Dzisiaj był już poniedziałek i jechałam na lotnisko odebrać Marca. Carmen została w domu i gotowała makaron z krewetkami. Zaparkowałam na parkingu i skierowałam się na lotnisko i poszłam do miejsca w którym zawsze czakalam na mojego chłopaka jak go odbierałam.
Czekałam 10 minut i gdy zobaczyłam chłopaka to szczęśliwa do niego podbiegłam i się do niego przytuliłam.- Matko, nie widzieliśmy się tylko 3 dni. Nie spodziewałem się że aż tak się za mną stęskniłaś.- powiedział Marc i mnie pocałował.
Przywitałam się jeszcze z Hectorem, Marcem Guiu, Laminem, Ferminem i Gavim. Często się z nimi widujemy bo najwcześniej w weekendy gdzieś na miasto wychodzimy albo też często z nimi latam na mecze. Marc spakował walizkę i postanowił że będzie prowadził bo jak ja z nim jadę i ja prowadzę to on potrafi usiąść z tyłu i zapiąć się tymi trzema pasami i modlić się cała drogę żeby nie było wypadku. Masakra.
- Zobaczysz jak super udekorowałam mieszkanie.- powiedziałam uśmiechnięta
- Ta już widziałam co ty tak zrobiłaś.- powiedział chłopak.
- I co nie podoba ci się?-zapytalam
- Nie.- odpowiedział Marc
Siedziałam cała drogę obrażona i postanowiłam że do końca dnia się nie będę do niego odzywać. Albo jak mi się uda to jeszcze do jutra. I spać z nim też nie będę. I elo.
Weszliśmy do mieszkania i od razu poczułam jakaś spaleniznę. Zobaczyłam jak Carmen śpi na kanapie a krewetki są całe spalone.- Kurwa.- powiedziałam i od razu podbiegłam i wzięłam patelnie i dałam pod wodę. A za to nalałam jeszcze do miski wodę i oblałam ją przyjaciółkę.
- Japierdole co ty robisz.- krzyknęła
- Nie wiem czy wiesz ale zostawiłaś na patelni krewetki. Całe się spaliły.- powiedziałam wkurzona
- Ojejciu zapomniałam.- powiedziała dziewczyna
- Aha czyli ty nic z tego sobie nie robisz?. Prawie mi mieszkanie spaliłaś- powiedziałam
- Łącznie z tymi super ozdobami.- dodał Marc z uśmiechem ale jak się do niego odwróciłam to od razu spoważniał.
- Dobra weź to posprzątaj a ja coś zamówię.- powiedziałam.
Ostatecznie zamówiłam nam pizze i po 30 minutach nam przyszła. Zjedliśmy i ja oglądałam z Carmen serial a Marc poszedł się wypakować. Ja resztę dnia nie odzywałam się do Marca a on do mnie więc postanowiłam że będę spać na kanapie. I elooo.
—————————————————————————
Hejkaa! Przepraszam że tak późno ale nie miałam czasu. Mam nadzieję że wam się podoba i oczywiście jutro kolejny rozdział. Paaa🫶
CZYTASZ
Hermanos tom 2
Romance19-letnia Mia Smith przeprowadza się wraz ze swoim chłopakiem Marcem Bernalem do ich nowego mieszkania. Chłopak dalej gra w FC Barcelonie a dziewczyna jest modelką. Wkrótce miało wydarzyc się coś czego wogóle się nie spodziewali i nie byli na to prz...