Wspominam te czasy gdy wracają razem
mogliśmy posiedzieć i być tym obrazem.
Osobno tak bardzo, a tak blisko siebie.
Chociażbym miłości życia doświadczył
nic w porównaniu com z Tobą zobaczył
Dziwne to uczucie, jak tak bez miłości
i uczuć spotykasz dusze swą w całościRozmowy z Tobą, Twoje żarty i żale
to tak jakbym słuchać siebie doskonale
Zapytałem o coś, krótkie me pytanie,
a kilka godzin minęło w chwil pare.
I choćbym przeszedł przez dalekie kraje,
tak bliźniaczej duszy nigdzie nie poznaje.
Ktoś szczęścia dostąpi niewyobrażalnego,
jak takiego serca dostanie dużego.
A co jeśli inni nie pasować będą?
Żal trochę czuję, że się tak spóźniłem,
i komuś innemu Twoje serce zostawiłem.
Jak pójść do przodu, gdy mimo chęci,
Ty tak ciągle jesteś bliska mej pamięci.
Przechodzisz obok,we śnie Cię dostrzegam,
i to samo czuję, żem nawet w nich nie sam...
Nasze powiązanie jakaś moc skrywa,
miłości to nie są takie ogniwa.
Tak sobie myślę, gdyby tak przypadkiem,
los dziwnie nasze drogi złączył ukradkiem.
Ależ by to było dla obu cudowne,
gdyby połączyć dwa serca tak skromne.
Nigdy ja nigdy nie wypuszczę ręki,
co zrodzona ze mną podczas takiej męki.
Wierzyć się nie chce, myśląc że to cuda...
Nie wierzę, że to się kiedyś uda.
Szczęście moje małe żeby tak się stało,
ileż bym się nie starał to ciągle za mało.
Los nie pomaga tylko daje znaki,
żeś podobna do mnie, jak dwa na polu maki.