POV: NATHANIEL
Minęło dwa miesiące. Cassie nie odpisywała na moje próby przeproszenia i chyba mnie zablokowała. Próbowałem różnych rzeczy, żeby z się z nią skontaktować, lecz nic. Napisałem pewnego dnia do Juliett, aby ją przekonała do kontaktu ze mną, lecz ona nie dała się ugiąć, ale przekonałem ją, żeby postarała się przesunąć imprezę i spróbowała namówić Cassie na klub, gdzie ja miałem się resztą zająć. Loża, jedzenie, prezent.
Miałem dużo pieniędzy, ponieważ podczas tych miesięcy sprzedałem najwięcej zioła i dostalem lekką premię. Z lożą też nie będzie problemów, bo wlaśnie w tym klubie handlowałem i poznałem się z właścicielem, który by pomógł.Wyszedłem z domu do klubu, ubrałem się w szare dresy i czarna bluzę, bo pogoda w na początku grudnia zapowiadała epokę lodowcową. Jeszce przed wyjściem zadzwonił Marshall
- Stary, jedzenie i picie załatwione, czekam do 20. powiedział.
- Dobra dzieki, za pomoc. powiedziałem o się rozłączyłem.
Wyszedłem do klubu i odrazu poczułem już mi znany zapach alkoholu i ziół. Od razu skierowałem się w stronę baru i weszłem przez drugie drzwi. Weszłem właśnie do drugiej części klubu, gdzie znajdowałi się tylko bogaci. Przechodziłem przez główny korytarz na, którym dziewczyny w skąpych ubraniach tańczyły na rurach. Przeszłem jeszce kilka metrów i znalazłem się w biurze właściciela.
- Dzień dobry, Nathaniel, handlujesz tak wcześnie? spytał
- Część George, dziś nie, mam sprawę. Znajdzie się jakaś loża na 20?
- Tak, dla ciebie zawsze. powiedział i zaczął klikać na klawiaturze.
- Dzięki, ale co do handlowania to może za kilka dni.
- Dobrze, dla ilu osób loża.
- Dla... dla pięciu. powiedziałem
- To jesteśmy umówieni, potem wyjdzie rachuneczek. zasmiał się
- Tak, a może jakaś zniszka, dla stałego klienta. dorzuciłem żart.
- Jest wliczona, do zobaczenia o 20.
- Dzięki, do zobaczenia. powiedziałem i wyszedłem z biura.
Wszedłem jeszcze na szybko do sklepu i wziąłem papierosy i gdy zapłaciłem i miałem wychodzić zobaczyłem Cassie w czarnej kurtce i Juliett w panterkowej. Odrazu podeszłem do Cassie i ją objąłem. Potrzebowałem jej. Dziewczyna po kilku sekundach mnie objeła. Mocniej objąłem ja i szepnąłem.
- Najlepszego słodka.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała, tylko podniosła zapłakaną twarz do góry.
- Nie płacz. powiedziałem i starłem łzy kciukiem.
- Proszę nie puszczaj. Nie zostawiaj. powiedział i się wtuliła. Dopiero teraz zobaczyłem Juliett, która wrzystko nagrywała.
- Możesz przestać. powiedziałem,a rudowłosa odłożyła telefon i odszedła od nas ze smutną miną.
- I znowu to samo. powiedziała, a ja mruknałem pytająco.
- Zasada trzech działań. Kochasz, zdradzasz i rzucasz. mrukneła ledwo słyszalnie. Objąłem ja szczelniej i dałem dziewczynie buziaka w głowę.
- Zjebałem, wiem lecz nie odwracaj się nie zostawiaj mnie. Jesteś dla mnie jak róża z małego księcia, jesteś moim tlenem. Jesteś moim lekarstwem. Jesteś moja. Nikogo innego. Moja. M o j a. powiedziałem. Dziewczyna spojrzała na mnie i złączyła nasze usta.
POV: CASSIE
Wyjęłam z szafy czarna obcisła sukienkę do połowy uda i wzięłam czarną kurtkę. Była 19.15. Zrobiłam imprezowe makijaż oczów i gdy już wychodziłam na korytarzu złapał mnie ojciec.
CZYTASZ
Oceans of Love
Romance17-letnia Cassie Cas jest uczennicą prywatnej szkoły. Jej rodzice są dyrektorami szkoły surfejskiej w której dziewczyna pracuje jako nauczycielka. Lecz pewnego dnia po zajęciach wpada na grupę chamskich chłopaków których szczerze nienawidzi. Po t...