Pov: Cleo.
Czy życie to bajka? Może. Chociaż moje napewno nie.
Moja matka nie żyje od dziesięciu lat, pewnie zapytacie dlaczego, mianowicie zmarła na raka. Po tym wszystkim ojciec znalazł sobie nową kobietę, moją macochę, z którą był do końca swoich dni. On także nie żyje zginął w wypadku samochodowym, pięć lat temu. Ze względu że byli małżeństwem sąd przepisał jej prawa rodzicielskie nade mną.
Nigdy jej nie lubiłam, była zawsze dla mnie nie miła, traktowała mnie najgorzej jak tylko umiała. Po śmierci taty szybko znalazła sobie kogoś nowego, był to najbardziej szanowany w naszym mieście prawnik, Ryan Smith.
Tato przed śmiercią przepisał mi swój dom rodzinny, do którego miałam się wprowadzić, ale tak się nie stało, dopiero w wieku 17 lat mogę odciąć się od opiekunów prawnych. Nie ukrywając czekam na to już od dawna, uwierzcie mi że życie z Grace, dawną żoną mojego ojca, i Ryan'em nie jest kolorowe.
Jednymi moimi przyjaciółmi są grube ryby, jednak to z Sarą Cameron mam najlepszy kontakt, to ona wie o mnie najwięcej. Zawsze zazdrościłam jej życia, może aktualnie nie ma najlepszych stosunków z rodziną, ale za to ma oddanych przyjaciół, płotki. Nigdy nie lubiłam płotek, w sumnie to przez opiekunów, kazali się trzymać mi od nich z daleka, przez to właśnie byłam dla nich nie miła, a oni dla mnie. Uważają o mnie najgorsze rzeczy, ale im się nie dziwie.
JJ Maybank, czyli osoba tutaj kluczowa, jest i bedzie moim największym wrogiem, nigdy za sobą nie przepadaliśmy, jesteśmy całkowicie inni, ja snob on płotka. Ale nie powiem z wyglądu nie jest najgorszy, ma to coś, przez co tyle lasek z Outer Banks na niego leci. Może te włosy? A może umięśniona sylwetka? Albo uśmiech? Oczy też ma niezłe. Wydawał by się idealny, ale wygląd to nie wszystko, pozostaje jeszcze charakter. Zachowuje się jak nie dorośniete dziecko, naprawdę wam mówię, jeszcze ten jego kretyński uśmiech, doprowadza człowieka do szału. No jak można być z kimś takim? Już pomijając fakt że przeleciał pół wyspy.
Tylko grube ryby mnie jakoś doceniały, ale tylko przez pieniądze, oczywiście oprócz Sarah, i to właśnie przez to jej tak zaufałam. To do niej zawsze chodzę ze swoimi problemami, bo nie mam do kogo innego. Bardzo też często u niej nocuję, przez moich opiekunów, nie są oni najlepszymi tymczasowymi rodzicami. Nie raz od nich oberwałam, zdarza się to dość często, czasami mocniej, czasami tylko lekko. A już o codziennym wyzywaniu i mówieniu jaka to ja nie jestem najgorsza już nie wspomnę.
Już pomijając temat o moich znienawidzonych opiekunach, bo orderu rodziców to oni nigdy nie dostaną. Mam też chłopaka Zac'a, który oprócz wyglądu niczym nie może się pochwalić. Jego charakter jest tak paskudy, że ja nawet mam czasem do niego obrzydzenie. Nie raz kogoś pobił i to nieźle, bo tylko na mnie spojrzał, na początku imponował mi tym jaki jest zazdrosny, było to na swój sposób słodkie, ale do czasu. Teraz boje się z nim gdzie kolwiek wychodzić, bo ciągle są z nim jakieś problemy. Już pomińmy fakt że ćpa z Rafe'em, do Rafe'a nic nie mam, bo on jeszcze zna w tym wszystkim umiar, ale Zac już nie.
Nie raz zdradził mnie, ale jakoś mu to wybaczyłam, bo widok jego płaczu pod domem i błaganiu o to bym do niego wróciła, zawsze działały. Pewnie zapytacie "dlaczego z nim nie zerwiesz?". Otóż już wyjaśniam, z Zac'iem łączy mnie dość dziwna relacja, raz oddałbym życie za niego, a raz przyjebałabym mu za to co on wyprawia. Na co dzień staram się nie myśleć o jego wadach, no bo jak się kogoś kocha to widzi się tylko jego zalety. Ale czy ja naprawdę go kocham? Chyba tak, z resztą tak sądzę, ale ze mną to bywa różnie. Nie raz myślałam nad tym żeby przerwać ten związek, ale jakoś nigdy tego nie zrobiłam.
-----------------------------------------------------------------------
Pov: JJ.Jak chodzisz!- krzyknęła dziewczyna, na którą wpadłem.- Pierdolona płotka!- już na starcie wiedziałem że się nie polubimy.
Sorry.- podniosłem ręce do góry w geście poddania.
Te sorry to se w dupę wsadź!- odeszła wkurzona.
~~~
Maybank! Zostaw to do cholery.- krzyknęła brunetka, gdy tylko zabrałem jej telefon.
Ciekawe z kim to nasz snob pisze.
Oddaj to.- wystawiła rękę w moją stronę.
O kogo my tu mamy ZAC GREY.- przeczytałem głośno aby każdy na plaży usłyszał.
Maybank, bo nie ręczę za siebie.- moja ulubiona królowa snobów próbowała dosięgnąć do telefonu.
Pozwolę sobie przeczytać konwersację z nim.- nie zdążyłem nawet nic przeczytać bo ta się na mnie dosłownie rzuciła.- Brawo snobie!- przez nią wylądowaliśmy na piachu.
Jebany dupek.- wzięła swój telefon i ze mnie wstała.
~~~
Witaj królowo snobów.- przełożyłem rękę przez jej ramię.
Odpierdol się Maybank.- zepchnęła moją rękę.
Napijesz się?- podałem jej kubeczek z piwem.
Nie pije.- odpowiedziała szybko.
A no tak, przecież ty wolisz wciągać z Zac'iem i Rafe'em.- za te słowa dostałem w twarz z liścia, i to nie lekkiego.
Dupek.- powiedziała i poszła w drugą stronę.
~~~
Oj przepraszam.- dziewczyna wylała na mnie napój.
Serio?- zaśmiała się z mojej reakcji.- Bawi cię to?
Nawet nie wiesz jak bardzo.- poszła dalej się śmiejąc.
~~~
Co tu robi mój ulubiony snob?- akurat na jej nieszczęście była z koleżankami z liceum, więc musiałem zepsuć jej idealne plany.
Odejdź, nie chcę zarazić się jakimiś pchłami od ciebie.- odepchnęła mnie.
Olałem jej słowa i kontynuowałem moją zabawę.- Witam koleżanki.- posłałem wszystkim uśmiech.
Czy ja nie wyraziłam się wyraźnie?
Spokojnie, że Zac znowu cię zdradził to nie powód do złości.- i za te słowa oberwałem prosto w nos.
Lepiej stąd spierdalaj Maybank.
~~~
Akurat pomagałem rodzicą Kie w restauracji, nie zdarzało się to często, bo mnie nie trawią. Podeszłem do grupki dziewczyn i zapytałem.- Co podać?
A co macie tutaj jadalnego?- dała nacisk na ostatnie słowo, moja ulubiona osoba, normalnie skaczę ze szczęścia, że akurat ona tutaj jest.
Dla ciebie mogę nawet szczury usmażyć.- uśmiechnąłem się
Wiesz, podziękuję.
Wielka szkoda.
Chodźcie dziewczyny, tutaj ewidentnie nic jadalnego nie zjemy.- wstała ze swoją grupką.- Masz tutaj napiwek, kup sobie za to.- nie powiem zdziwiło mnie to, tymbardziej że to nie była mała kwota, bo aż 50 dolców.- Może ciuchy? Bo w tych wyglądasz tragicznie.- no i czar prysł, jednak nic się nie zmieniło.
~~~
Chyba podałem kilka dobrych przykładów dlaczego to tak bardzo nienawidzę Cleo White. Prawda jest taka że nikt z płotek jej nie lubi, no może oprócz Sarah, jej przyjaciółki, ale to ze mną ma najgorsze stosunki. Jesteśmy totalnymi przeciwieństwami siebie, co pewnie można zauważyć.
~~~
Koniec Prologu!!!!
Taki trochę dłuższy, nawet bardzo, ale myślę że to nawet lepiej.
Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach kochani!!
CZYTASZ
Love is not everything/ JJ Maybank
RomanceCzy ktoś taki jak ja zasługuje na prawdziwą miłość?