Kolejna nieprzespana noc. Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Oparłam się o umywalkę, ale poczułam ból w brzuchu, wiec wiedziałam, że będę wymiotowac. Uklękłam i zwróciłam wszystko co miałam w brzuchu. Umyłam zęby i wzięłam prysznic. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam do kuchni. Okazało się, że jest po siódmej, wiec zrobiłam sobie kawę. Nagle poczułam ramiona, które oplotly mój obolaly brzuch, ale nie dałam tego po sobie poznać. Oczywiście był to Louis. Tak,moj chłopak, którego nie kocham. On chyba mnie też nie kocha.
- Dzień dobry, Rosie - powiedział i złożył kilka pocałunków na mojej szyi.
- Hej - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na twarzy, ponieważ nie miałam ochoty na zasypywanie mnie pytaniami. - chcesz kawę?
- Jasne - odpowiedział i wyszedł z kuchni.
Cholera, jakie szczęście. Wreszcie mogłam odetchnąć głęboko. Gdy skończyłam robić kawę, zanioslam ją do salonu, gdzie akurat przebywał Lou. Jeden kubek postawiłam przed nim, a drugi obok. Po wypiciu, Louis wyszedł do pracy,a ja jak zawsze nudzilam się, gdyż nie mialam z kim się spotkać. Ally wyjechała, a Holly nie kontaktowała się ze mną juz jakiś miesiąc. Czy wszyscy mnie ignorują? Walić to.
Postanowiłam przejść się wreszcie na jakiś długi spacer, może na miasto. Była wiosna, wiec założyłam czarne spodnie z dziurami, sweter w tym samym kolorze i skórzaną kurtkę. Natomiast na stopy krótkie, białe conversy. Moje długie, blond włosy wyprostowałam, a na twarz nałożyłam lekki makijaż. Wzięłam torbę i wyszłam. Chodziłam juz około godzinę, aż zobaczyłam go.
CZYTASZ
Daddy /H.S
Storie d'amoreDlaczego mi musiała przytrafić się taka sytuacja? Ciąża. Z pozoru szczęśliwa wiadomość dla młodych małżeństw. Ale ja nie jestem żonata i nie mam pojęcia kto jest ojcem mojego dziecka. Chwila słabości a ponosi za sobą tyle konsekwencji.