6

2 0 0
                                    

Kilka dni po naszej ostatniej rozmowie na moście, poczułam, że David stał się dla mnie kimś więcej niż tylko nowym znajomym. Każda chwila, kiedy nie mogliśmy się spotkać, wydawała się pustą przestrzenią, którą trudno było zapełnić. Nasze rozmowy stały się dla mnie codziennym rytuałem, a każda myśl o nim wywoływała mieszankę tęsknoty i nadziei.

Pewnego popołudnia, gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, znów usiedliśmy na naszej ławce. David wyglądał na zamyślonego, a ja nie mogłam się powstrzymać od myślenia, jak ważna stała się jego obecność w moim życiu.

– Amelio – zaczął cicho, patrząc mi w oczy – czuję, że między nami jest coś wyjątkowego. Takie uczucie, które trudno opisać słowami.

Nie odpowiedziałam, ale moje serce zaczęło bić szybciej. Chciałam, żeby wiedział, że czuję to samo, choć słowa nie przychodziły mi łatwo. Zamiast tego, wzięłam głęboki oddech i delikatnie ujęłam jego rękę w swoje. David spojrzał na mnie zaskoczony, ale nie cofnął się. Jego oczy były pełne ciepła, jakby próbował zrozumieć, co chciałam wyrazić bez słów.

– David – powiedziałam cicho, a moje serce waliło jak młot – są chwile, kiedy wszystko, co chcę zrobić, to po prostu być blisko ciebie. Wydaje mi się, że nie potrafię tego opisać, ale...

Nie skończyłam zdania. Zamiast tego, zbliżyłam się do niego i pocałowałam go. Było to delikatne, pełne czułości, jakby każda sekunda była zamknięta w tym jednym, ważnym geście. David początkowo zaskoczony, wkrótce odwzajemnił pocałunek, a jego ręce znalazły się na moich ramionach.

Kiedy się od siebie oderwaliśmy, jego oczy były pełne mieszanki zaskoczenia i emocji. Patrzył na mnie intensywnie, jakby próbował odczytać, co teraz nastąpi.

– Amelio – powiedział w końcu, a jego głos był ciepły i pełen uczucia – cieszę się, że cię spotkałem. Czuję, że nasze spotkania mają dla mnie ogromne znaczenie.

Uśmiechnęłam się, czując, że jego słowa pasują do tego, co sama myślałam. Chciałam, żeby wiedział, jak bardzo cenię każdą chwilę, którą spędzamy razem.

– Ja też się cieszę, że cię poznałam – odpowiedziałam szczerze. – To jest dla mnie naprawdę ważne.

David uśmiechnął się i spojrzał na mnie z ciepłem. Po chwili wstał, a ja zauważyłam, że jego postawa była trochę inna niż zwykle, jakby miał w głowie coś, co chciałby przeanalizować.

– Muszę już iść – powiedział, ale jego ton nie zdradzał żadnych szczegółów, które mogłyby wskazywać na dłuższą nieobecność. – Zobaczymy się niedługo?

– Oczywiście – odpowiedziałam, czując, jak ciężar jego odejścia zaczyna mi doskwierać. – Będę tu na ciebie czekać.

David uśmiechnął się jeszcze raz, a następnie ruszył w stronę lasu. Zanim zniknął za drzewami, odwrócił się i spojrzał na mnie, dając mi ostatni, pełen emocji uśmiech.

Gdy zniknął z mojego widoku, poczułam, jak ciężar jego nieobecności przygniata mnie do ziemi. Wróciłam do domu, ale nic nie mogło ukoić tego uczucia pustki. O tej nocy, zamiast pamiętnika, siedziałam przy oknie i patrzyłam na ciemniejące niebo, zastanawiając się, gdzie jest i co robi David.

Każda minuta wydawała się wiecznością, ale obiecałam sobie, że nie zapomnę o nim, nawet jeśli zniknie na dłuższy czas. Czekałam na dzień, w którym znów się spotkamy, mając nadzieję, że nasze wspólne chwile nie były tylko ulotnym snem, ale początkiem czegoś trwałego.

dziennik samobójcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz