Kiedy otworzyłam oczy wszędzie było jeszcze ciemno, moja głowa już pulsowała, a po chwili z moich oczu zaczęły cieknąć łzy. Złapałam się za nią i wstałam zapalając światło. Moje nogi poprowadziły mnie do Nikodema. Nawet nie zapukałam, od razu weszłam, budząc go.
Zdziwił się widząc mnie nad sobą.- Lenka? Co się stało i czemu Ty płaczesz? - usiadł i od razu posadził mnie sobie na kolanach.
- Głowa, boli bardzo - tylko tyle zdołałam powiedzieć.
Poczułam jego rękę, którą przyłożył do mojego czoła.
- Jesteś rozpalona, masz gorączkę - poczułam, że się podnosimy, jeszcze bardziej się w niego wtuliłam i zaszlochałam z bólu.
- Tatusiu, boli.
- Już kochanie, idziemy po lekarstwo dla Ciebie - wylądowaliśmy w kuchni, posadził mnie na krześle, a sam podszedł do blatu.
Widziałam jak podgrzewa mleko, wyjął plastikową butelkę ze smoczkiem jak dla dzieci i wlał podgrzane mleko, widziałam jeszcze jak grzebie w szafce z lekami. Wsypał jakiś proszek do butelki i ją wstrząsnął. Drugą wolną ręką wziął mnie znów na ręce i poszliśmy do jego sypialni.
- W butelce jest lekarstwo na gorączkę, musisz wypić całe, żeby Ci pomogło - powiedział i usiadł na skraju łóżka razem ze mną.
Leżałam na jego kolanach, a on przystawił mi smoczek do ust.
Mimowolnie odkręciłem głowę w bok, ale po chwili otworzyłam usta.
Przymknęłam oczy i zaczęłam ssać smoczek.- Już kochanie, nie płaczemy, zaraz przestanie boleć. Tatuś się zajmie maleństwem - szeptał mi nad uchem, a ja wtuliłam się w jego tors jednocześnie przy tym zasypiając, a brunet jeszcze delikatnie mnie kołysał, co tylko powodowało większą senność.
•°~•~°•
Gdy otworzyłam oczy, zauważyłam Nikodema siedzącego obok mnie. Przeciągnęłam się lekko i powędrowałam do niego.
- O już nie śpisz, jak się czujesz malutka? - zapytał i pogłaskał mnie po włoskach.
- Dobrze, byłeś tutaj cały czas? - zapytałam i położyłam głowę na jego kolanach, czułam jak zaczęła mi pulsować gdy tylko się podniosłam.
- Tak, pilnowałem Cię całą noc, żeby temperatura Ci spadła - nie przestał mnie głaskać, czego sama nie przerywałam, bo było to przyjemne.
Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takich zachowań w moją stronę. Rodzice zawsze byli zajęci sobą, pracą, albo kłótniami między sobą. Nawet w dzieciństwie większość czasu siedziałam sama, dlatego teraz gdy ktoś o mnie dba, martwi się i zapewnia bezpieczeństwo czuję się kochana? Zaopiekowana? Nie wiem, w każdym razie mimo swoich dziwacznych zachowań Nikodem jest w porządku.
- Czy moja dzidzia zrobiła siusiu do pieluszki przez noc? - ocknęłam się z moich myśli gdy usłyszałam głos starszego.
Spojrzałam w dół i rzeczywiście jego słowa się sprawdziły, pieluszka była o wiele większa niż wieczorem. Popatrzyłam na niego i momentalnie napłynęły mi łzy do oczu.
Nikodem widząc to, od razu wziął mnie na ręce i wstał, a ja schowałam twarz w jego szyję. To nie mogło się stać naprawdę, nie mi.
- Czemu płaczesz szkrabie? Boli Cię znów główka? - zapytał, chodząc ze mną po pokoju.
- Nikodem, ja jestem już duża, nie powinnam sikać przez sen, takie rzeczy zdarzają się tylko małym dzieciom - mówiłam przez łzy.
- Nic się nie stało, to się mogło stać każdemu, niezależnie od wieku. Byłaś osłabiona wczoraj, pewnie dlatego przydarzył Ci się wypadek. Nie płacz już Lenka, zaraz zmienimy pieluszkę - mówił spokojnym tonem, przez co zaczęłam się uspokajać w jego ramionach.
![](https://img.wattpad.com/cover/376203180-288-k627089.jpg)
CZYTASZ
Guardian for children
RandomPo burzliwym okresie rodziców Leny, postanawiają wyjechać na dwa tygodnie w podróż, aby odpocząć od miasta i spędzić czas razem. Na ten czas dają dziewczynę pod opiekę sąsiada, który z zawodu jest opiekunem do dzieci. Nie wiedzą tylko, że Nikodem po...