2.2

17 0 0
                                    

Szliśmy z Harrym w stronę statku.
- Zastanawia mnie co robiła tutaj Mal, w końcu ma takie idealnie życie - burknęłam.
- A co ty się przejmujesz? - spytał. Stanął na chwile przez co mnie też zatrzymał. Złapał mnie lekko za talię.
- Nie ważne - unikałam z nim kontaktu wzrokowego.
- Ważne - mruknął próbując nawiązać ze mną kontakt wzrokowy. W końcu uległam i spojrzałam się na niego.
- Mal to moja siostra - burknęłam. Harry wydawał się na to mocno zdziwiony.
- Tyle że ta mała wredna suka całe życie mnie odtrącała - syknęłam odsuwając się od niego.
- Hej... spokojnie - podszedł i znowu złapał mnie za talię.
- Mam wrażenie że przyszła tu tylko po to aby zniszczyć wszystko co mam - burknęłam. Harry mnie przytulił.
- Będzie dobrze, i najważniejsze: nie przejmuj się nią - odpowiedział.
- Dobra chodź, im szybciej Uma się o tym dowie tym lepiej - powiedziałam i ruszyłam w stronę statku. Harry poszedł za mną.

Doszliśmy do statku. Uma nas przywitała.
- Słuchaj nie uwierzysz kogo spotkaliśmy - zaczęłam spoglądając się porozumiewawczo.
- Widzieliśmy Mal - dokończyłam.
- CO?! - krzyknęła nagle. Pokiwaliśmy głową.
- Musimy coś wymyślić aby nie ukradła nam tego co mamy - warknęłam. Uma dobrze wiedziała o czym mówię.
- Proponuje po prostu obserwować ją narazie z ukrycia - dodałam.
- Weź Harrego - powiedziała i odeszła.
- Umiesz się wspinać na dachy? - spytałam. Harry pokręcił głową.
- W takim razie ty będziesz obserwować z dołu a ja z góry - mrugnęłam i pobiegłam w stronę najbliższego budynku. Wspięłam się na niego z łatwością. Harry mnie obserwował jeszcze przez chwilę. On odszedł w cień a ja pobiegłam w stronę miejsca gdzie przesiadywała Mal.

Minęło kilka sporych godzin. Chodziłam po dachu gdy nagle zobaczyłam jak dołem porusza się Carlos, Jay, Evie i co najważniejsze Ben. Od razu gdy ich zobaczyłam zsunęłam się z dachu.
- Harry! - krzyknęłam. Jak na zawołanie chłopak pojawił się za mną.
- Co tam? - spytał.
- Ben, Evie, Jay i Carlos szli w stronę miejsca w którym przesiaduje Mal - wytłumaczyłam. Harry uśmiechnął się cynicznie. Razem poszliśmy w tamtą stronę. Za nami szedł jeszcze jeden pirat. Minęło trochę a Ben wyszedł, nieświadomy zagrożenia poszedł w naszą stronę. Zaszliśmy go od tyłu. Jeden z piratów związał Bena i zabrał.
- Ben?! - krzyczeli. Harry poszedł w ich stronę.
- Ben, nie strasz nas tak - mruknęła Evie.
- Nie straszyć was? To moja specjalność - powiedział Harry wychodząc z cienia.
- Harry... - wycedziła. Zaraz po nim ja wyszłam z cienia. Evie spojrzała się na mnie.
- Hazel... - znowu wycedziła na co Jay i Carlos spojrzeli się na nią z niewiedzą. Pomachałam do niej charakterystycznie jak tata.
- Co zrobiliście z Benem? - spytał Carlos.
- Porwaliśmy go.. mhm... i jeśli chcecie go jeszcze zobaczyć niech Mal przyjdzie do baru. Sama - powiedział cynicznie się uśmiechając.
- Oh... Jay... widać że straciłeś swój dotyk... - mruknął. Jay rzucił się na niego. Harry na to się zaśmiał. Spojrzał się na Carlosa i zaszczekał. Zaśmiałam się na to. Razem z Harrym odeszliśmy trochę. Pocałowałam go w polik i wdrapałam się na dach jednego z budynków. Schowałam się w cieniu budynków i zaczęłam obserwować całą sytuacje. Jay, Evie i Carlos zniknęli z mojego pola widzenia a ja postanowiłam wrócić na statek.

Z góry przepraszam za błędy w tłumaczeniu ale tym razem wszystko tłumaczyłam sama (bo polskie tłumaczenie następców to jakiś żart)

Nie zajęło mi to długo. Zeskoczyłam z dachu i weszłam na statek. Ben stał sam przywiązany do jednego ze słupów. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Czemu mnie porwaliście? - spytał. Wzruszyłam ramionami. Tak szczerze nie wiedziałam co Uma miała na myśli porywając Bena ale nie protestowałam.
- A ty? Czemu tu jesteś? - znowu spytał.
- Uma jest dla mnie jak siostra którą nigdy nie miałam - wycedziłam, omijałam szczegóły tego że to właśnie Mal była moją siostrą którą przez lata odpychała na drugi plan.
- Nie chcesz tego zmienić?
- Absolutnie nie, jest mi dobrze tak jak jest. Moja prawdziwa siostra zawsze odpychała mnie na drugi plan. Nigdy nie miałyśmy dobrych relacji, po tylu latach nawet jej nie znam - odpowiedziałam. Harry podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Przyciągnął mnie do siebie i lekko pocałował.
- Idź już lepiej, my się tym zajmiemy - powiedział chłopak.
- Przyjdę jutro - odpowiedziałam i ostatni raz cmoknęłam go w policzek. Odeszłam w swoją stronę.

Gdy weszłam do jaskini tata siedział.
- Całą noc i cały dzień cię nie było. Nie żebym chciał cię kontrolować ale martwiłem się - powiedział.
- Przepraszam, w nocy byłam u Dizzy jej pomóc a potem... - zaczęłam.
- Potem?
- Potem pojawiła się Mal, a potem Jay, Carlos, Evie i Ben, i tak jakby Uma porwała Bena - opowiedziałam.
- Czekaj co? - spytał się mnie tata.
- No Uma porwała Bena - powtórzyłam. Tata się zaśmiał.
- Ciekawie tam masz - powiedział na co ja też się zaśmiałam.

Teraz taki krótszy rozdział ale następny będzie dużo dłuższy! Mam nadzieje że wam się podoba :)

Następcy: Nie opuszczę wyspyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz