. - Znaczy tak, ale.. nie ważne, nie wiem sam co mówię. - Westchnąłem ciężko wycierając łzy o rękaw bluzy.
- Będzie dobrze, dasz sobie radę. - Mówił, ale ktoś go zawołał więc wstał. - Pogadamy później, okej? - Powiedział i poszedł do operatora, chyba coś nagrywali.
Dlaczego nie ma przy mnie Postiego, który jako jedyny wiedział o wszystkim.
Kiedy wszyscy nagrywali jakiś odcinek na zewnątrz ja siedziałem sam z natłokiem myśli.
Gdy zostaje sam myślę co będzie jak umrę
Czułem panikę myśląc o tym, że kiedyś umrę i o tym, co stało się przed przyjazdem tu.
Czułem jak dziwne uczucie przeszywało mnie myśląc o tym, że praktycznie chwilę temu mogłem umrzeć z własnego wyboru.
Moje serce biło jak szalone, a oddechy były płytsze i szybsze.
Podniosłem telefon i zadzwoniłem do mojego przyjaciela.
- No co tam? - Zaczął rozmowę.
- Ja nie daje rady. - Wydusiłem z siebie, a łzy ponownie zaczęły spływać po policzkach tworząc nie przyjemne zimne swędzące uczucie.
- Jest ktoś obok ciebie? - Spytał, a ja zaprzeczyłem. - Okej, może nie fizycznie, ale jestem z tobą, poradzimy sobie jakoś. - Mówił nie raz będąc przy mnie gdy było źle. On znał mnie na wylot.
- Ja nie chcę. - Mówiłem przez łzy.
- Spróbuj się uspokoić, weź głęboki wdech i wydech. - Alan rozmawiał ze mną cały czas aż to minęło.
Ataki paniki znowu przez nie płaczę, strach mi jest tak bliski nie wiem czy dam radę.
Emocje kontrolują mnie, a nie ja je, co jest bardzo ciężkie.
Ludzie nie szanują życia a ja boję się śmieci.
Tanatofobia mnie męczy i męczy.
___________________________
pisane tak - tekst starej Tanatofobi Patryka
Ogólnie może się wydawać to narazie trudne do połapania się co czuję Patryk ale chciałam żeby tworzyło to, że sam się gubi w sobie

CZYTASZ
Tanatofobia | Partek
FanfictionPatryk z tanatofobia, w której wcale nie pomaga mu miłość do Bartka. Jednak też nie opuszcza go mimo jego zachowań. Jak potoczy się dalsza historia? Czy tanatofobia zdoła go wyniszczyć do końca?