13. Jesteśmy jednym i tym samym

466 87 12
                                    

━━━━༺❀༻━━━━

Uwaga, tu będą spicy sceny

Jeśli nie masz 16 lat, zawróć!

━━━━༺❀༻━━━━


Błąd, Lou!

Czerwona lampka!

Te ostrzegawcze myśli próbowały przebić się przez falę pożądania, jednak na próżno. Były jak kilkusekundowa mżawka gasząca ogień na wielohektarowym polu.

A Theo smakował dokładnie tak, jak sobie go wyśniłam.

Mrokiem, ciemnością, wichurą.

Całował mnie łapczywie, jakby lada moment miał nas rozdzielić jakiś kataklizm albo jakby koniec świata czyhał tuż za rogiem. Zasysał skórę na moich obojczykach, sunął dłońmi przez najczulsze punkty mojego ciała. A kiedy z moich płuc wyrywało się ciche westchnienie, jeszcze bardziej się nakręcał.

Ścisnął mnie za pośladki, sprawiając, że musiałam opleść go nogami, żeby nie spaść, a dłońmi złapałam się za jego kark. Przeniósł mnie na miękki dywan, a jedynym oświetleniem w pomieszczeniu były języki ognia migotające w pobliskim kominku. Miękkie kontury pokoju zlewały mi się w oczach, a w epicentrum wszystkiego był on.

Przechyliłam głowę w bok, wpatrując się w skwierczące drewno, które płonęło równie mocno jak ja.

Theo miał w sobie coś obezwładniającego, co sprawiało, że przepadałam. Przeszywał mnie na wylot. Nie skupiał się na sobie, lecz na tym, żeby dać mi jak najwięcej satysfakcji. Całował mnie tam, gdzie lubiłam najbardziej, jakby już znał moje ciało na pamięć. Dawał mi jak najwięcej siebie i starał się zapewnić bezgraniczną rozkosz.

I kurewsko dobrze sobie z tym radził.

Zatopiłam palce w jego czarnej czuprynie, kiedy jednym palcem złapał za gumkę moich koronkowych stringów i pociągnął ją w dół.

Posłał mi pełne namiętności spojrzenie, a ja odpowiedziałam jeszcze bardziej spragnionym jękiem.

Po chwili sam powędrował do dolnych partii mojego ciała, gdzie zaczął mnie obcałowywać dookoła moich intymnych partii, doprowadzając mnie do jeszcze głośniejszego jęku.

To były katusze, udręka. Świat mi wirował coraz szybciej, i szybciej.

Theo sprawiał, że robiłam się coraz bardziej spragniona, mokra, a mój kręgosłup wyginał się w ogromnym łuku. Blask księżyca oświetlił kontury naszych ciał, a paryskie kobaltowe niebo stało się wyjątkowo rozgwieżdżone. Czy ja śnię?

– Theo... – wyszeptałam gardłowym głosem, kiedy byłam już na skraju wytrzymałości. Ile jeszcze miał zamiar mnie rozpalać? – Co ty ze mną robisz?

Ścisnął mnie z całej siły za pośladki, sprawdzając, czy przypadnie mi to do gustu. Jęknęłam jeszcze mocniej, a mój wzrok zawiesił się na migoczących światełkach wieży Eiffla. Jeszcze nigdy nie przeżyłam czegoś równie intensywnego. Może nie bez powodu Paryż jest nazywany miastem miłości?

– Uwierzyłabyś mi, kiedy bym ci powiedział.. – urwał, zatapiając wreszcie swoje wargi prosto w epicentrum moich okolic intymnych, co spowodowało, że mimowolnie krzyknęłam z rozkoszy zdecydowanie zbyt głośno. O mój Boże, co on ze mną robił?! – Uwierzyłabyś, gdybym ci powiedział, że czekałem na tę chwilę przez całe moje życie?

Na te słowa byłam bliska omdlenia. Idealnie wyczuwając ten moment, wsunął we mnie dwa palce, drugą ręką ścisnął mocno za pośladek, a językiem bawił się moją łechtaczką.

Moje serce kołatało, nie mogąc się uspokoić. Nie myślałam racjonalnie. Kochałam się z Królem Mroku, z nieokiełznanym, budzącym postrach Theo Harringtonem, składającym najczulsze pocałunki na mojej skórze, co doprowadzało mnie do palących spazmów.

Byłam blisko dojścia. Gdyby przestał w tym momencie, chyba bym umarła!

– Nie wierzę w żadne twoje słowo – wyszeptałam, co sprawiło, że jego język i dłonie znacząco przyspieszyły, a ucisk był jeszcze mocniejszy.

Nakręciłam go.

– Lou – rzucił chłodnym tonem, posyłając mi drapieżne, ostre spojrzenie. – Przygotuj się.

Złapałam się dłońmi za krańce dywanu, kiedy Theo naparł na mnie palcami i językiem tak mocno i intensywnie, że pojawiły mi się mroczki przed oczami. Krzyknęłam ostatkami sił, kiedy moje nogi zaczęły drżeć, a ciało oblała długo oczekiwana fala rozkoszy i spełnienia.

Dyszałam głośno, kiedy było już po wszystkim i potrzebowałam czasu, żeby doprowadzić się do porządku. Kiedy wreszcie otworzyłam oczy, zobaczyłam go, jak podchodzi do okna i chwyta butelkę whisky i upija z niej duży łyk, zawieszając wzrok na oświetlonym Paryżu.

Rozpiął parę pierwszych guziczków koszuli i przejechał palcami po swoich włosach. Widziałam tylko jego profil, ale nawet z tej perspektywy mogłam dostrzec, że jego spojrzenie straciło iskrę i ponownie zmętniało.

– Jesteśmy jednym i tym samym – wyszeptał, przyciągając whisky do swoich warg.

Nie rozumiałam niczego. Nie byłam w stanie. Moje ciało ciągle płonęło od wszystkich pocałunków, które na nim złożył. Poczułam silną potrzebę wzięcia orzeźwiającego prysznica. Owinęłam się leżącym obok beżowym kocem i przemknęłam na palcach, po cichutku do łazienki.

Moje odbicie w lustrze mnie zszokowało. Nie widziałam siebie jeszcze w takim wydaniu. Oczy lśniły, policzki paliły, wargi były mocno nabrzmiałe, włosy spływały po plecach rozwirowaną kaskadą.

Nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Chwyciłam komórkę, którą zostawiłam obok umywalki i odblokowałam ją, marszcząc brwi.

Nie, to się nie dzieje naprawdę.

Poczułam się, jakbym oglądała swoje życie w krzywym zwierciadle, bo to, co przeczytałam rozdarło mnie od środka.

Wiadomość którą dostałam, była jak upiorny, żrący kwas, którym obficie oblano moje wnętrze.

Od: Nieznany

Myślisz, że możesz przede mną uciec?

Spotkajmy się, a przestanę upubliczniać twoje nędzne, brudne wybryki.

Zignoruj mnie, a zginiesz.




━━━━༺❀༻━━━━

hej misiaczki, mały reminder : 

gwiazdki od was = moja motywacja = szybciej wstawiane rozdziały

buziaki!!!!

━━━━༺❀༻━━━━

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dark DesiresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz