Monako zachwycało swoim urokiem, jak na kwiecień było całkiem gorąco, ludzie ubrani w markowe ciuchy, drogie auta i piękny zachód słońca rozciągający się na niebie. W tym wszystkim ja i Lucas.
Ja, skromna dziewczyna z Brimimgam i
Lucas mój szurnienty przyjaciel który wpada na najgorsze pomysły w najgorszych sytuacjach, stwierdził że zabierze się ze mną do Monako "przy okazji" tylko po to, by obejrzeć wyścig jego przyjaciela.-No ładnie tu ,ale teraz to trzeba szukać tego adresu, bo jak nie to spędzimy noc na tej plaży co się tak na nią patrzysz.- szturchną mnie w ramię po czym wskazał palcem w stronę blokowiska.
-Okej, to idziemy.- oznajmiłam, dodając otuchy do drogi, co chwilę zerkałam na Lu' który przewiesił przez siebie flagę Argentyny i dumy paradował w niej przez luksusowe uliczki Monte Carlo. Po kilku minutach doszliśmy do wynajętego przez nas apartamentu.
Rozgościliśmy się, blondyn wzią się za zamawianie pizzy a ja rozłożyłam laptopa i wysłałam efekty mojej pracy z ostatnich meczów ligi mistrzów do redakcji. Teraz dostałam nowe zadanie, praca w F1 jako dziennikarka dla Brytyjskiej telewizjii, miałam zastąpić przez ponad 3 sezony wcześniejszą osobę.-Ams'! Franco będzie za chwilę!- wykrzyczał z kuchni podekstytowany argentyńczyk.
-Świetnie!- powiedziałam zamykając laptopa, cieszyłam się na wizytę naszego wspólnego znajomego, miał mi pomóc przygotować notatki na wywiady, Franco to zawodowiec, jeździ w F2 i jest spora szansa że za rok awansuje wyżej. Rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, a ja usłyszałam jak chłopacy mówią w swoim ojczystym języku i stęsknieni się witają.
-Cześć Amelie!- obją mnie Calapinto, gdy Lu' odbierał pizzę. Razem zjedliśmy posiłek a później razem z Fracem zapełniliśmy mój notes po brzegi.
Pożegnaliśmy się i poszliśmy spać.Skip time:
Zeskanowałam swoją kartę i weszłam w strefę dla mediów gdzie przy moim stanowisku czekał na mnie Vincent, operator kamery który zawsze towarzyszył mi przy wywiadach. Razem
rozłożyliśmy sprzęt i czekaliśmy na zakończenie pierwszego treningu, w między czasie zapoznaliśmy się z hiszpańskimi i francuskimi mediami.
Po ok. godzinie pojawiły się pierwsze teamy chętne do wypowiedzi. Do nas podszedł Carlos Sainz. Vin' włączył kamerę a ja zaczęłam.-Dzień Dobry, nazywam się Amelie Harris. Mogłabym zadać kilka pytań?- zapytałam.
-Cześć Carlos, oczywiście.- odpowiedział uśmiechając się.
-A więc jesteśmy po pierwszym treningu, jak twoje wrażenia, jak prowadziło się bolid i przede wszystkim
jak czujesz przyczepność bo wiemy że miałeś z tym problem?-Mam wrażenie że ciężko chodziła skrzynia biegów ale to chyba jedyne co mi przeszkadzało, a co do przyczepności takie są tory uliczne czy to Baku, Singapur czy tu Monako zawsze z przyczepnością jest słabiej.
-Przy zakręcie 3 wpadłeś w poślizg, jakiś komentarz?
-Źle wymierzyłem zakręt to tyle, miałem też za sobą Riccardo, mało miejsca nie miałem innej opcjii jak zblokowanie opon.
-Dziękuję to wszystko Carlos, powodzenia na następnej sesji.- powiedziałam a ten się uśmiechną, podziękował i przekazał mi mikrofon. Odethnęlam z ulgą, po co się tyle stresowałam?
Ale nie było czasu na odpoczynek, Max Verstappen właśnie złapał z mikrofon.
Przeprowadziłam jeszcze kilka wywiadów które poszły mi naprawdę dobrze.Podczas drugiego treningu siedziałam z nową znajomą z hiszpańskich mediów, z Aurorą. Razem wybrałyśmy się do kawiarenki McLarena gdzie oglądalismy i analizowaliśmy wszystko do swoich notesów, po skończeniu zmagań kierowców wróciłyśmy do swoich stanowisk po kolejne wywiady.
Dzień Dobry jestem Amelie, mogłabym zadać parę pytań?- zapytałam gdy poszedł do nas Alex Albon.
-Hej, oczywiście że tak, ja Alexander miło mi.- ścisną moją dłoń.
- Masz drugi najlepszy czas, gratuluję. Czy będziesz pewniej czuć się jutro?
-Nadal nie wierze w ten wynik, jest imponujący, naprawdę jedno wielkie Wow. Ekipą się spisała, jutro mam większą motywację. Myślę że będę w stanie walczyć nawet o P5.
-Mhm, a co stało się z Loganem? Nie fajnie wyglądał ten wypadek bolid całkowicie roztrzaskany, zarząd musi podjąć jakiś ruch skoro już wcześniej dostawał ostrzeżenia.
-Tak, to nie wygląda dobrze, cała ta sytuacja jest poważna, Logan jest cały bolid za to nie.- zaśmaił się.
-Dziękuję to wszystko, do jutra.
-Również dziękuję.
Zaraz po wyłączeniu kamery poczułam czyjąś rękę na moim barku, gwałtownie się obruciłam i ujżalam Australijczyka, Oscara Piastriego z którym przeprowadziłam jeden wywiad.
- Amelie, tak? Dobrze zapamiętalem?-uśmiechną się przeszedł na wprost mnie.-Tak. Coś się stało Oscar?- zapytałam zaskoczona chłopakiem.
-Nie poprostu chciałem się dowiedzieć czy nie mogłabyś porobić mi zdjęcia? Bo z tego co wiem robiłaś je w zeszło rocznym finale UCL i szło ci całkiem nieźle, a mój fotograf musiał wyjechać a muszę coś wstawić.- powiedział poprawiając czapkę na swojej głowie.- Jeśli oczywiście masz czas, Amelie.- dodał.
Zdziwiła mnie jego propozycja ale faktycznie zajmowałam się kiedyś fotografią więc dlaczego nie.- Nie ma sprawy, chętnie porobię kilka.
-Dzięki jesteś wielka.- odetchną z ulgą i wręczył mi aparat.- Do jutra.
-Do jutra Oscar.-odpowiedziałam uśmiechając się, i wracając do mikrofonu gdzie czekał już Fernando Alonso.
Dalej przeprowadziłam wywiady z Ferrari, Mercedesem,Red Bullem i Astonem. Złożyłam sprzęt, pożegnalam się z Vinim i innymi dziennikarzami po czym wróciłam do apartamentu.-Brawo Ams'! Byłaś w telewizji, świetnie ci poszło.-uśmiechną się Lucas gdy weszłam do środka.
-Co?- zapytałam zdezorientowana. Pierwszy dzień a ja już byłam na wielkim ekranie.
-Pokazywali twój wywiad z Pistrim a potem jak rozmawiałaś z nim.- stwierdził pomagając mi wnieść sprzęt.
Muszę wysłać do redakcji wywiady, no i je przejrzeć, ale najpierw prysznic.~~~~
Z dedykacją dla Sadiehah,
Wszystkiego najlepszego Hania!❤️
CZYTASZ
In another life ~ Oscar Piastri
FanficCo może pójść nie tak? Ona dziennikarka, on kierowca F1 których pojączyła nienawiść do jednej osoby- Tak się z przyjaźnili. W skrócie jedno wielkie FRIENDS TO LOVERS