Obudziłam się razem z dzwiękiem budzika, dziś pokazywał 9:00, na moje szczęście nie ma dziś dwóch pierwszych lekcji. Wstałam z łóżka trochę się chwiejąc i podeszłam do okna. Zawsze podobała mi się ponorama z mojego okna, dłużący się las, a za nim miato pięknie oświetlane, co prawda oświetlane w nocy. Podeszłam znowu do łóżka i siegnełam z szafki nocnej mojego iphona 6 miałam 1 nieprzeczytaną wiadomość od Camrona.
- Przyjechać po ciebie?.
- Mam samochód, ale z chęcią się przejadę, bądź za 30.
-ok.
Po szybkiej rozmowie z moim chłopakiem, poszłam do łazienki i wziełam prysznic, po prysznicu otyliłam się w szlafrok. Podeszłam do lustra gdzie miałam zrobić sobie makijaż, dziś chciałam być bardziej naturalna, wiec tylko pomalowałam rzesy. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam że na moim łóżku siedzi Cameron.
- O już mineło to pół godziny? szybko...-powiedziałam.
- Oho takie widoki mogę mieć codziennie przed szkołą, tylko może bez szlafroka.-powiedział uśmiechnięty chłopak.
Szybko ściągnełam szlafrok i rzuciłam nim w chłopkaka, przez co Cameron się przewrócił na bok, teraz byłam cała goła, ale mi to nie przeszkadzało, ponieważ byłam przyzwyczajona do jego obecności nawet jak jetem naga. Chłopak szybko zrzucił szlafrok z siebie i uśmiechnął się od ucha do ucha. Odwróciłam się w stronę szafy i ją otworzyłam, wyciągnełam tylko bielizne, gdyż wiecej wyciągnąc nie mogłam, bo chłopak złapał mnie od tyłu, na to zachichotałam. Całował moją szyje na której poźniej zrobił malinkę, pewnie myślił o szybkim numerku przed szkoła, ale nie, nie jestem tak podniecona, by zrobić to przed szkoła gdy jest okazja. Wyrwałam się z uścisku bruneta i zamknełam się w łazience, na co brunet przychnął i tupnął nogą jak małe dziecko. Po ubraniu bielizny, wyszłam i skierowałam się w strone szafy wyciągnełam czarne rurki i bluzę w motywy marihuany. Ubrałam się szybko i spojrzałam na przyjaciela, patrzał się na mnie groźnie na co prychnełam.
- Co znowu tobie jest, okres masz?- zapytałam śmieją się.
-Bardziej czy ty masz okres? Co znowu jest, czemu się wyrwałaś wiesz jaką ochotę mi zrobiłaś.- Powiedział to pokazując wypukłe miejsce w kroczu. Na jego odpowiedź zachichotałam i pewnie dostałam rumieńca, bo chłopak się uśmiechnął.
- Dobrze przepraszam, a teraz chodź coś zjeść.- powiedziałam po chwili ciszy. Zeszliśmy na dół, gdzie zjedliśmy naleśniki zrobione przez Lunę, czyli moją gosposię. Ubrałam skórzaną kurtkę tak jak wczoraj i wsiadłam do auta Camerona.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka, dziś was trochę potrzymam w niepewności. Jak myślicie Luke przyjdzie do Niny czy stchórzy? Powinien dziś być dodany kolejny rozdział z dalszym przebiegiem dnia przynajmniej taką mam nadzieje. Przepraszam ze teraz jest taki krótki rozdział ma 300 ileś słów, a poprzedni miał 1000 ileś wiec jest różnica, ale nie byłam pewna czy poźniej coś napisze wiec wolałam dodać chociaż coś. Mam nadzieje że się podoba, jak tak to kometujemy i gwiazdkujemy :* i życze udanych wakacji pozdrooo! paa;*
A i przepraszam za błędy bo pewnie się zdarzą.