Poznałem ją dawno, nie widziałem kto to,
A w sercu i duszy coś dziwnego...
Głos jej i zapach przyciągał do siebie,
nie wiedziałem kiedy znowu spotkam Ciebie.
Mijaliśmy się czasem, gdzieś w pędzie świata i
tak nam mijały najlepsze życia lata...
Potem pierwsza rozmowa - dziwnie się czułem..
Jakbyś rozumiała zanim coś powiem.
Co we mnie się dzieje, co czuję w środku,
gdy słowo za słowem mówię,
nikt poza Tobą tego nie rozumie.
Rozmowy czasem kolejne bez przyczyny,
by zrozumieć napewno, że my od wieków się znamy.
Nikt tutaj nie ma swojej winy,
że czuję to gdy rozmawiamy.
Nie znając Cie zbyt dobrze,
znam Cię lepiej niż innych...
Tak jakbyś ze mną zrodziła się dawno,
potem ktoś dusze nasze rozdzielił,
a ja teraz czystym przypadkiem odnalazłem
to co ze mnie wyrwano.
Zacznę jedno zdanie, Ty kończysz je w całości...
a ja nie dowierzam, czy to znak miłości?
Widząc Ciebie radość czuję, ze mogę chodź na chwilę pobyć w tej bliskości...I chodź osobno nam przyszło żyć,
obrać osobne drogi, to gdy pomyślę czasem
Jakby mogło być...
Jakbym do domu wracał a tam dusza moja...
Jakbym budził się rano, obok buzia Twoja...
Jakbym zanim otworzył oczy poczuł ten zapach,
i w sobie całym poczuł że jestem... że żyje.Próżno tak myśleć i rozrzucać myśli,
jak obraz ten każdej nocy może mi się przyśni?
Nie budzić się ze snu, gdy to tak realne...To nie jest miłość.. to nie jest kochanie..
To jest chyba życia mego utęsknione wołanie.
W miłości czujesz że kochasz drugiego.
A nie żeś odwieczną połówką pierwszego.A Ty widzisz.. mówisz.. czujesz...
Żem Twój bliźniak zrodzony.
Wszystko takie samo -myśli, gesty i słowa,
tak żyć nam przyszło, taka przyszłość owa.
Żyje, bo czuję że żyjesz...
Gdy Ci krzywda, nie widząc wiem o tym.
Gdy płaczesz i ja płacze.Nie wierząc w los rzeczy, miło jest wiedzieć,
żeś moim światem zrodzonym ze mną i móc
To powiedzieć.