Siedziałam właśnie przed telewizorem oglądając serial i zajadałam się chipsami.
Mama siedziała w kuchni i kończyła robić obiad, gdy przyszedł tata z pracy.
Zdjął marynarkę oraz buty i wszedł do kuchni.
- Cześć - powiedział krótko i usiadł ociężale przy stole.
- Miałeś być w domu godzinę temu - powiedziała z wyrzutem.
- Trochę mi się przedłużyło w pracy - oparł się ręką o podbródek, a chwilę potem przetarł twarz dłońmi.
- Ostatnio często musisz zostawać dłużej w pracy - powiedziała kobieta, krzyżując ręce.
Była zmęczona, że jej mąż nie widział nic poza pracą.
- Czy Ty coś sugerujesz? Nie mam dzisiaj ochoty na kłótnie z Tobą! - podniósł ton.
- Ty już na nic nie masz ochoty ze mną! Powiedz prawdę, masz kogoś? - spytała oskarżycielsko.
-Nie mam nikogo! - krzyknął poddenerwowany i walnął pięścią w stół.
- Ostatnio często zostajesz dłużej w pracy, a jak wracasz do domu idziesz zaraz spać, bo jesteś "zmęczony" - zrobiła cudzysłów w powietrzu.
- Odechciało mi się jeść, idę na górę - powiedział i skierował się do sypialni.
Kobieta wypuściła powietrze z ust i rzuciła ścierką trzymaną w dłoni.
Prychnęłam jedynie na kolejną kłótnie rodziców. Miałam już dość tych wrzasków, ale, co ja mogłam zrobić, tak naprawdę niewiele. Odwróciłam wzrok od nich i kontynuowałam oglądanie mojego serialu.
•°~•~°•
Następnego dnia siedziałam z mamą i tatą w salonie, ponieważ, Ci mieli powiadomić mnie o czymś ważnym, jak sami stwierdzili, dlatego mnie tutaj zwołali.
- Słuchaj Lena, razem z tatą postanowiliśmy, że wyjedziemy na dwa tygodnie w góry, ponieważ ostatnio nam się nie układało i pomyśleliśmy, że dobrze to nam zrobi. Chcielibyśmy odpocząć z dala od miasta - tłumaczyła mama.
- Mam zostać sama? Ale super! - bardzo się ucieszyłam na tą wiadomość.
-Nie nie, już rozmawialiśmy z naszym sąsiadem Panem Porębskim. Zamieszkasz przez ten czas u niego dopóki my nie wrócimy - mówiła dalej. - Z zawodu jest opiekunem do dzieci, nie ma nic przeciwko, aby zająć się też Tobą na trochę dłuższy czas.
- Mam siedemnaście lat, dam sobie radę sama i nie potrzebuje nikogo, tym bardziej żadnej opiekunki. Za kilka miesięcy będę dorosła. Poza tym nigdy nawet nie gadałam z nim, a mam mieszkać dwa tygodnie u niego w domu? - zapytałam, gdyż ta cała sytuacja wydawała mi się nierealna.
- Ale lepiej zachować ostrożność, ostatnim razem jak zostałaś sama na kilka godzin w domu to zalałaś całą łazienkę, bo chciałaś wyprać sobie jedną koszulkę jakiegoś zespołu - spojrzała na mnie z tą swoją miną "ja mam zawsze rację"
- Mamo, tato, dam sobie radę, nie mam pięciu lat, umiem poradzić sobie sama i wam to udowodnię, ale nie mam jak, jeśli mam zostać z jakimś obcym facetem, który ma się mną opiekować, to brzmi jakbym była jakaś niepełnosprawna - wyrzuciłam ręce w górę, żeby pokazać moje zirytowanie.
- Ale to już postanowione, nie jesteś jeszcze pełnoletnia, to my za Ciebie odpowiadamy.
- Pan Porębski zjawi się tu za jakieś trzydzieści minut - dodał tata.
- To znaczy, że jedziecie tam zaraz, a dopiero teraz mi to mówicie? - spojrzałam na nich z mordem w oczach.
- Nie denerwuj się Leno. Decyzja zapadła z samego rana, mieliśmy szczęście, że Pan Nikodem zgodził się z chęcią Tobą zająć.
-Tsa...wielkie szczęście i jak mam się nie denerwować. Wiecie, co? Ja idę do siebie, nie mam ochoty z wami gadać - powiedziałam i pobiegłam schodami na górę, trzaskając drzwiami i rzucając się na swoje łóżko. Włączyłam sobie jakąś piosenkę z ulubionej playlisty.
Muzyka mnie relaksowała, ale w tym momencie nie działało, bo moje zdenerwowanie zyskało zenitu. Podgłosiłam sprzęt i rzuciłam poduszką o ścianę.
Cholera! Byłam wściekła na rodziców.
- Lena, przycisz to! - usłyszałam głos swojego ojca.
- Nie słyszę Cię, słucham muzyki! -odkrzyknęłam i podgłośniłam muzykę.
Leżałam tak przez trochę czasu, rozmyślając jaki jest ten sąsiad z charakteru, może będzie fajny i pozwoli mi na trochę więcej luzu? Może nawet będę mogła pić alkohol przy nim i robić imprezy bez wiedzy rodziców?
W pewnej chwili usłyszałam wołanie matki, abym zeszła na dół.Leniwie się podniosłam i wyłączyłam muzykę, zeszłam na dół i spojrzałam w kierunku drzwi.
Zauważyłam dwie walizki i nawet lekki uśmiech zagościł na mojej twarzy.
W końcu dwa tygodnie bez rodziców, nie zdarzają się często, prawda?
CZYTASZ
Guardian for children
RandomPo burzliwym okresie rodziców Leny, postanawiają wyjechać na dwa tygodnie w podróż, aby odpocząć od miasta i spędzić czas razem. Na ten czas dają dziewczynę pod opiekę sąsiada, który z zawodu jest opiekunem do dzieci. Nie wiedzą tylko, że Nikodem po...