czy znasz ten ból? czy umiesz zrozumieć, jak boli toksyna pożerająca moje serce, kiedy patrzysz na mnie, jak na... jak na co?
narzędzie. narzędzie to moje imię. może inne słowa wydobywają się z twoich ust, ale to wybrzmiewa echem w moich uszach - ogłuszający szum. prawdziwe imie, które mi nadałaś.
jednak czasem słyszę... jakby szept. zawsze się łudzę, że to nie wypominana mi głuchota. ten moment, kiedy wydaje mi się, że jednak widzę w twoich oczach jakieś ciepło. wiara, że to nie ślepota.
ale nie da się długo... udawać? wierzyć, że chcesz dla mnie dobrze? oszukiwać samą siebie?
ułuda nie trwa długo, a zawód, jak dopływ rzeki wypełniony kwaśnym deszczem przedziera się przez skórę i zakaża wszystko na swojej drodze.
wdech
i wydechnie tylko wewnątrz.
CZYTASZ
⋆trochę słów na dobranoc٭
Historia Cortanie mam weny, ale może coś z mojego ospałego, na realia tego świata, mózgu wykrztuszę. będą się tutaj pojawiały, krótkie historie, pewnie najczęściej pisane wieczorem, gdy dopiszę mi wolny czas i choćby najmniejsze chęci.