1. TEN DZIEŃ

31 2 0
                                    


Gdyby ktoś spytał mnie jaki jest najgorszy moment w życiu codziennym odpowiedziałabym że siódma rano. Tylko ja i moje kochane ciepłe łóżko i siódma rano. Nikt tego nie zepsuje. Tak mi się wydawało

-Kylie pospiesz się – moja mama zawsze miała wyczucie – jest już dziesięć minut po siódmej

-Co kurwa?! – zaklnęłam pod nosem z myślą że moja mama nie usłyszy. Jak bardzo ja się musiałam mylić w swoim siedemnastoletnim życiu

-Kylie Victorio Scoot radze ci pilnować swojego języka. - zawsze jak coś robiliśmy nie tak to używała pełnych imion i nazwiska by pokazać nam wyższość naszej rodziny

Szybko zerwałam się z łóżka i poszłam do łazienki która była moja. Drzwi do niej znajdowały się w moim pokoju co bardzo ceniłam. Szybko umyłam włosy bo o szybkim prysznicu nie było mowy. Zajęcia zaczynałam o ósmej, ale dziś musiałam być szybciej bo miałam pierwsze lekcje z najgorszą profesorką. Pomalowałam się i ubrałam czarne rurki i szeroką bluzę tego samego koloru. Bardzo ją lubiłam. I teraz było a wykonalne zadanie do zrobienia. Obudzić mojego brata.

-Radze ci szybko wstać bo nie mam zamiaru się przez ciebie spóźnić – co dostałam w odpowiedzi tylko przewrócenie się na bok. Jak ja go nie lubiłam

-Liczę do trzech, inaczej twój monitor nauczy się latać – powiedziałam po czym zaczęłam odpinać kable przy biurku i otwierać okno. On dalej nic.

-Matt ja nie żartuje – wzięłam dużą butelkę wody i wyrzuciłam ją przez okno. James od razu się zerwał z łóżka.

-Ty jesteś popierdolona – Ahh kochany braciszek bliźniak.

-Daje ci pięć minut na ogarnięcie inaczej jadę bez ciebie

Po czym wyszłam z pokoju i poszłam na dół gdzie stała mama. Jej piękne brązowe długie włosy były jak zawsze spięte w warkocz. Stała w swoim białym szlafroku i futerkowych kapciach pijąc ulubioną kawę. Chwile później przyszedł tata. Był w koszuli i czarnych spodniach garniturowych. Oboje pracowali w porządnych firmach. Tata był lekarzem a mama prawniczką.

-Witam moje dwa skarby – powiedział tata. Uwielbiałam gdy nas tak nazywał

-Michel kochanie już wychodzisz – spytała mama

-Lily dziś musze iść wcześniej mamy spotkanie odnośnie nowego oddziału

-Tato jak będziesz wracał odbierzesz moje papiery odnośnie badań?

-Oczywiście tylko musisz mi wysłać kod potem, a teraz musze lecieć kocham was – odpowiedział i pocałował mamę w policzek a mnie jak zawsze w czoło. Od zawsze to uwielbiałam.

Matt zdążył już zejść i ubierał buty ja zaczęłam robić to samo i już mieliśmy wychodzić lecz zatrzymało nas głośne krzyknięcie naszej mamy

-Kocham was i miłego dnia, proszę nie zabijcie się nawzajem !

-To niech ta wariatka mnie nie prowokuje

Oczywiście jako że byłam o dziesięć minut starsza uderzyłam go łokciem w brzuch. Mój przewrócił oczami i zwyzywał mnie jeszcze pięć razy co usłyszała mama i go lekko ustawiła do pionu. Weszliśmy do auta bo z naszej dwójki to ja miałam prawko bo ten imbecyl nie zdał dwa razy. Nie dziwne jak na egzaminie przekroczył prędkość prawie dwukrotnie. Oczywiście że bez klimatyzacji się nie obejdzie. W Kalifornii jest zawsze ciepło, a w kwietniu to już masakra. Całą drogę kłóciliśmy się o to kto jest większym debilem. Oczywiście że wygrałam. Podałam mu proste argumenty i przegrał. Po kolejnych siedmiu minutach byliśmy już na parkingu pod szkołą. I wtedy jeszcze nie wiedziałam że mój spokojny dzień zamieni się w jeden z dziwnych dni. Obok nas parkowali moi przyjaciele. Druga rodzina. Czarne BMW które należało do mojego przyjaciela Luke'a. Luke był wysokim blondynem z loczkami jak zawsze żyły własnym życiem. Jego oczy były szaro-niebieskie i zawsze lśniły miłością. Jego karnacja była oliwkowa dokładnie jak moja tylko że Luke był lekko jaśniejszy. Przez innych nazywany królem imprez przez to jakie ogromne robił melanże. Zaraz obok mnie stanęła Laura. Drobna lekko niższa ode mnie blondynka z pięknymi turkusowymi oczami. Jej włosy jak zawsze były pofalowane i lśniące. Delikatny makijaż dodawał jej słodkości a różowa kokarda którą spięła górną część włosów ujmowała jej lat. Po szybkim przywitaniu ruszyliśmy w stronę szkoły.

IT WAS NEVER YOU #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz