#5

210 5 0
                                    

Mimo, że to była moja kara, nie czułam się tak, miałam tutaj kocyki i poduszki, abym nie siedziała na samym dywanie. Jedynie to nie miałam, co tutaj robić, żeby zająć sobie czas. Pewnie dlatego, że miałam przemyśleć swoje zachowanie, ale to było niechcący z tym wywaleniem papki. Mimo, że nie zjadłabym jej to specjalnie nie wywalam jedzenia. A propo jedzenia, mój brzuch się go chyba domaga.
Położyłam się na jednym z kocyków. Strasznie się nudziłam, a do tego bardzo mi się chciało skorzystać z toalety.

Po kilkunastu minutach leżenia usiadłam, czułam, że mój pęcherz zaraz nie wytrzyma, a to nawet nie połowa czasu spędzonego tutaj, a przynajmniej tak czułam. Po kolejnych minutach, aż zaczęłam zaciskać nogi. Nie wiedziałam ile jeszcze muszę tutaj zostać, a czas się tylko dłużył i dłużył.

Usłyszałam otwieranie drzwi i spojrzałam w ich stronę.

- Godzina minęła? - zapytałam błagalnie, gdyby nie ten pęcherz, to bym mogła siedzieć tam i kolejne kilka godzin.

- Jeszcze zostało dwadzieścia pięć minut, przyszedłem sprawdzić jak się masz.

- Muszę do toalety - powiedziałam, jeszcze mocniej zaciskając nogi.

- Przykro mi, ale Twoja kara jeszcze się nie skończyła. Nie wyjdziesz stąd - zastanowił się chwilę i po tym dodał. - Jedynie mogę przystać na pieluszkę.

- Nie chcę! To dla małych dzieci! - zaczęłam krzyczeć. - Jesteś pojebem!

- To w takim razie ja idę i doliczam Ci kolejną godzinę za słownictwo - powiedział lekko poddenerwowany, pewnie dlatego, że zaczęłam go wyzywać.

- Nie! - wykrzyczałam.

Musiałam wybierać, albo przystać na pieluchę, albo ryzykować tym, że jeszcze chwila i posikam się tutaj, a to byłoby bardziej upokarzające.

- Mogę tą pieluszkę? - zapytałam i spuściłam głowę, bo wstyd mi było o nią pytać.

- Zaraz Ci założę, malutka - poczułam, że unoszę się do góry i ląduje na dużym przewijaku.

Rozpiął mi pajacyka, a ja się automatycznie zasłoniłam rękoma, które złapał w swoją dłoń i odsunął na bok.

- Nie bój się, nie zrobię Ci krzywdy, szkrabie - połaskotał mnie po brzuchu. Potem złapał za moje nogi i je lekko podniósł, aby wsunąć mi pod pupę bardzo miękki materiał, aż się zdziwiłam jego miękkością. Potem Nikodem użył pudru dla dzieci i zapiął pieluszkę wraz z suwakiem od pajacyka

- I już gotowe - znów mnie wziął na ręce i wsadził do kojca. - Jak przyjdę ma być siusiu w pieluszce, jasne?

Nie odpowiedziałam mu na to, czułam jak cała moja twarz jest czerwona ze wstydu. Nie chciałam na niego patrzeć teraz.

Po tym wyszedł z pokoju, a ja z lekkim zawachaniem zaczęłam sikać do pieluszki. Stała się od razu większa i była mega cieplutka, aż dziwnie to przyznać, ale nie było wcale, aż tak źle jak myślałam. W zasadzie to spodobało mi się to, ale nie zamierzałam mówić tego Nikodemowi, jeszcze za bardzo by się uszczęśliwił tym faktem.

Resztę czasu spędziłam leżąc i patrząc w sufit, teraz czas minął mi troszkę szybciej, bo nim się obejrzałam do pokoju wszedł znowu brunet.

Guardian for children Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz