3

5 0 2
                                    

Było mu zimno. To pierwsze co zakodował.

Nie miał pojęcia ile był nie przytomny ale podejrzewał że długo.

Powoli, opierając się na łokciach podniósł się do pozycji siedzącej a jego wzrok powędrował ku śmiertelnej ranie.

Wbił wzrok w niegdyś rozszarpany brzuch.

Teraz nie było nic.

Odetchnął.

Krew, wsiąkła w śnieg i tak zastygła. Do jego uszu nie dochodziły żadne dźwięki. Czy było już po walce?

A może nie żył? To było całkiem sensowne wytłumaczenie...w końcu Uraza rozszarpała mu brzuch.

Jeśli to byłby zaświaty...lepszego nieba się spodziewał.

A może nie powinien spodziewać się nieba? Może jego winny nie zostały odpuszczone?
Może trafił do swojego własnego osobistego piekła...?

- O..Shane...wstałeś - Rozległ się dobrze znany mu głos.

Teraz był już pewny że nie żyje.

Odwrócił się i dostrzegł niską blondynkę o niebieskich oczach. Prawie tak samo pięknych co kiedyś jego.

- Czyli to prawda że po śmierci spotyka się bliskich? - Rzucił chłopak i uśmiechnął się delikatnie.

Drina parsknęła cichym śmiechem i podeszła do chłopaka. Odpięła mu płaszcz który opadł na ziemie.

- Nie, głuptasie - Warknęła przyjaznym tonem.

Sięgnęła do kieszeni i wyjęła talizman który przedstawiał kota. Czarnego kota.

- Onyksowa Kotka. Tak zwany talizman dusz - Powiedziała Drina.

Chłopak zamarł

- Kto ci to dał? - Syknął - Kogo zabiłaś by mnie wskrzesić?!

- Wyluzuj - Mruknęła Drina - Dobiłam jakiegoś bezdomnego.

Zacisnął szczękę. Był wściekły na Drinę.Schylił się po płaszcz który zapiąłem i narzucił kaptur. Sięgnął po maskę.

- Jesteś zły? - Zapytała z niedowierzeniem Drina.

Tak, Drino. Jestem więcej niż wściekły. Jestem tobą rozczarowany. - Rzucił w myślach.

- Czy istnienie kociej wyspy nadal jest tajemnicą? - Zapytał

Na kociej wyspie było więcej skarbów i niespotykanych rzeczy niż ludzi na Erdasie. Onyksowa kotka w porównaniu z nie którymi innymi gadżetami na tej wyspie jest właściwie nudną zabawką.

- No....tak...85 procentach - Powiedziała Drina a Shane w nią nie pewne spojrzenie.

- Ktoś jej szuka? Ma ktoś mapę?

- Tak. Nie - Powiedziała Drina a chłopak odetchnął

Nadal mogli być piersi. Shane przymknął powieki. Na dobrą sprawę, wystarczyło zgarnąć mapę z jego starego pokoju a potem zabić osobę szukającej wyspy.

- Dobra. Najpierw zgarniamy mapę, potem zabijamy osobę szukającą wyspy - Powiedział

Drina zawahała się.

- Jesteś pewny....co do drugiego kroku?

- Wiem. Mi też jest przykro ale wiedza o istnieniu tej wyspy jest tajemnicą.

- Jeśli nadal jesteś tym dobrym co ratuje zielonych to punkt drugi ci się trochę skomplikował -Mruknęła drina.

Shane uniósł brew.

- To Rollan szuka tej wyspy - Wyjaśniła dziewczyna.

Spirit Animals - Kocia wyspa. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz