rozdział 1

111 8 0
                                    

Rozpoczynały się wakacje. Właśnie skończyłam szkołę średnią pierwszego stopnia.  Lubiłam szkołę, nigdy nie miałam problemu z nauką. W przyszłości chciałam mieć dobry zawód, więc uczyłam się dużo. Mimo to, bardzo  czekałam na lato. To zdecydowanie moja ulubiona pora roku. W czas wolny wyjeżdżaliśmy z rodziną do Madrytu. Często myśleliśmy, żeby się tam przeprowadzić. Niestety nasze fundusze na to nie pozwalały i musieliśmy zostać w Gironie.
     Dziś była sobota, wraz z bratem planowaliśmy iść pograć trochę w piłkę nożną na jedno z boisk. Nasz Tata niestety pracował nawet w weekendy. Kochaliśmy uprawiać ten sport. Żyliśmy nim. Apollo, gdy był młodszy, grał bardzo dobrze. Był w szkółce naszej miastowej drużyny. Niestety dwa lata temu skręcił kostkę. Nie do końca ją wyleczył, na skutek czego kontuzja powracała i nie mógł grać w profesjonalnej piłce. Żeby załagodzić dziurę stworzoną w jego sercu, przez brak możliwości rozwoju, często wychodziłam z nim na orlik trochę pokopać. Zazwyczaj dołączał do nas mój chłopak, który swoją drogą był jego dobrym przyjacielem. Tak też miało być tym razem.
    Ubrałam się w fioletowy t-shirt oraz krótkie czarne spodenki. Lawendowy to zdecydowanie mój ulubiony kolor. Pół mojej szafy było w takich tonach. Potuszowałam lekko rzęsy i w gotowości ruszyłam do pokoju brata.
- Naszykowałeś się?- spytałam otwierając drzwi. Blondyn natomiast siedział przy swoim biurku i stukał w klawiaturę. Jego włosy były w tragicznym stanie. Nie dość, że całe rozkopane, to jeszcze poniszczone od rozjaśniania. Wiele razy mówiłam mu żeby tego nie robił. Był w samych bokserkach, a wokół niego panował straszny bałagan. - Poczekaj, skończę rundkę w fortnite.- odpowiedział.
- Jak będziesz gotowy to chodź do salonu.- rzuciłam wychodząc z pomieszczenia. - I ogarnij ten syf.- skierowałam się w stronę kuchni, aby wziąć coś do picia. Nasze mieszkanie nie było duże. Znajdował się tu salon wraz z aneksem kuchennym. Pokój mój, brata oraz taty i łazienka. Nic więcej nie było nam potrzebne.
     Czekanie na Apollo zajęło mi około dziesięciu minut. W ten czas zrobił ogromną przemianę. Ja znając życie, dopiero pomalowała bym rzęsy na jednym oku. Ubrany był cały na czarno, prawie jak co dzień. Jego ulubiony kolor to niebieski, ale jeśli chodzi o ciuchy to wolał czerń.
- możemy iść.- odparł, wyłączając mi przed nosem telewizję. Wstałam, wzięłam piłkę z szafki i skierowałam się w stronę wyjścia.  - Robisz coś na urodziny.- spytał Apollo. Pierwszego lipca kończyłam szesnaście lat. Najczęściej zapraszałam wtedy bliskich, na wspólne spędzanie czasu. Tak miało być i tym razem. - Raczej zaproszę przyjaciół, a co?-  zamknęłam drzwi na klucz. - Może chciałabyś wyskoczyć wtedy ze mną, Adrienem i jakimiś jego znajomymi? Możesz zabrać Victorie jeśli chcesz.- moja przyjaciółka bardzo lubiła znajomych mojego chłopaka, chociaż jego nie koniecznie.  Nasi bracia w przeszłości byli dość dobrymi kolegami, niestety z czasem ich kontakt się osłabił.  -No w sumie to mogę, wyjdzie na to samo.- odpowiedziałam. Znając mojego brata, urodziny urządzi mi właśnie tam.
        Na boisko nie mieliśmy daleko, więc dojście tam zajęło około pięciu minut. Przy wejściu zauważyłam mojego chłopaka. Adrien wpatrywał się w telefon. Podeszliśmy do niego.
-Siema- przywitał się Apollo. Zbili piątkę. Adrien z wyglądu był bardzo ładny. Miał ciemne włosy i zielone oczy. Był dwa lata starszy ode mnie. Chodził do klasy z moim bratem. Poznaliśmy się na jednych z urodzin Apollo. Jesteśmy razem dopiero trzy miesiące, ale myślę, że uda nam się przetrwać dłużej. Po wymienieniu kilku zdań z Apollo, Adrien w końcu podszedł do mnie, i przytulił na przywitanie - Jedziesz z nami w następną sobotę.- spytał obejmując mnie ramieniem. - Tak- odpowiedziałam i ruszyłam na boisko. Kopnęłam piłkę w stronę bramki. Niestety tam nie wpadła. Usiadłam na rogu obiektu i zaczęłam się przyglądać chłopakom. Nie miałam ochoty na grę. Akurat dziś przyszłam im tylko towarzyszyć. Byłam w trakcie miesiączki i czułam lekki dyskomfort.
     Po chwili usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Okazała się to Victoria. -Halo- odebrałam. -Adrien do mnie napisał o ten wyjazd.- rzuciła z ekscytacją. -Ale wiesz co jest najlepsze.- wykrzyczała, chyba na cały dom.- co?- spytałam.
- Będzie tam taki piłkarz z Barcelony.-
Oznajmiła.
- To słabo.- zaczęłam szukać picia w plecaku Adriena.
- Słabo? On jest sławny. Przestań już z tym swoim madricizmem.- oburzyła się.
- Nie wiem no, poprostu nie interesują mnie piłkarze z tamtego klubu.- odpowiedziałam popijając napój.
- Ale ten jest wyjątkowo ładny.- dodała, stukając o telefon. Najwyraźniej coś wpisywała.
- Nie obchodzi mnie to. Mam chłopaka Vic.- Apollo właśnie dostał w twarz piłką od Adriena.
- Wyśle ci edita to zmienisz zdanie.- w tym momencie dziewczyna się rozłączyła. Po chwili przesłała mi jakiś film. Wspomnianym piłkarzem okazał się Hector Fort. Czy ona naprawdę miała zamiar podrywać dwudziesto trzy letniego faceta? Faktycznie nie był zły z wyglądu. No ale był o wiele starszy i do tego z wrogiego mi klubu piłkarskiego, a to też było ważne. Wątpię, że będę traktować go jakoś specjalnie.
    Minęła godzina. Spędziłam ją przyglądając się jak chłopacy próbowali strzelić idealnego karnego.
   W końcu stwierdzili, że chcą trochę odpocząć. Adrien położył się obok mnie i pociągnął mnie za sobą. Apollo zaczął pić wodę. - Chodźcie do mnie. Zamówimy jakieś jedzenie.- zaproponował Adrien. Zgodziliśmy się.
      Po jakimś czasie byliśmy już na miejscu. Zdecydowaliśmy się, że zjemy pizzę. To włoskie danie było bliskie mojemu sercu. -Kto będzie na tym wyjeździe?- spytałam nagle.
- Ja, ty, on, Jordan, Victoria, Livia, Marcial, Lucas i taki mój stary znajomy z Barcelony.- wymienił mój chłopak. Najprawdopodobniej znał się z tym piłkarzem już za czasów, kiedy mieszkał z rodziną w Barcelonie. - W ogóle gdzie my jedziemy?- nikt mi wcześniej tego nie powiedział. - Trochę daleko, do Malagi.- oznajmił Apollo. Wtedy do drzwi zadzwonił dostawca pizzy. Mój brat poszedł ją odebrać. Musiałam zrobić jakieś zakupy, żeby mieć co wziąć do ubrania, a więc napisałam no Victorii czy może się spotkać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

¿En El Futuro?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz