POV: Gaia
Siedzę w kawiarni, popijałam latte karmelowe z Alice, moją przyjaciółką siedząca na przeciwko. Nie była za wysoka, ale i nie była za niska, miała ciemne jak noc włosy, które wspaniale kontrastowały z jej zielonymi oczami, osłoniętymi gęstymi i długimi rzęsami. Grała w grę - nie rozumiałam tego, wymienia się jakimiś stworami i ma frajdę?
Spojrzałam przez okno, zima w tym roku była naprawdę mocna. Śniegu było po kolana i jeszcze sypał. Mimo noszenia tylu ubrań, spóźnień pociągów oraz spotkań z rodziną, lubiłam tą porę roku. Minęły już święta. W końcu miałam czas odpocząć od tego pośpiechu... Alice podniosła z zamyśleniem na mnie wzrok i zadała pytanie.
- Co ty na to by iść odwiedzić Alexa? Mogę zaraz do niego napisać czy coś. - Nie przepadałam za nim, jego poczucie humoru było równe pierdowi z sawanny. Dosłownie.
CZYTASZ
Tajemnica zaginionego
ChickLitPodążamy za nieznaną nam postacią, zbudowaną z cieni. Żadna z nas nie wie jak się tu znalazłyśmy, po co podążamy za tajemniczym nieznajomym. Czy damy radę sprostać zadaniu? Czy tajemnicze zaginięcie naszego przyjaciela rozwieje wątpliwości? Tego dow...