Kiedy już weszliśmy, zdjęłam buty i ustawiłam je obok szafki, to samo uczynił starszy.
- Chcesz zobaczyć pokój w którym będziesz spała? - zapytał.
-No jasne, tylko wezmę walizkę, to od razu wypakuję rzeczy - chwyciłam za rączkę, ale mężczyzna mnie wyprzedził, bo już zaczął podnosić ją kierując się na schody.
- Nie przemęczaj się - zaśmiał się lekko, idąc na górę.
Kiedy już weszliśmy, Nikodem otworzył ostatnie drzwi na końcu korytarza.
Na przeciwko wejścia była duża szafa, która rozciągała się prawie na całą ścianę, dwuosobowe łóżko stało z lewej strony nad którym było okno, po prawej stronie było biurko oraz kilka szafek podwieszanych na ścianie, a na samym środku wielki, miękki dywan w kolorze jasnym fiolecie.- I jak się podoba?
- Jest bardzo ładny - odezwałam się po chwili lustrowania wnętrza.
- Cieszę się, że Ci się podoba. W razie jakbyś potrzebowała pomocy, chciała się o coś spytać to znajdziesz mnie w kuchni, idę zrobić obiad, zawołam Cię jak będzie gotowe, dobrze?
Pokiwałam tylko głową na zgodę.
Nikodem uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
Otworzyłam walizkę i zaczęłam wkładać wszystkie ubrania jakie miałam do szafy, wyjęłam pluszową małpkę i schowałam ją również pod poduszką.
Po chwili usłyszałam wołanie starszego, więc zeszłam na dół.
Na stole były dwa talerze ze spaghetti.
Usiadłam przy jednym z nich gdy mężczyzna zrobił to samo.- Smacznego - powiedział, więc odpowiedziałam mu tym samym i zaczęliśmy się zajadać.
Między nami była niezręczna cisza, ja bałam się odzywać, a on chyba nie czuł takiej potrzeby, bo zajął się jedzeniem.
Kiedy zjadłam całą porcje, zobaczyłam, że Nikodem wyciąga coś za pleców.
- Żelki! - wyciągnęłam rękę i po chwili trzymałam w dłoni te pyszności. Nie moja wina, że tak kocham słodkie.
- Za kilka minut przyjdzie Mikołaj, którym będę się opiekował przez następne dwie godziny - poinformował.
- A ile ma lat? - zapytałam zaciekawiona, lekko sepleniąc przez nadmiar żelków w mojej buzi.
Nie mówi się z pełną buzią - skarcił mnie, ale po chwili zaczął odpowiadać. - Ma jakoś ponad dwa latka, ale mogę cię na chwilę prosić do salonu?
Kiedy już tam usiedliśmy starszy zaczął mówić.
- Jako, że Twoi rodzice dali mi Ciebie pod opiekę, będę chciał dbać o Twoje bezpieczeństwo i zapewniać właśnie tą opiekę, ale na moich zasadach. Dlatego chciałbym Cię poinformować, że za złe zachowania mogą cię spotkać różne kary, zależne od przewinienia, albo moje zachowanie wobec Ciebie wyda się Tobie jakbym odnosił się do małego dziecka, ale wiedz, że wszystko jest dla Twojego dobra. - kiedy skończył mówić, zadzwonił dzwonek do drzwi. - Wracam za moment, ale czy zrozumiałaś wszystko?
Pokiwałam mu tylko głową na potwierdzenie.
Kiedy Nikodem przyszedł, na rękach miał uroczego dzidziusia.
- Ojeej, mogę wziąć go na ręce? - zapytałam. Zawsze rozczulały mnie małe dzieci.
- Jasne, tylko uważaj na niego.
Kiedy go wzięłam, łapkami złapał mnie za policzki i się zaśmiał.
- Chyba Cię polubił - skomentował. - Na dywanie są klocki, chcesz to idź sobie poukładaj z nim.
Od razu się tam skierowałam, budowaliśmy różne wieże i domy, które na końcu rozwalaliśmy. Zawsze przy tym towarzyszył mu śmiech, przez, co i ja się śmiałam.
- Uwaga idą soczki! - przyszedł Nikodem w pewnym momencie i podał nam soczki w kartonikach ze słomką.
Gdy wypiliśmy, dorosły wziął go na drzemkę, więc i ja poszłam do pokoju. Nie wiedziałam, co mam robić, więc tylko leżałam na łóżku, dopóki nie przyszedł brunet.
- To chyba pora, aby iść się już umyć, prawda?
- Jest jeszcze wcześnie, zdążę to zrobić później - mruknęłam.
- Później nie zdążysz, bo będziesz szła do łóżka - powiedział stanowczo.
- Nie ma mowy, nigdzie się stąd nie ruszam - zaprotestowałam, bo nie będzie mną rozkazywał.
- Leno. Czy chcesz przetestować moją cierpliwość i już pierwszego dnia dostać karę?
- Nie - odpowiedziałam automatycznie jak pomyślałam o dostaniu kary.
- To zapraszam do łazienki.
Wstałam z miękkiego łóżka z grymasem na twarzy, straszyć mnie chce jakimiś karami. Ja jeszcze mu pokaże jaka jestem. Zrobię tak, że będzie miał mnie dość, ale to pierwszy dzień, dam mu się nacieszyć moją "grzecznością" A może nawet będę tak mu działała na nerwy, że pójdę sobie do swojego domu? To jest plan!
CZYTASZ
Guardian for children
CasualePo burzliwym okresie rodziców Leny, postanawiają wyjechać na dwa tygodnie w podróż, aby odpocząć od miasta i spędzić czas razem. Na ten czas dają dziewczynę pod opiekę sąsiada, który z zawodu jest opiekunem do dzieci. Nie wiedzą tylko, że Nikodem po...