1🫧

490 18 19
                                    

- Kurwa! - Krzyknąłem chcąc już rzucić telefonem o ścianę, ale powstrzymałem się przez co ucierpiała butelka wody, która była pod moją ręką.

Plastik pękł, a przezroczysta ciecz rozlała się na podłogę twarzac huk.

Mialem dość, dostawałem setki wiadomości współczucia po tym jak wyciekł do internetu film z zdrady Kingi.
Gdy wchodziłem na tiktoka widziałem tylko filmy o tym jak Kinga jest zła.

Ludzie Przyzwyczajeni no bo w necie przecież jestem głupkiem.

Wyszedłem na tego niewinnego, co nie było wcale prawdą, chociaż może i tak chciałem się czuć?

Patrzyłem jak woda rozlewa się tworząc ścieżki pogłębiające się w różnych miejscach, aż do pokoju weszła Kinga.

- Możesz się nie drzeć i nie rzucać czym popadnie? - Stała w drzwiach, a jej obecność strasznie mnie teraz zirytowała.

- Jak skończysz zbierać swoje rzeczy klucz zostaw gdzieś pod wycieraczka, albo nie wiem, obojętne mi to. - Minąłem ją i wyszedłem z domu.

Przecież nie miałem jej tego za złe co zrobiła.

Jechałem ostrożnie, tak jak zawsze do momentu kiedy coś mi odbiło, a widząc nadjeżdżającego tira z naprzeciwka przez myśli przeszło mi, że chciałbym zjechać na jego pas.

Ja jechałem za szybko zwykłą niezbyt odporną na stłuczki Tesla, a tir nie miałby jak zahamować.

Co by się wtedy stało? Jak wygląda śmierć?

Ona goni mnie jak cień kiedy znów próbuje odejść. - przeszło mi przez myśl, gdy jednak przejechałem normalnie.

Zirytowany samym sobą pojechałem do domu Genzie, zostawiłem samochód i wszedłem do środka.

Czułem jak moje ręce niekontrolowanie drżą, przez co trudno było mi zrobić cokolwiek na telefonie.
Czułem wzrok każdego w domu na sobie, ale bez tłumaczeń poszedłem odrazu usiąść na kanapie.

- Jak się czujesz? - Spytał Bartek Kubicki.

- A jak mam się czuć? - Powiedziałem
jakby przez zęby czując w sobie złość.

- A.. nie powinienem pytać przepraszam, wiem, że jest ci ciężko. - Powiedział smutno się uśmiechając do mnie.

Nagle coś we mnie pękło.

Dlaczego jestem taki dla osoby którą kocham?

Dlaczego przez nadmiar emocji w sobie byłem kawełek od może i nawet śmierci?

- Ja.. - zatrzymałem się na chwilę patrząc na Bartka. - Ja przepraszam. - Łzy mimowolnie wypływały z moich oczu. - Co ja robię? - Spytałem sam siebie łamiącym się głosem.

Chłopak usiadł obok mnie.

Podniosłem telefon który leżał obok mnie chcąc zadzwonić do Alana który był teraz za granicą, ale ten wypadł mi z rąk na podłogę.

- Wiem, że ci ciężko, ale masz nasze wsparcie, pomożemy ci. - Mówił Bartek próbując mi jakoś pomóc. - Stary ona nie była ciebie warta. - Mówił myśląc, że mój stan jest taki przez Kingę.

- To nie tak.. - Wyrwało mi się zapominająca, że nie powinienem mówić, że to praktycznie nie chodzi o nią. - Znaczy tak, ale.. nie ważne, nie wiem sam co mówię. - Westchnąłem ciężko wycierając łzy o rękaw bluzy.

- Będzie dobrze, dasz sobie radę. - Mówił, ale ktoś go zawołał więc wstał. - Pogadamy później, okej? - Powiedział i poszedł do operatora, chyba coś nagrywali.

Dlaczego nie ma przy mnie Postiego, który jako jedyny wiedział o wszystkim.

Kiedy wszyscy nagrywali jakiś odcinek na zewnątrz ja siedziałem sam z natłokiem myśli.

Gdy zostaje sam myślę co będzie jak umrę

Czułem panikę myśląc o tym, że kiedyś umrę i o tym, co stało się przed przyjazdem tu.

Czułem jak dziwne uczucie przeszywało mnie myśląc o tym, że praktycznie chwilę temu mogłem umrzeć z własnego wyboru.

Moje serce biło jak szalone, a oddechy były płytsze i szybsze.

Podniosłem telefon i zadzwoniłem do mojego przyjaciela.

- No co tam? - Zaczął rozmowę.

- Ja nie daje rady. - Wydusiłem z siebie, a łzy ponownie zaczęły spływać po policzkach tworząc nie przyjemne zimne swędzące uczucie.

- Jest ktoś obok ciebie? - Spytał, a ja zaprzeczyłem. - Okej, może nie fizycznie, ale jestem z tobą, poradzimy sobie jakoś. - Mówił nie raz będąc przy mnie gdy było źle. On znał mnie na wylot.

- Ja nie chcę. - Mówiłem przez łzy.

- Spróbuj się uspokoić, weź głęboki wdech i wydech. - Alan rozmawiał ze mną cały czas aż to minęło.

Ataki paniki znowu przez nie płaczę, strach mi jest tak bliski nie wiem czy dam radę.

Emocje kontrolują mnie, a nie ja je, co jest bardzo ciężkie.

Ludzie nie szanują życia a ja boję się śmieci.

Tanatofobia mnie męczy i męczy.

___________________________

pisane tak - tekst starej Tanatofobi Patryka

Ogólnie może się wydawać to narazie trudne do połapania się co czuję Patryk ale chciałam żeby tworzyło to, że sam się gubi w sobie

Tanatofobia | PartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz