Rozdział 2

0 0 0
                                    


Gdy następnego dnia weszłam na plan, czułam w powietrzu napięcie. Był to ten rodzaj niepewności, który towarzyszył każdemu projektowi filmowemu, szczególnie kiedy grają w nim osoby o wielkich ego. Spóźniłam się o kilka minut, ale na szczęście nikt tego nie zauważył – wszyscy byli zbyt zajęci przygotowaniami do kolejnych ujęć. Dziś miały zostać nagrane ważne sceny, w których bohaterowie po raz pierwszy spotykają się po latach. Scena była intensywna, pełna skrywanej emocji i dramatyzmu, a wszyscy liczyli na to, że aktorzy wypadną wiarygodnie.

Kiedy szłam korytarzem w stronę reżyserki, zobaczyłam Ethana stojącego przy kamerze. Jak zwykle wyglądał nieskazitelnie, a jego koncentracja była imponująca. Mimo że współpracowałam z nim dopiero od niedawna, zaczynałam rozumieć, dlaczego miał taką reputację w branży. Był profesjonalistą w każdym calu, a jego dbałość o szczegóły sprawiała, że każdy projekt, którego się podejmował, miał szansę na sukces.

— Maddie! — usłyszałam za sobą znajomy głos. To była Katy, tym razem bez śladu łez. Wyglądała promiennie, jakby wczorajszy dramat nigdy się nie wydarzył.

Zatrzymałam się i uśmiechnęłam niepewnie, nie wiedząc, czego mogę się po niej spodziewać.

— Hej, Katy — odpowiedziałam, starając się brzmieć przyjaźnie, choć wciąż pamiętałam o jej wczorajszym załamaniu. — Jak się czujesz?

Katy wzruszyła ramionami, jakby cała sprawa z Rolexem i torebką była błahostką.

— Oh, wiesz jak to jest, małe dramaty — odpowiedziała, machając ręką. — Ale dzisiaj jestem gotowa na wszystko. Mam nadzieję, że sceny pójdą gładko.

Poczułam, że może jednak się myliłam. Może Holly miała rację. Katy potrafiła być urocza, kiedy chciała, ale coś mi mówiło, że pod tą fasadą kryje się prawdziwa dziewczyna, która nie do końca wie, kim jest bez blasku reflektorów. Zamiast oceniać ją od razu, postanowiłam obserwować jej zachowanie z boku. Czułam, że być może prędzej czy później prawda o jej charakterze wyjdzie na jaw.

— Cieszę się, że masz lepszy nastrój — powiedziałam, starając się być dyplomatyczna. — Dzisiaj czekają nas spore wyzwania na planie. Jesteś gotowa?

Katy uśmiechnęła się szeroko i poprawiła włosy, jakby przeglądając się w niewidzialnym lustrze.

— Zawsze jestem gotowa, kochanie. W końcu to moja praca.

Patrzyłam, jak odchodzi w kierunku swojego stanowiska, a ja ruszyłam dalej, kierując się do reżyserki, gdzie czekała na mnie praca nad kolejnymi poprawkami scenariusza. Moja głowa była pełna myśli o nadchodzących scenach, ale również o Katy. Wczoraj widziałam jej kruchość, dzisiaj znowu była pewna siebie, jakby nałożyła maskę, za którą mogła ukryć swoje prawdziwe emocje.

Kiedy dotarłam na miejsce, zasiadłam na swoim krześle i otworzyłam notatki. Na planie panowała już pełna mobilizacja, każdy wiedział, co ma robić. Ethan rzucał krótkie instrukcje asystentom, a operatorzy ustawiali kamery na odpowiednich pozycjach. Przez chwilę poczułam, że jestem częścią czegoś większego, czegoś, co ma szansę stworzyć magię na ekranie.

Ethan podszedł do mnie i przysiadł na krawędzi stołu.

— Jak się czujesz, Maddie? — zapytał, jakby zależało mu na mojej odpowiedzi.

— Dobrze — odpowiedziałam, patrząc na niego z ciekawością. — A ty? Gotowy na kolejny dzień?

— Zawsze — odpowiedział z półuśmiechem, w którym było coś tajemniczego. — Ale powiem ci, że nie zawsze jest łatwo. Czasem największym wyzwaniem na planie nie jest wcale film, tylko ludzie.

City of dreams [WSTRZYMANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz